Poprawki opozycji do noweli ustawy SN "automatycznie odblokowałyby środki unijne" - powiedziała PAP Kamila Gasiuk-Pihowicz (KO). Podtrzymujemy nasze propozycje, dziś rozmawialiśmy o rozwiązaniach m.in. dotyczących statusu sędziego - zaznaczył z kolei Krzysztof Paszyk (KP-PSL).

We wtorek po południu w Sejmie spotkali się przedstawiciele opozycji, by rozmawiać o poprawkach, które zostaną zgłoszone do projektu nowelizacji ustawy o Sądzie Najwyższym.

"Konkluzja po spotkaniu jest taka, że podtrzymujemy te poprawki, które mieliśmy przygotowane grudniu, a więc ze strony Koalicji Polskiej (to jest) siedmioletni staż pracy w SN dla sędziów, którzy mieliby orzekać o odpowiedzialności innych sędziów. I rzecz jasna, zgodnie z konstytucją, Izba Karna SN byłaby tym ciałem, które zajmowałoby się sprawami odpowiedzialności zawodowej, a nie Naczelny Sąd Administracyjny, który nie jest do tego przewidziany" - podkreślił Paszyk, który brał udział w spotkaniu zdalnie.

Dodał, że "jest rozważana poprawka dotycząca tzw. statusu sędziów".

Posłanka powiedziała PAP, że bardzo ważne jest wypracowanie jednolitego stanowiska całej demokratycznej opozycji ws. poprawek do noweli ustawy o SN.

"Rozmawialiśmy o poprawkach, precyzowaliśmy sformułowania, rozmawialiśmy także o tym, aby wprowadzić jeszcze poprawkę dotyczącą statusu sędziego, bo nie może być tak, że prawo do weryfikowania statusu sędziego jest ograniczone w taki sposób, że okoliczności związane z powołaniem sędziego nie mogą stanowić wyłącznej podstawy do kwestionowania tego statusu, bo to oznacza de facto zabetonowanie całego systemu" - powiedziała Gasiuk-Pihowicz.

"I będziemy tutaj jeszcze proponowali pewne rozwiązania, które pozwolą na zapewnienie polskim obywatelom pewności, że idąc do sądu, dostają wyrok, a nie świstek papieru, że stoi przed nimi sędzia, a nie jakiś polityczny kacyk wybrany przez ciało nieznane polskiej konstytucji" - dodała posłanka KO.

Przypomniała również, że opozycja proponuje, aby kwestie dyscyplinarne sędziów były przekazywane Izbie Karnej SN. "To jest rozwiązanie, które jest zgodne z polskim porządkiem konstytucyjnym, z całym polskim systemem wymiaru sprawiedliwości, ale także wypełnienia jeden z pierwszych kamieni milowych, który dosłownie mówi o tym, że sprawy sędziów muszą trafić do izby Sądu Najwyższego, innej niż Izba Dyscyplinarna" - powiedziała Gasiuk-Pihowicz.

Pytana o argumenty strony rządowej i PiS, że zbyt daleko idące zmiany mogą zachwiać porozumieniem z KE ws. środków na KPO, powiedziała: "Wręcz odwrotnie, my ze strony opozycji od lat kładziemy, rzucamy koła ratunkowe PiS-owi i przedkładamy rozwiązania, które gwarantują automatyczne odblokowanie środków unijnych. Każde z tych kół ratunkowych jest odrzucane" - stwierdziła posłanka KO.

Dopytywana, czy zatem nie ma ryzyka, że jeżeli poprawki opozycji zostaną przyjęte, to nie dojdzie finalnie do porozumienia z KE i wypłaty środków na KPO, odparła, że "absolutnie nie".

"(One) wypełniają w stu procentach kamienie milowe, wypełniają orzeczenia europejskich trybunałów, są zgodne z polską konstytucją, orzecznictwem polskich sądów i trybunałów. Absolutnie, nasze poprawki są poprawkami, które automatycznie odblokowałyby środki unijne" - zapewniła Gasiuk-Pihowicz.

Dotąd, jak informowali przedstawiciele Koalicji Obywatelskiej, były ustalenia w sprawie trzech zasadniczych poprawek: przekazania kwestii dyscyplinarnych sędziów Izbie Karnej SN, przywrócenia dawnego trybu wyłaniania Krajowej Rady Sądownictwa przez sędziów oraz zniesienia tzw. ustawy kagańcowej, czyli noweli Prawa o ustroju sądów powszechnych i ustawy o Sądzie Najwyższym z końca 2019 r., która wprowadziła odpowiedzialność dyscyplinarną sędziów za działania lub zaniechania mogące uniemożliwić lub istotnie utrudnić funkcjonowanie wymiaru sprawiedliwości, za działania kwestionujące skuteczność powołania sędziego oraz za działalność publiczną niedającą się pogodzić z zasadami niezależności sądów i niezawisłości sędziów

13 grudnia ub.r. posłowie PiS złożyli w Sejmie projekt nowelizacji ustawy o SN, który, według autorów, ma wypełnić kluczowy "kamień milowy" dla odblokowania przez Komisję Europejską środków z KPO. Zgodnie z tym projektem sprawy dyscyplinarne i immunitetowe sędziów będzie rozstrzygał NSA, a nie jak obecnie utworzona niedawno Izba Odpowiedzialność Zawodowej SN. Projekt przewiduje też poszerzenie zakresu tzw. testu niezawisłości i bezstronności sędziego, który mogłaby inicjować nie tylko strona postępowania, ale także z urzędu sam sąd. Projekt uzupełnia także badania podczas testu o przesłankę ustanowienia sędziego "na podstawie ustawy".

Założenia projektu były negocjowane podczas rozmów ministra ds. UE Szymona Szynkowskiego vel Sęka w Brukseli. Sejm miał zająć się projektem w grudniu ubiegłego roku, ale został on zdjęty z porządku obrad. Wcześniej prezydent Andrzej Duda oświadczył, że nie współuczestniczył w przygotowaniu projektu ani nie konsultowano go z nim. Zaapelował o spokojne i konstruktywne prace parlamentarne nad projektem i zaznaczył, że nie zgodzi się na rozwiązania godzące w system konstytucyjny oraz nie pozwoli, aby do polskiego systemu prawnego został wprowadzony jakikolwiek akt prawny, który będzie podważał nominacje sędziowskie albo pozwalał komukolwiek je weryfikować.

Negatywnie o projekcie wypowiada się koalicjant PiS - Solidarna Polska.

Zgodnie z wstępnym harmonogramem, Sejm ma zacząć prace nad tym projektem na zaczynającym się w środę posiedzeniu. (PAP)

autor: Karol Kostrzewa