Po godz. 21 w czwartek Sejm rozpoczął rozpatrywanie wniosku prezydenta Andrzeja Dudy ws. wyrażenia przez Sejm zgody na przedłużenie o 60 dni stanu wyjątkowego obowiązującego w części województw podlaskiego i lubelskiego. Głosowanie ma się odbyć bezpośrednio po debacie.

Stan wyjątkowy obowiązuje od 2 września w przygranicznym pasie z Białorusią, czyli w części województw podlaskiego i lubelskiego. Obejmuje 183 miejscowości. Został wprowadzony na 30 dni na mocy rozporządzenia prezydenta, wydanego na wniosek Rady Ministrów. Przedstawiciele rządu uzasadniali konieczność wprowadzenia stanu wyjątkowego tym, że reżim Alaksandra Łukaszenki prowadzi "wojnę hybrydową", używając do tego migrantów, oraz rosyjskimi ćwiczeniami wojskowymi Zapad, których aktywna część trwała w dniach 10 -16 września.

Rząd we wtorek zwrócił się do prezydenta w sprawie przedłużenia stanu wyjątkowego o 60 dni. Andrzej Duda wniosek do Sejmu podpisał w środę. Szef BBN Paweł Soloch poinformował wtedy, że prezydent podzielił argumentację strony rządowej w sprawie konieczności przedłużenia stanu wyjątkowego.

Klub KO - jak powiedział poseł Michał Szczerba - prawdopodobnie opowie się przeciwko przedłużeniu stanu wyjątkowego, choć stanowisko klubu w tej sprawie ma zostać zaprezentowane dopiero podczas debaty w Sejmie.

Na pewno przeciw zagłosują posłowie Lewicy i Polski 2050. "Stan ten jest wprowadzony tylko i wyłącznie po to, żeby budować atmosferę strachu i ukrywać działania rządu" - powiedział PAP wiceszef klubu Lewicy Krzysztof Śmiszek. Z kolei w ocenie szefowej koła Hanny Gill-Piątek, "rząd nie radzi sobie z sytuacją na granicy i próbuje ten fakt przykryć stanem wyjątkowym i odcinając media".

Klub KP-PSL - jak powiedział poseł Marek Sawicki - prawdopodobnie wstrzyma się w głosowaniu nad przedłużeniem stanu wyjątkowego.

Poseł Konfederacji Robert Winnicki pytany na konferencji, jak jego ugrupowanie zagłosuje ws. wniosku prezydenta, odpowiedział, trzeba poczekać na przebieg debaty. "Skłaniamy się ku poparciu przedłużenia tego stanu wyjątkowego" - stwierdził. Dodał, że "przedłużyć stan wyjątkowy warto chociażby po to, żeby posłowie Lewicy czy KO nie odstawiali Benny Hilla i różnych cyrków tam (na granicy)". "Natomiast mamy ogromną obawę, że te kolejne 60 dni, które rząd dostanie w prezencie zostaną zmarnowane" - powiedział Winnicki.

W środę znowelizowany został Regulamin Sejmu - dodano zapisy dotyczące postępowania w sprawach stanów nadzwyczajnych. Projekt zmian złożył klub PiS.

Po zmianach Regulamin Sejmu przewiduje, że w sprawie m.in. wniosku prezydenta o wyrażenie zgody na przedłużenie stanu wyjątkowego Sejm rozstrzyga większością głosów w obecności co najmniej połowy ustawowej liczby posłów, a w debacie w sprawie wprowadzenia lub przedłużenia stanu nadzwyczajnego nie będzie można składać wniosków o odroczenie czy zamknięcie posiedzenia.