Projekt ustawy o sędziach pokoju w obecnym kształcie nie ma nic wspólnego z sędziami pokoju; to jest tworzenie nowej kasty, nowe grupy quasi polityków - powiedział we wtorek w Radiu Lublin wiceminister sprawiedliwości Michał Woś (Solidarna Polska).
Wiceminister Woś zapytany o projekt ustawy o sądach i sędziach pokoju, który w tym tygodniu ma być procedowany przez sejmową komisję sprawiedliwości i praw człowieka odparł: "Projekt, który Paweł Kukiz nazywa projektem o sędziach pokoju z sędziami pokoju nie ma nic wspólnego". Jak dodał, "można osła nazywać żyrafą albo słoniem" i "tak samo jest z tym projektem".
"Ten projekt, gdyby był przyjęty w tym kształcie w jakim jest opracowywany w komisji – zobaczymy może jakieś poprawki będą - natomiast zdanie Ministerstwa Sprawiedliwości w tej sprawie jest dosyć krytyczne – nie ma nic wspólnego z sędziami pokoju. To jest tworzenie nowej kasty, nowej grupy quasi polityków, którzy weszliby do systemu sądownictwa na pewno z zaangażowaniem jakiś partii politycznych, jednych czy drugich" – stwierdził Woś.
Jego zdaniem, sędziowie pokoju po krótkim czasie sprawowania swojego urzędu mieliby tytuł ku temu, żeby wejść do sądownictwa powszechnego ze wszystkimi przywilejami związanymi z sędziami.
Według wiceszefa MS, sędziów w Polsce jest wielu i trzeba wykorzystać ich potencjał poprzez spłaszczenie struktury sądownictwa do dwóch instancji. "My w tej chwili mamy trzy instancje, czyli rejony, okręgi, apelacje i potem jeszcze Sąd Najwyższy. A ten projekt do tego dokłada jeszcze de facto – w tym całym zamieszaniu instytucjonalnym, ustrojowym sądownictwa – jeszcze jedną instancję, bo przecież od tych orzeczeń będzie przysługiwało kolejne orzeczenie, a potem ścieżka sądowa" – zauważył.
Jak ocenił Woś, wprowadzenie sędziów pokoju jest możliwe, ale wymaga zmiany konstytucji. "I taką propozycję przedłożyliśmy naszym partnerom" – powiedział.
Wiceminister został również zapytany o decyzję w wiceprezesa Trybunału Sprawiedliwości UE, który w postanowieniu wydanym w piątek obniżył kwotę okresowej kary pieniężnej nałożonej na Polskę 27 października 2021 roku z miliona do 500 tys. euro dziennie. Sprawa dotyczy sporu z Komisją Europejską o reformę sądownictwa.
"To jest skandaliczna decyzja. Nie dlatego, że ktoś obniża łaskawie, tylko - przypomnę - dotyczy instytucji, która nie istnieje. Izby Dyscyplinarnej SN od roku nie ma, a tutaj w Polsce są głosy, że (…) jeden czy drugi polityczny sędzia - bo TSUE to sąd polityczny – łaskawie wykonał jakiś gest" – stwierdził.
Zdaniem wiceszefa MS, polski rząd musi bronić niepodległości przed budową państwa europejskiego, w którym decyzje będą podejmowali Niemcy i realizowali je rękami UE.
Inicjatywa dotycząca sądów i sędziów pokoju zakłada utworzenie takich sądów jako nowej kategorii w ramach sądownictwa powszechnego. Miałyby one zajmować się najprostszymi sprawami, a orzekać w nich mieliby sędziowie wybierani w wyborach powszechnych. Prace nad takimi rozwiązaniami trwają w Sejmie od grudnia 2021 r. Podkomisja sejmowa poświęciła łącznie 15 posiedzeń na wypracowanie projektów ustawy o sądach pokoju oraz ustawy zawierającej przepisy wprowadzające reformę.
Oba projekty były inicjatywą prezydenta Andrzeja Dudy. Prace nad rozwiązaniami dotyczącymi sędziów pokoju początkowo prowadził zespół pod kierownictwem prof. Piotra Kruszyńskiego, który rozpoczął działalność po rozmowach lidera Kukiz'15 Pawła Kukiza z prezydentem Dudą. (PAP)
Autor: Piotr Nowak
pin/ par/