Szef PSL Władysław Kosiniak-Kamysz ocenił w środę, że widać u prezydenta Andrzeja Dudy "jakiś pomysł" na politykę międzynarodową, którego on nie widział u żadnego z ministrów spraw zagranicznych za czasów rządów PiS.

Kosiniak-Kamysz w środę w TVN24 był pytany o poparcie Polskiego Stronnictwa Ludowego dla działań prezydenta w zakresie polityki międzynarodowej. Prezes PSL odpowiedział, że "widać, że prezydent przejął rolę prowadzącego politykę zagraniczną i po prostu lepiej mu to wychodzi niż rządowi". "Widać (u prezydenta), że jakiś pomysł na politykę międzynarodową jest, którego ja nie widziałem u żadnego z ministrów spraw zagranicznych (za czasów rządów PiS), bo oni de facto byli wyjałowieni z tego wszystkiego" – ocenił.

Wśród ostatnich działań prezydenta Dudy, które - jego zdaniem - wskazują na to, że to prezydent prowadzi politykę zagraniczną, wymienił spotkanie w ramach Trójkąta Weimarskiego, spotkanie z prezydentem Chin oraz rozmowę z szefową Komisji Europejskiej Ursulą von der Leyen.

"Wolę, że prezydent Duda jedzie do Brukseli, niż premier (Mateusz Morawiecki) do Madrytu spotkać się z nacjonalistami z różnych państw i budować taką antyeuropejską międzynarodówkę" – podkreślił Kosiniak-Kamysz.

Odnosząc się do prezydenckiego projektu nowelizacji ustawy o Sądzie Najwyższym, który likwiduje Izbę Dyscyplinarną Sądu Najwyższego, szef PSL stwierdził, że PSL "podchodzi do tej ustawy z nadzieją, ale bez jakiejś wielkiej euforii, bo ona wymaga zmian". "To, że po ogłoszeniu projektu ustawy prezydenta, wychodzi wiceminister sprawiedliwości i ją ocenia, a nie odnosi się do niej premier, szef partii rządzącej, to jest upokarzające na pewno" – ocenił.

We wtorek prezydent spotkał się z przedstawicielami klubów i kół parlamentarnych na konsultacjach w sprawie prezydenckiego projektu zmiany ustawy o Sądzie Najwyższym.

W zeszłym tygodniu Andrzej Duda poinformował o skierowaniu do Sejmu projektu, który zakłada m.in. likwidację Izby Dyscyplinarnej i powstanie Izby Odpowiedzialności Zawodowej. Zgodnie z prezydencką propozycją spośród wszystkich sędziów Sądu Najwyższego, z wyjątkiem prezesów SN, mają zostać wylosowane 33 osoby, z których prezydent wybierze następnie na pięcioletnią kadencję 11 sędziów do składu Izby Odpowiedzialności Zawodowej.

Prezydent wśród celów projektu wymienił m.in. danie narzędzi rządowi do zakończenia sporu z KE i odblokowania Krajowego Planu Odbudowy. (PAP)

Autorka: Aleksandra Kiełczykowska