Możemy zapomnieć o wirusie, ale wirus o nas nie zapomni – międzynarodowy team naukowców przedstawił trzy scenariusze rozwoju sytuacji w najbliższych pięciu latach.

W każdym z nich wirus nadal krąży, ale konsekwencje jego obecności będą zależne od decyzji politycznych. „Ten wirus jeszcze z nami nie skończył. (…) Ma ogromny potencjał do mutacji” - mówił jeden ze współautorów.
Opublikowany w tym tygodniu przez International Science Council raport wskazuje trzy możliwe scenariusze rozwoju pandemii do 2027 r. Stworzyli go badacze z całego świata, w tym doradca UE ds. pandemii Peter Piot, były szef południowoafrykańskiego komitetu doradczego Salim Abdool Karim i były główny doradca ds. nauki Nowej Zelandii Peter Gluckman. W raporcie stwierdzono, że przyszły przebieg pandemii i jej konsekwencje będą zależały od podejmowanych dziś decyzji politycznych. Te - zdaniem autorów - mogą wpłynąć m.in. na czas jej trwania.
Najbardziej optymistyczny wariant zakłada, że dzięki powszechnemu dostępowi do leczenia oraz wysokiemu poziomowi szczepień wirus będzie niegroźny. Ten pesymistyczny to świat pełen nierówności, w którym COVID-19 pozostaje niekontrolowany, a w niektórych częściach świata dochodzi do poważnych nawrotów choroby.
Scenariusz ciągłości
Za najbardziej prawdopodobny uznano wariant pośredni - tzw. scenariusz ciągłości. Przewiduje on powstanie skutecznych szczepionek odpowiadających na różne mutacje wirusa. Nieszczepiona populacja będzie się znajdować głównie w krajach o niskich dochodach, a obecność grup niezdecydowanych na szczepienia będzie główną przeszkodą w osiągnięciu powszechnej odporności. Będą powracać obostrzenia w miejscach pojawiających się ognisk epidemii. Koronawirus stanie się chorobą endemiczną na całym świecie, z sezonowymi wzrostami zachorowań, wymagającymi aktualizacji szczepionek i stosowania leków przeciwwirusowych. Przełoży się to na zaufanie obywateli wobec państwa, które spadnie, częściowo z powodu dezinformacji i wzrostu populizmu. Państwom o niskich dochodach będzie grozić załamanie systemu opieki zdrowotnej i rosnący brak bezpieczeństwa żywnościowego. Jeszcze bardziej nasilą się także problemy związane ze zdrowiem psychicznym.
Scenariusz nieudanego powrotu do normalności
W tym pesymistycznym wariancie sytuacja społeczna na świecie pogorszy się, a nierówności mocno wzrosną. Będzie to efektem zwiększających się napięć geopolitycznych (jak np. wojna w Ukrainie), polityki nastawionej tylko na własne społeczeństwo oraz słabej współpracy globalnej i regionalnej w odpowiedzi na pandemię. Będzie tak, mimo że szczepionki - także te dostosowane do nowych wariantów - pozostaną dostępne. Problem w tym, że tylko w wybranych częściach globu. Państwa o niskich dochodach nadal będą miały ograniczony dostęp nawet do pierwszych dawek i leków przeciwwirusowych. Mniej niż 60 proc. światowej populacji będzie w pełni zaszczepionych. W efekcie w niektórych krajach nadal będą restrykcyjne obostrzenia, takie jak praca z domu i lockdowny. Koronawirus pozostanie w dużej mierze niekontrolowany, a w niektórych częściach świata pojawiają się jego poważne nawroty. Wzrost populizmu dodatkowo osłabi współpracę międzynarodową i przyczyni się do pogłębienia autorytaryzmu. Jedną z potencjalnych konsekwencji może być długotrwałe zamykanie szkół, bezrobocie i wzrost przemocy ze względu na płeć. Rosnący nacjonalizm i polaryzacja zahamują współpracę w zakresie globalnych programów szczepień i handlu oraz doprowadzą do konfliktów. Mimo nasilenia się zmian klimatycznych wiele państw cofnie reformy środowiskowe, próbując przezwyciężyć wpływ COVID-19 na gospodarkę w ramach tego scenariusza.
Scenariusz „Współpraca plus”
Bardziej optymistyczny wariant przedstawia świat, w którym wpływ koronawirusa na społeczeństwo nie będzie tak duży, co będzie możliwe dzięki współpracy międzynarodowej. To scenariusz, w którym ponad 70 proc. społeczeństwa jest w pełni zaszczepione. Zaś rozwój preparatów chroniących przed COVID-19 i skuteczne leki przeciwwirusowe będą powszechnie dostępne w przystępnych cenach, dzięki czemu dostęp do nich będą miały również rozwijające się państwa. Obostrzenia będą więc znacznie mniej restrykcyjne. Byłaby to konsekwencja wywołanego pandemią szoku, który skłoni kraje o wysokich dochodach do podjęcia znacznych inwestycji w usuwanie skutków pandemii oraz w rozbudowę systemów opieki społecznej i zdrowotnej. Systemy opieki zdrowotnej w krajach o niskich dochodach nadal mogą być przeciążone w przypadku wystąpienia fali zachorowań na COVID-19, ale choroba stanie się łatwiejsza do opanowania.
Delta może wrócić
O tym, że pandemia nie została w pełni wyeliminowana, mówią również kolejne badania - kilka tygodni temu izraelscy badacze w „Science of the Total Environmental” donosili, że szybko rozprzestrzeniający się ostatnio wariant Omikron nie wyeliminował Delty, czyli wcześniejszego wariantu SARS-CoV-2. Zazwyczaj jeden wariant zastępuje kolejny - w tym przypadku Delta jednak nadal mocno się trzyma (wykryto ją w badaniu ścieków) i może powrócić przy kolejnej fali, a jest groźniejsza niż obecny Omikron. Zaś - co wynikało z kolejnych badań (przeprowadzonych w RPA) - przechorowanie Omikronu nie daje dużej odporności na inne warianty. To uodpornienie natomiast dają szczepienia.
Dla kogo ma być czwarta dawka (czyli druga przypominająca), nadal nie rozstrzygnięto - badania trwają. Wyniki mają być znane w czerwcu. Na razie w Europejska Agencja Leków zarekomendowała je dla osób po 80 roku życia i pacjentów z obniżoną odpornością. W USA grupa jest szersza - czwartą dawkę mogą przyjąć osoby po 50. roku życia.
„Nasz wniosek jest taki, że wiele czynników, które będą miały najbardziej znaczący wpływ na społeczeństwa w dłuższej perspektywie (pięć lat lub dłużej), nie jest obecnie traktowanych wystarczająco priorytetowo przez wiele rządów lub społeczność międzynarodową” - czytamy w raporcie International Science Council. W Polsce na razie zawieszono stan epidemii, przechodząc do stanu zagrożenia epidemicznego. Czyli z czerwonego na pomarańczowe światło. Ma to pozwolić na odejście od ograniczeń obecnie, ale z możliwością do szybkiego powrotu do działań kryzysowych. Jednak nie przedstawiono żadnej koncepcji, która miałaby zachęcać do zwiększenia odsetka zaszczepionych.
ikona lupy />
Wirusa nie da się pokonać bez współpracy bogatych państw z biedniejszymi. Na zdjęciu - objęty restrykcyjną polityką Szanghaj / EPA/PAP