Z naszego punktu widzenia jest to narażanie budżetu państwa na niepotrzebne dodatkowe wydatki - w ten sposób rzecznik Wojewódzkiej Stacji Pogotowia Ratunkowego i Transportu Sanitarnego "Meditrans" SPZOZ w Warszawie Piotr Owczarski skomentował w poniedziałek lądowanie śmigłowca LPR w centrum Warszawy.

Owczarski podczas poniedziałkowej konferencji prasowej nawiązał do sytuacji, która miała miejsce tego dnia Warszawie. Około południa na placu Bankowym lądował śmigłowiec Lotniczego Pogotowia Ratunkowego. Został on zadysponowany przez dyspozytora medycznego do mężczyzny, który zasłabł. "Taką decyzję podjął dyspozytor medyczny, który - jak zakładam - prawdopodobnie nie miał dostępnej karetki, czyli naziemnego zespołu ratownictwa medycznego" - powiedziała PAP Justyna Sochacka, rzecznik Lotniczego Pogotowia Ratunkowego.

"Taką decyzję podjął dyspozytor medyczny, który - jak zakładam - prawdopodobnie nie miał dostępnej karetki, czyli naziemnego zespołu ratownictwa medycznego" - zaznaczyła w rozmowie z PAP Sochacka. "Miejsce lądowania śmigłowca było najbliższe miejscu zdarzenia" - wyjaśniła.

Śmigłowiec LPR wylądował między budynkiem urzędu miasta a ulicą Marszałkowską. Na miejscu byli strażacy oraz nadzór ruchu transportu miejskiego.

Jak poinformowała PAP Sochacka, mężczyzna, który potrzebował pomocy medycznej, to prawdopodobnie pracownik jednego z pobliskich budynków mieszczących się przy placu Bankowym. "Mężczyzna został przetransportowany do jednego z warszawskich szpitali" - powiedziała PAP Sochacka.

Owczarski, pytany przez dziennikarzy, czy była to "pokazówka", odparł: "nie mnie oceniać". "Natomiast, jeżeli wiemy, że w stacjach wyczekiwania stoją gotowe do niesienia pomocy zespoły ratownictwa medycznego i ktoś podnosi z ziemi śmigłowiec, a koszt takiej operacji nie jest tani, to jest pytanie: o co tutaj chodzi, dlatego że zespoły były wolne i były gotowe do tego, żeby w to miejsce wyjechać" - powiedział Owczarski.

"Z naszego punktu widzenia jest to narażanie budżetu państwa na niepotrzebne dodatkowe wydatki, ponieważ ambulanse są, jest to centrum miasta, na samej ul. Hożej stacjonuje pięć zespołów ratownictwa medycznego, w związku z tym te zespoły mogły w siedem minut dojechać na plac Bankowy" - zapewnił.

"W dniu dzisiejszym z 80 zespołów, które pełnią dyżury w Warszawie i rejonie operacyjnym, w którego skład wchodzą gminy ościenne, nie wyjechało 20 zespołów ratownictwa, co oznacza, że 60 zespołów jest w pełnej gotowości" – powiedział. "W związku z tym wszyscy pacjenci mogą czuć się bezpiecznie, karetka do nich dojedzie w przewidzianym przez ustawodawcę czasie" – podkreślił.

Do tego lądowania odniósł się także Mazowiecki Urząd Wojewódzki. Ewa Filipowicz, rzecznika prasowa wojewody mazowieckiego, przekazała, że twierdzenia rzecznika "Meditrans" nie są zgodne z rzeczywistością. "Lotniczy zespół ratownictwa medycznego został zadysponowany zgodnie z procedurą, ponieważ w danym momencie mógł najszybciej dotrzeć do pl. Bankowego, aby udzielić pilnej pomocy medycznej osobie będącej w stanie nagłego zagrożenia życia" - poinformowała. "LPR jest jednostką systemu Państwowego Ratownictwa Medycznego" - podkreśliła w przekazanym komunikacie.

Przypomniała przy tym, że wojewoda zarządza dyspozytornią medyczną i tylko urząd wojewódzki ma pełen dostęp do systemu informującego o dostępności karetek – na tej podstawie dysponowane są zespoły. "W związku z trwającym protestem ratowników, w momencie przyjęcia zgłoszenia na pl. Bankowy nie było w okolicy dostępnej karetki, która mogłaby dotrzeć do pacjenta w stanie zagrożenia życia. Niezwłoczne podjęcie działań ratowniczych ma kluczowe znaczenie dla dalszego rokowania. Stąd w skład systemu ratownictwa medycznego wchodzą naziemne, wodne i lotnicze zespoły ratownictwa medycznego – aby pomoc kierować jak najszybciej" - wskazała. "Niezrozumiałym jest, dlaczego przedstawiciele WSPRiTS +Meditrans+ - nie mając dokładnej wiedzy o stanie zdrowia pacjenta, publicznie negują zadysponowanie pomocy do osoby w stanie zagrożenia życia" - dodała.

Urząd poinformował również, że w poniedziałek w województwie mazowieckim brak gotowości do podjęcia medycznych czynności ratunkowych zgłosiło 21 zespołów ratownictwa medycznego z rejonu operacyjnego Warszawa.

Dodano przy tym, że wbrew niektórym relacjom wykorzystanie lotniczego pogotowia ratunkowego to pojedyncze przypadki w stosunku do dobowej liczby wysyłanych karetek. Przykładowo ostatniej doby LPR interweniował 4 razy na ponad 600 zgłoszeń (w rejonie Warszawy).

"Obecnie faktycznie wezwania LPR są częstsze - z uwagi na protest ratowników medycznych. W realizacji świadczeń uczestniczą też zespoły współpracujące z państwowym systemem ratownictwa" - przypomniała