Częścią wyborczej strategii Prawa i Sprawiedliwości miało być przeniesienie Jarosława Kaczyńskiego na listę w Kielcach. Już wiadomo, że plan okazał się porażką, bo PiS zamiast zyskać, stracił w Świętokrzyskim 2 mandaty.
W tegorocznych wyborach Prawo i Sprawiedliwość w okręgu kieleckim poparło 308 536 wyborców. To o 5 919 mniej, niż cztery lata temu. PiS w świętokrzyskim zdobyło 47,14 proc. głosów (w 2019 było to 55,18 proc.), a to przełoży się na osiem mandatów – o dwa mniej niż rok wcześniej.
Do Sejmu z okręgu 33 wejdą: Jarosław Kaczyński, Anna Krupka, Krzysztof Lipiec, Agata Wojtyszek, Bartłomiej Dorywalski, Andrzej Kryj, Michał Cieślak i Mariusz Gosek.
Koalicja Obywatelska zyskała w okręgu cztery mandaty. Wejdą: Marzena Okła-Drewnowicz, Artur Gierada, Marek Pietrzczyk i Roman Giertych, który wszedł na listy KO dopiero gdy PiS zadeklarowało, że w Kielcach wystartuje Jarosław Kaczyński.
Choć Giertych nie prowadził kampanii w terenie (przebywa we Włoszech i ani razu nie pojawił się w Polsce), uzyskał drugi najwyższy wynik w swoim komitecie – zebrał 23,4 tys. głosów. Policzkiem dla PiS może być też to, że KO pokonała tę partię w samych Kielcach – stolicy województwa.
Trzecia Droga wprowadza z Kielc dwóch posłów – Czesława Siekierskiego i Rafała Kasprzyka. Po jednym Nowa Lewica (Andrzej Szejna) i Konfederacja (Michał Wawer).
Co przesądziło o takim wyniku? Jak można wywnioskować na stronach PKW, znaczenie mogła mieć turystyka wyborcza. W okręgu na podstawie zaświadczenia głosowało 12 009 osób. W przypadku drugiego mandatu odebranego PiS, szalę na korzyść Koalicji Obywatelskiej przeważyło 11 głosów.