Wykonywanie zawodu pielęgniarki staje się coraz bardziej atrakcyjne w Polsce. To nie jest już drugi czy trzeci wybór kandydatów na studia, tylko pierwszy – powiedział w piątek w Lublinie wiceminister zdrowia Piotr Bromber podczas uroczystości "czepkowania" nowych pielęgniarek i położnych.

Około 170 pielęgniarek i położnych po ukończeniu licencjatu na Uniwersytecie Medycznym w Lublinie wzięło udział w uroczystości zwanej czepkowaniem. Symboliczny czepek wręczany jest na zakończenie studiów i jest oznaką gotowości do podjęcia pracy zawodowej.

W wydarzeniu uczestniczył m.in. wiceminister zdrowia Piotr Bromber, który w rozmowie z mediami zwrócił uwagę, że zawód pielęgniarki staje się coraz bardziej atrakcyjny w Polsce. „To nie jest już drugi czy trzeci wybór po kierunku medycznym. Coraz częściej jest to pierwszy wybór” – podał.

„Zrobiliśmy bardzo duży wzrost wynagrodzenia i to jest coś, co sprawia, że zawód pielęgniarki jest atrakcyjny zarówno dla osób pracujących już w zawodzie, ale również dla młodych, którzy dopiero podejmują decyzje o studiowaniu na tym kierunku” – ocenił.

Dodał, że zwiększane są także ich kompetencje i umiejętności. „Zawód pielęgniarki staje się coraz bardziej ważny” - mówił.

Rektor UM w Lublinie prof. Wojciech Załuska wyraził zadowolenie, że grupa studentów pielęgniarstwa i położnictwa się powiększa. „Cieszymy się razem z absolwentami i myślimy, że część osób będzie kontynuowała naukę na naszym Wydziale Nauk o Zdrowiu, który posiada kategorię A, z czego jesteśmy bardzo dumni” – dodał rektor.

Wśród absolwentów pielęgniarstwa był m.in. Jakub Stachyra. Zapytany, dlaczego wybrał ten zawód odpowiedział, że głównie zadecydowały względy rodzinne. „Zastanawiałem się jeszcze trochę nad ratownictwem, natomiast moja mama jest pielęgniarką anestezjologiczną i też w podobnym kierunku chciałbym podążać. Jak tylko dostanę prawo wykonywania zawodu, planuję rozpocząć pracę, jak i zapisać się na studia magisterskie” – wyjaśnił absolwent.

O połączeniu pracy z dalszymi studiami myśli również Sebastian Błaszczuk, który ukończył licencjat z położnictwa. „Nigdy nie wiedziałem w ogóle, co chcę robić w życiu. Poza tym położnictwo nie było tak rozpowszechnione u płci męskiej, mało się o tym mówiło. Dopiero w liceum, biorąc udział w projekcie unijnym, gdzie był moduł z położnictwa, uznałem, że to ciekawe i to jest właśnie to. Może wpływ na tę decyzję miał też fakt, że wychowywałem się w otoczeniu wielu kobiet: ciocia, babcia, mama, siostra. Stwierdziłem, że chcę pomagać kobietom. Będę najszczęśliwszym człowiekiem, jeśli jakoś pomogę im w przechodzeniu przez macierzyństwo, poród i dalszą opiekę” – dodał absolwent.(PAP)

Autorka: Gabriela Bogaczyk

gab/ mhr/