Nieco trywializując, możemy powiedzieć, że państwo to nasz dom. Chcemy, aby był bezpieczny i zapewniał nam należyte schronienie. Kiedy ta i inne podstawowe potrzeby są zaspokojone, pragniemy, aby był dobrze urządzony, nowoczesny i piękny. Nie chcemy zazdrościć innym. Chcemy, żeby to oni zazdrościli nam. I żebyśmy mogli być dumni.

Wybory 2023. Bilans władzy PiS - musimy wybierać z namysłem

Co kilka lat zatrudniamy ekipę, która ma – w rozsądnym zakresie, wyznaczonym rzeczywistymi możliwościami – spełnić nasze nadzieje. Zatroszczyć się o nasz dom i jego otoczenie tak, jak sobie tego życzymy. Ma więc odgrywać rolę nocnego stróża, administratora budynku i złotej rączki. Chyba nigdy nie jest to zespół naszych marzeń. Raczej jesteśmy zdani na tych, którzy są dostępni. I albo jesteśmy zadowoleni z ich pracy, przedłużamy kontrakt, albo wymieniamy ich na innych.

Od wielu tygodni systematycznie piszemy (polecam: gazetaprawna.pl/wybory), jakie ekipy są teraz do wynajęcia i co proponują. Sprawdzamy, na ile ich obietnice są realne, a kompetencje poważne. Jakie usługi – i jaki ich poziom – są gotowe nam zaoferować oraz jakim kosztem. To jedna strona medalu – byśmy wybierali z namysłem, rozważnie. Chodzi bowiem i o wspomniane już nadzieje, i o to – w wersji minimum – by po prostu sprawy szły w dobrym kierunku. O pożądaną przez nas kalkulację spodziewanych korzyści i zagrożeń.

Wybory 2023. Bilans władzy PiS - zyski i straty

A druga strona medalu? Ocena, w jakim stanie nasz dom jest teraz. Jakich napraw wymaga i co szwankuje. Jak działa ogrzewanie, czy elewacja nie jest brudna i czy podjazd jest zamieciony. Odpowiedzi na te pytania – w już nieco mniej trywialnym ujęciu – szukamy w dzisiejszym, specjalnym wydaniu Dziennika Gazety Prawnej. Analizujemy politykę społeczną, gospodarczą, poszczególne sektory usług publicznych – i jakość, którą oferują. Dotykamy kwestii znanych, fundamentalnych, jak praworządność w państwie i wymiarze sprawiedliwości, ale i boleśnie praktycznych – czy, przykładowo, sprawy idą w sądach szybciej, kolejki do lekarza są krótsze, a dobrych dróg przybyło. Patrzymy na to z perspektywy czasu – obecną ekipę zatrudniliśmy cztery lata temu i była to druga z rzędu umowa z nią – żeby się dowiedzieć, czy lub co można zapisać po stronie zysków, a co – strat.

To bilans władzy. Jest punktem odniesienia: bilansem zamknięcia w tej kadencji i jednocześnie bilansem otwarcia w kolejnej. Niezależnie od tego, kto wygra wybory. ©℗

Więcej w wydaniu specjalnym DGP i na eDGP