Konstytucyjny jest brak możliwości dochodzenia odszkodowań za szkody planistyczne z ustawy o gospodarce nieruchomościami - uznał we wtorek TK. Jednocześnie wskazał, że tzw. szkody planistyczne, mogą być dochodzone przez właściciela nieruchomości na podstawie przepisów ustawy o planowaniu i zagospodarowaniu przestrzennej.

Trybunał Konstytucyjny rozpoznał we wtorek skargę konstytucyjną dotyczącą odszkodowań za zmniejszenie wartości nieruchomości na skutek zmiany planu miejscowego lub wydania decyzji o ustaleniu lokalizacji inwestycji celu publicznego. Chodziło o jeden z zapisów ustawy o gospodarce nieruchomościami w zakresie, w jakim nie obejmuje on odszkodowań za szkodę wynikającą ze zmniejszenia wartości nieruchomości wynikającą z działań planistycznych gminy.

Skargę złożyła kobieta w związku z wcześniejszą batalią sądową dotyczącą odszkodowania za przeprowadzoną przez jej nieruchomość dwutorową napowietrzną linię elektroenergetyczną. Sądy w jej sprawie stwierdziły, że dochodzone na podstawie spornego przepisu ustawy o gospodarce nieruchomościami odszkodowanie odnosi się tylko do szkód powstałych w wyniku zrealizowanej inwestycji, a nie ograniczeń wynikających z planu zagospodarowania przestrzennego, który - niezależnie od tego, kiedy zostanie zrealizowany - także może ograniczać możliwość korzystania z danej nieruchomości, a co za tym idzie zmniejsza jej wartość.

Jak poinformowano w komunikacie TK po wtorkowym wyroku Trybunał nie podzielił stanowiska skarżącej. "W ocenie Trybunału, ustanowienie dwóch odrębnych ścieżek dochodzenia naprawienia szkód wynikających - z jednej strony - ze zmniejszenia wartości nieruchomości wskutek działań planistycznych gmin i - z drugiej strony - ze zmniejszenia wartości nieruchomości będącego bezpośrednio konsekwencją robót budowlanych podjętych przez inwestora realizującego inwestycję celu publicznego, jest rozwiązaniem racjonalnym, uzasadnionym i nie stanowi nadmiernego, nieproporcjonalnego utrudnienia dla właścicieli nieruchomości" - uznał TK. Jak zaznaczył obie te ścieżki różnią się bowiem od siebie "pod względem zarówno źródła powstania szkody, jak i podmiotu zobowiązanego do jej naprawienia".

TK wyjaśnił, że źródłem szkód planistycznych jest podjęcie przez gminę aktu planistycznego, wskutek którego korzystanie z nieruchomości w dotychczasowy sposób lub stało się niemożliwe lub istotnie ograniczone. "W tym wypadku podmiotem zobowiązanym do naprawienia szkody jest gmina, która podjęła akt planistyczny. Innymi słowy, gmina jest zobowiązana do naprawienia rzeczywistych szkód będących następstwem podejmowania przez nią aktów z zakresu władztwa planistycznego" - wskazał Trybunał.

Co istotne - dla dochodzenia odszkodowania w związku ze szkodami planistycznymi z ustawy o planowaniu i zagospodarowaniu przestrzennym nie ma znaczenia, czy faktycznie dojdzie do realizacji inwestycji.

"Natomiast odszkodowanie, które może być dochodzone na podstawie ustawy o gospodarce nieruchomościami, obejmuje szkodę w postaci zmniejszenia wartości nieruchomości będącą następstwem bezpośrednio podjęcia czynności prawnych, czyli wydania przez starostę decyzji ograniczającej sposób korzystania z nieruchomości i wykonania przez inwestora robót budowlanych związanych z realizacją konkretnej inwestycji celu publicznego np. przeprowadzeniem linii elektroenergetycznej wysokiego napięcia" - zaznaczył TK.

Dlatego, jak uzasadnił TK, inny jest podmiot zobowiązany do naprawienia szkód, o których mowa w ustawie o gospodarce nieruchomościami i jest to inwestor realizujący inwestycję celu publicznego, a inny jest podmiot zobowiązany do wypłaty odszkodowania z ustawy o planowaniu i zagospodarowaniu przestrzennym. W tym drugim przypadku jest to gmina, której akt – wydany w ramach władztwa planistycznego – stał się źródłem szkody.

"Ustawodawca, działając w granicach przysługującej mu swobody decyzyjnej, mógł ukształtować w dwóch odrębnych ustawach dwa odrębne mechanizmy dochodzenia naprawienia szkód wynikających z zupełnie odmiennych zdarzeń, mających źródło w działaniach odmiennych podmiotów" - podkreślił w związku z tym TK.

Trybunał rozpoznał sprawę w składzie pięciu sędziów pod przewodnictwem sędziego Andrzeja Zielonackiego. Sprawozdawcami byli sędziowie Piotr Pszczółkowski i Rafał Wojciechowski. W składzie byli jeszcze Wojciech Sych i Michał Warciński. Ten ostatni złożył w sprawie zdanie odrębne. (PAP)

autor: Marcin Jabłoński

mja/ tgo/