Nie chodzi o żadne reparacje wojenne od Niemiec, tu chodzi o kampanię polityczną w Polsce; PiS chce na antyniemieckiej narracji odbudować poparcie - mówił w czwartek w Rumii (woj. pomorskie) lider PO Donald Tusk. Ocenił, że Polska przez politykę rządzących nie otrzymała środków na KPO.

Tusk na briefingu prasowym powiedział, że temat reparacji wojennych od Niemiec pojawia się od kilku lat zawsze wtedy, kiedy PiS ma potrzebę zbudowania narracji politycznej. "Tu nie chodzi o żadne reparacje od Niemiec, tu chodzi o kampanię polityczną tu wewnątrz (kraju). (Prezes PiS) Jarosław Kaczyński tego nie ukrywa, że na tej antyniemieckiej kampanii chcą odbudować poparcie dla partii rządzącej" - powiedział lider PO. Podkreślił, że nikt nikogo na Pomorzu nie musi uczyć historii i wrażliwości oraz właściwego osądu tego, co Niemcy zrobiły w czasie II wojny światowej.

Lider PO dodał, że prezes PiS sam stwierdził, że uzyskanie odszkodowań wojennych od Niemiec potrwa pokolenia. "A więc nie chodzi o pieniądze od Polaków, te pieniądze, które wykładają między innymi Niemcy są do wzięcia choćby jutro, miliardy złotych czekają zablokowane przez (ministra sprawiedliwości, lidera Solidarnej Polski Zbigniewa) Ziobrę i Kaczyńskiego. W efekcie ich polityki to my Polacy będziemy finansowali granty dla niemieckich przedsiębiorstw" - powiedział Tusk nawiązując do wstrzymanych dla Polski środków z unijnego Funduszu Odbudowy.

Przekonywał, że "dosłownie w ciągu jednego dnia można tę sytuację odwrócić i to Niemcy będą finansowały nasze potrzeby i to można zrobić od ręki". "Bez tego mirażu, że rozpocznie się propagandową akcję na rzecz reparacji, o której sam Kaczyński, sam PiS mówią: 'pewnie z tego nic nie wyjdzie, ale co ugramy politycznie to nasze'. (...). To jest czysta polityka, czysta kampania" - powiedział Tusk.

KE na początku czerwca br. zaakceptowała polski Krajowy Plan Odbudowy. To krok w kierunku wypłaty przez UE 23,9 mld euro dotacji i 11,5 mld euro pożyczek w ramach Funduszu Odbudowy. KE zaznaczyła m.in., że polski KPO "zawiera kamienie milowe związane z ważnymi aspektami niezależności sądownictwa, które mają szczególne znaczenie dla poprawy klimatu inwestycyjnego i stworzenia warunków dla skutecznej realizacji" i że "Polska musi wykazać, że te kamienie milowe zostały osiągnięte przed dokonaniem jakichkolwiek wypłat w ramach Funduszu Odbudowy".

15 lipca weszła w życie zainicjowana przez prezydenta Andrzeja Dudę nowelizacja ustawy o Sądzie Najwyższym, zgodnie z którą przestała istnieć Izba Dyscyplinarna, a w jej miejsce powstaje Izba Odpowiedzialności Zawodowej. Prezydent podkreślał, że jego celem jest naprawienie funkcjonowania wymiaru sprawiedliwości w naszym kraju oraz "danie rządowi narzędzia" do zakończenia sporu z KE i odblokowania KPO.

Pod koniec lipca szefowa KE Ursula von der Leyen powiedziała "DGP", że aby otrzymać środki z KPO, Polska musi wywiązać się ze zobowiązań podjętych w celu zreformowania systemu środków dyscyplinarnych. Przyznawała, że nowe prawo jest ważnym krokiem, jednak "nowa ustawa (nowelizacja ustawy o SN - PAP) nie gwarantuje sędziom możliwości kwestionowania statusu innego sędziego bez ryzyka, że zostaną pociągnięci do odpowiedzialności dyscyplinarnej". Von der Leyen podkreślała, że Polska musi również w pełni zastosować się do postanowienia TSUE, co jeszcze nie nastąpiło. "W szczególności nie przywrócono do orzekania zawieszonych sędziów i nadal obowiązuje dzienna kara finansowa" - dodawała. (PAP)

autor: Karol Kostrzewa, Inga Domurat