Przyjęcie poprawek Senatu do ustawy o Sądzie Najwyższym powinno bezdyskusyjnie otworzyć bramę do pieniędzy przyznanych Polsce w ramach KPO - powiedział w poniedziałek na Dolnym Śląsku lider PO Donald Tusk.

Donald Tusk był pytany podczas briefingu w gospodarstwie rolnym na Dolnym Śląsku, czy jego zdaniem potrzebna byłaby nowa ustawa o Sądzie Najwyższym, aby Polska otrzymała pieniądze z KPO.

Lider PO podkreślił, że "warto zrobić wszystko, aby jak najszybciej pieniądze do Polski trafiły". "Droga jest naprawdę prosta szczególnie po tym, co zaproponował Senat" - powiedział. "Są poprawki Senatu do tej ustawy - w moim przekonaniu ona nadal nie będzie doskonała, ale gdyby Sejm przyjął te poprawki, które Senat zaproponował, to powinno bezdyskusyjnie otworzyć bramę do tych pieniędzy" - zapewnił Tusk.

"To nie wymaga jakichś szczególnych zabiegów dyplomatycznych - wszystko jest na stole, wystarczy, aby Sejm przyjął te poprawki i ta ustawa, nadal bardzo niedoskonała, będzie spełniała część wymogów i wypełniała będzie część obietnic, jakie premier Morawiecki i PiS złożyli" - dodał.

Nowelizację ustawy o SN, likwidującą Izbę Dyscyplinarną tego sądu, w ubiegłym tygodniu jednogłośnie przyjął Senat. Wcześniej - głosami senackiej większości - Senat wprowadził do noweli blisko 30 poprawek, z których większość zmienia merytorycznie część kluczowych zapisów ustawy.

Przyjęte przez Senat poprawki zakładają na przykład, że 33 kandydatów na sędziów do Izby Odpowiedzialności Zawodowej, która ma powstać po likwidacji ID, byłoby losowanych spośród sędziów mających co najmniej 7-letni staż orzekania w Sądzie Najwyższym.

Poprawki przewidują też uznanie za nieważne i pozbawione skutków prawnych wszystkich orzeczeń zapadłych w Izbie Dyscyplinarnej. Zawieszeni przez te Izbę sędziowie mieliby powrócić na swoje stanowiska i przez kolejne trzy lata nie mogliby być przeniesieni do innego wydziału bez ich zgody. Zgodnie z poprawkami sędziowie Izby Dyscyplinarnej mieliby przestać orzekać w SN w dniu wejścia w życie noweli bez możliwości przejścia w stan spoczynku.

Poza likwidacją Izby Dyscyplinarnej SN nowela przewiduje również wprowadzenie instytucji tzw. testu bezstronności i niezawisłości sędziego, który ma dać każdemu obywatelowi prawo do rozpatrzenia jego sprawy przez bezstronny i niezawisły sąd. Wniosek o zbadanie wymogów niezawisłości i bezstronności ma mieć prawo złożyć strona lub uczestnik toczącego się lub mającego rozpocząć się postępowania. Na mocy senackich poprawek rozszerzono kryterium możliwości składania wniosku o tzw. test bezstronności i niezawisłości sędziego poprzez usunięcie przepisu przesądzającego, że "okoliczności towarzyszące powołaniu sędziego nie mogą stanowić wyłącznej podstawy do podważania orzeczenia wydanego z udziałem tego sędziego lub kwestionowania jego niezawisłość i bezstronności".

Senat wykreślił też z ustawy przepis wprowadzający nowe przewinienie dyscyplinarne w postaci "odmowy wykonywania wymiaru sprawiedliwości". Spośród 29 wprowadzonych poprawek tylko dwie zostały poparte przez przeważającą większość senatorów. Jedna z tych poprawek uzupełnia przepisy przejściowe w związku z dotychczasową autonomią budżetową posiadaną przez Izbę Dyscyplinarną SN. Nieodzowne jest - jak wskazano w jej uzasadnieniu - m.in. upoważnienie I prezes SN do dokonania przeniesienia wydatków w ramach odpowiednich rozdziałów budżetu. Druga z tych poprawek miała charakter redakcyjny.

Zmian w ustawie o SN oczekuje Komisja Europejska w związku z decyzją Trybunału Sprawiedliwości UE odnośnie systemu dyscyplinarnego sędziów w Polsce. Trybunał Sprawiedliwości UE latem 2021 r. zobowiązał Polskę do natychmiastowego zawieszenia stosowania przepisów odnoszących się do uprawnień Izby Dyscyplinarnej Sądu Najwyższego w kwestiach m.in. uchylania immunitetów sędziowskich. Za niewykonanie tego postanowienia TSUE nałożył na Polskę karę 1 mln euro dziennie.

W zeszły czwartek szefowa Komisji Europejskiej Ursula von der Leyen odwiedziła Polskę w związku z zaakceptowaniem przez Komisję polskiego Krajowego Planu Odbudowy, co jest konieczne dla uruchomienia pieniędzy z unijnego Funduszu Odbudowy.

KE zastrzega, że wypłata pieniędzy z Funduszu Odbudowy nastąpi dopiero po wypełnieniu przez Polskę tzw. kamieni milowych dotyczących oczekiwanych zmian w sądownictwie (chodzi właśnie m.in. o likwidację Izby Dyscyplinarnej SN). W KPO, który ma wspomóc gospodarkę po pandemii, nasz kraj wnioskuje o 23,9 mld euro w ramach grantów i o 11,5 mld euro z części pożyczkowej.

autor: Piotr Śmiłowicz