Spada liczba osób objętych ochroną tymczasową na mocy specustawy. Ukraińcy, którzy w wyniku wojny znaleźli się w Polsce, tracą do tej ochrony prawo. Jest kilka przyczyn tego spadku – wskazują eksperci.

Ubywa osób w rejestrze obywateli Ukrainy, którym na mocy specustawy nadano status cudzoziemca. W połowie maja zarejestrowanych było tam 543 tys. dorosłych z tzw. PESEL UKR. Dla porównania dwa miesiące temu było ich 586 tys. Z kolei w połowie września ub.r. rejestr liczył 936,7 tys. osób pełnoletnich. Ubywa przede wszystkim kobiet. W ciągu ostatnich dwóch miesięcy – o 47 tys.

Mecenas Marta Pietrzak, specjalistka prawa migracyjnego, ma kilka wyjaśnień dla tego zjawiska. – Od kwietnia tego roku osoby, które znalazły się w Polsce w wyniku wojny w Ukrainie, mogą już wnioskować o pozwolenie na pobyt czasowy. Wcześniej mogły mieć jedynie ochronę czasową, jaką dawał wspomniany PESEL UKR. Otworzona droga ma jednak ograniczenia i sprowadza się do pozwolenia ze względu na pracę, wysokie kwalifikacje i prowadzenie działalności gospodarczej – wylicza prawiczka. Z jej obserwacji wynika, że ochrona czasowa była dobrym rozwiązaniem na początku, po wybuchu wojny. – Jeśli ktoś chce legalizować pobyt na stałe, ewentualnie z czasem ubiegać się o obywatelstwo, powinien zacząć od pozwolenia na pobyt czasowy.

Także zdaniem Anny Dzhobolda, dyrektorki departamentu rekrutacji międzynarodowych Gremi Personal, zmiany w bazie PESEL wiążą się z ostatnią nowelizacją ustawy o cudzoziemcach (od stycznia tego roku). – Zobowiązuje ona obywatela Ukrainy, który chce dostać numer PESEL, do podpisania oświadczenia, że nie jest objęty ochroną czasową w innym kraju. Jeśli jest to pracownik migrujący po Europie na krótkie kontrakty i ma już taką ochronę w innym kraju, oczywiście tego nie podpisze – mówi.

Eksperci rynku pracy odsyłają nas do danych Straży Granicznej o przekroczeniach granicy. Od stycznia do kwietnia przyjechało do Polski 2,7 tys. osób z Ukrainy, a 2,8 tys. wróciło do kraju.

– Pracownicy z Ukrainy zaczęli szukać zatrudnienia w innych krajach, szczególnie Europy Zachodniej i w Kanadzie. Spadająca liczba tych osób jest widoczna we wszystkich branżach, choć najmniej w pracach dorywczych – opisuje Krzysztof Inglot, założyciel Personnel Service.

Nasi rozmówcy zwracają natomiast uwagę na większą liczbę mężczyzn, którzy znaleźli się we wspomnianej bazie. Jest ich o ok. 20 tys. więcej w stosunku do sytuacji sprzed pół roku. To może zaskakiwać, bo ze względu na ukraińskie przepisy i mobilizację nie powinni oni mieć zgody na opuszczenie kraju. – Można by zakładać, że to osoby starsze, których nie dotyczy mobilizacja. Jednak po poradę prawną zgłaszają się ludzie w kwiecie wieku – pada ironiczny komentarz z kolejnej kancelarii prawnej.

Eksperci zwracają uwagę, że przepisy krajowe wymagają doprecyzowania. Nie ma pewności, co w sytuacji gdy osoba ma ochronę czasową, a jednocześnie występuje o pobyt czasowy. Ponieważ jeden dokument wystawia urząd miasta lub gminy, a drugi urząd imigracyjny, zdarzają się sytuacje, kiedy jeden człowiek ma dwa dokumenty. – Moim zdaniem nie można mieć jednocześnie dwóch podstaw pobytu, jednak w praktyce miewam takich klientów – zaznacza mec. Pietrzak.

Michał Wysłocki, menedżer ds. imigracyjnych w EY, ocenia, że spadki w rejestrze PESEL nie są efektem uciekania tych osób do szarej strefy. – Ona się po prostu nie opłaca przy tak wielkich ułatwieniach na rynku pracy, które Polska wprowadziła. Zarazem specjaliści rynku pracy ostrzegali od początku, że Polska dla osób uciekających przed wojną może stać się krajem tranzytowym. Wcześniej wybierali Polskę ze względu na bliskość domu, do którego mogli wracać. Gdy nie mają takiej możliwości, szukają dla siebie miejsca głębiej w UE – mówi. I przypomina, że cudzoziemiec objęty w Polsce ochroną czasową na podstawie ustawy o pomocy obywatelom Ukrainy zostaje pozbawiony uprawnień wynikających z posiadania numeru PESEL UKR, jeżeli wyjedzie z Polski na okres powyżej 30 dni. Jeśli będzie chciał skorzystać z ochrony czasowej w innym kraju UE, powinien sam zadbać o to, by informacja o wyjeździe dotarła do polskich władz. W tym celu powinien złożyć oświadczenie o tym, że wyjechał na taki czas. Jeżeli natomiast opuścił Polskę na ponad 30 dni, bo wyjechał do Ukrainy lub do innego kraju poza strefą Schengen, automatycznie traci PESEL UKR.

Robert Lisicki, ekspert ds. pracy Konfederacji Lewiatan, przekonuje, że liczba kursów językowych i szkoleń spowodowała, że kto chciał znaleźć pracę, to… ją znalazł. Polska stanęła na wysokości zadania, jeśli chodzi o dostęp ukraińskich dzieci do placówek edukacyjnych, co stanowiło ułatwienie dla ich opiekunów, głównie kobiet. – Zarazem jednak ankiety prowadzone wśród Ukraińców pokazywały, że większość zamierza wrócić do swojego kraju. Do tego oferta z innych krajów, np. z Kanady, jest dla nich atrakcyjna – wylicza. Chodzi o to, że Ukraińcy mogą nadal ubiegać się o wizę do Kanady w ramach tzw. programu CUAET, który kolejny raz został przedłużony. Wiza jest darmowa, podobnie jak dostęp do edukacji (na poziomie podstawowym, średnim) oraz usług zdrowotnych. A wraz z wnioskiem wizowym można się tam ubiegać o pracę. ©℗