Otwarte algorytmy i transparentność działania sztucznej inteligencji – to obietnice rolniczej organizacji.

Choć najważniejszym wydarzeniem politycznym weekendu była konwencja Prawa i Sprawiedliwości, swój program w sobotę zaprezentowała też Agrounia. Organizacja była do tej pory znana głównie z rolniczych protestów. Tymczasem jednym z najważniejszych obszarów programowych okazała się dla niej cyfryzacja. I choć sondażowe wyniki Agrounii są marginalne (kwietniowy sondaż CBOS dawał jej 1 proc. poparcia), jej propozycje to nowość na polskiej scenie politycznej.

Agrounia obiecała w swoim programie postawić na suwerenność technologiczną. Co to znaczy? Zdaniem polityków partii kluczowe technologie powinny być rozwijane pod nadzorem państwa. Nacisk położono zwłaszcza na otwarcie algorytmów. Każda firma, która używa ich w podejmowaniu decyzji dotyczących obywatela, miałaby ujawnić, na jakiej podstawie to robi. Już dziś algorytmy podpowiadają nam choćby treści w mediach społecznościowych czy wspomagają rekrutację w dużych firmach. A to dopiero początek możliwości – minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro zapowiedział niedawno, że mają one wkrótce pomagać również w przyspieszaniu procedowania spraw w sądach.

Agrounia chciałaby również, aby to na poziomie rządowym zarządzano danymi Polaków. Chodzi o to, by to państwo gromadziło informacje dotyczące ochrony zdrowia czy rolnictwa, a później udzielało licencji na ich wykorzystanie. Ma to pomóc rozwijać polski sektor technologiczny. – Inaczej będziemy tylko biorcami dwóch technologii: amerykańskiej i chińskiej – mówił w czasie konwencji Jan Zygmuntowski, ekonomista z Akademii Leona Koźmińskiego i działacz spółdzielczy, który naukowo zajmuje się m.in. algorytmami i ochroną danych. To on jest autorem programu Agrounii.

Dla partii najważniejszym wyzwaniem w cyfryzacji jest rozwój obszarów wiejskich. Pomysłem na to ma być stworzenie sieci 15 tys. domów technologii. W oparciu o istniejące biblioteki, ogrody jordanowskie czy domy kultury Agrounia chciałaby powołać instytucje wzorowane na fińskiej Bibliotece Narodowej. Mieszkańcy mieliby w nich dostęp do najnowocześniejszych technologii.

Zygmuntowski zwrócił również uwagę na konieczność wprowadzenia ułatwień dla napraw sprzętu elektronicznego. Agrounia obiecuje VAT 0 proc. na części zamienne, a także przymuszenie korporacji, by te otworzyły swoje instrukcje serwisowe. Dziś wiele z nich zasłania się tajemnicą biznesową.

Agrounia to pierwsze ugrupowanie, które oficjalnie przedstawiło pomysły programowe na cyfryzację. Platforma Obywatelska zrobiła to co prawda półtora roku temu w czasie kongresu programowego „Odporna Polska”, ale pakiet obejmował trzy punkty – wprowadzenie doraźnej pomocy dla ofiar cyberprzestępstw, zwiększenie ochrony przed elektronicznymi oszustwami i zmiany w podstawie programowej, które poprawią cyfrowe kompetencje najmłodszych. Eksperci ocenili go jako spóźniony. Od tej pory nie pojawiły się nowe pomysły.

Na weekendowym kongresie programowym PiS cyfryzacja była marginalnym tematem, a partia nie podjęła jeszcze konkretnych programowych zobowiązań. Swoje pomysły zaprezentował jednak, obejmując tekę ministra cyfryzacji, Janusz Cieszyński. Pod koniec kwietnia wysłał do pracowników nowo powoływanego resortu list, w którym wyznaczył wizję i cele cyfryzacji na najbliższe lata. Wśród nich znalazło się m.in. wprowadzenie aplikacji mObywatel na telefon każdego dorosłego Polaka. Program ma się stać centrum architektury informacyjnej państwa. Jeszcze przed wyborami MC ma uruchomić pakiet e-usług. W czerwcu w aplikacji mają się znaleźć mDowód i karta mieszkańca, w lipcu dojdzie tymczasowe prawo jazdy, które będzie upoważniało do kierowania samochodem zaraz po zdaniu egzaminu. W tym samym miesiącu pojawi się możliwość sprawdzenia stanu technicznego autobusu, którym dzieci wyjeżdżają na obozy. We wrześniu w mObywatelu będzie można złożyć e-pełnomocnictwo oraz zastrzec PESEL. To funkcjonalność, która ma ochronić przed oszustwami finansowymi.

Sami Polacy mieliby zresztą według jego pomysłu być najbardziej cyfrowym narodem spośród dużych państw europejskich. Co to oznacza? Między innymi, że w 2030 r. 6 proc. siły roboczej w Polsce to specjaliści IT, a co trzecia z osób zatrudnionych w tym sektorze to kobieta.

Cieszyński chciałby też, by każdy Polak mógł korzystać z szybkiego internetu, który w dodatku będzie jednym z najtańszych w Europie. Polska w jego wizji miałaby najlepszą w Europie ochronę obywateli przed skutkami cyberataków. Nie wiadomo jednak, w jakim zakresie plan ministra znajdzie odzwierciedlenie w programie całej partii. ©℗

Agrounia chce stworzyć sieć 15 tys. domów technologii