Jeżeli rząd obawia się wpływu debaty w Sejmie na negocjacje ws. kopalni Turów, to temat ten można omówić w środę na niejawnym posiedzeniu - stwierdziła posłanka Polski 2050 Paulina Hennig-Kloska. Zapowiedziała, że jej koło zwróci się z odpowiednim wnioskiem do marszałek Sejmu Elżbiety Witek.

Marszałek Sejmu poinformowała po rozpoczęciu wtorkowego posiedzenie izby o skreśleniu z porządku obrad informacji rządu na temat wskazania przyczyn, skutków i konsekwencji nakazania przez Trybunał Sprawiedliwości UE natychmiastowego wstrzymania wydobycia węgla w kopalni Turów.

Wcześniej rzecznik rządu Piotr Müller przekazał, że do Sejmu wpłynął wniosek, by przesunąć informację rządu w sprawie Turowa na kolejne posiedzenie. Chodzi o to - jak mówił - aby nie obniżać pozycji negocjacyjnej Polski przed nadchodzącymi rozmowami w Czechach. Zapowiedział, że do Czech poleci w tym tygodniu polska delegacja złożona z kilku ministrów konstytucyjnych, aby ustalić ostateczne szczegóły umowy w sprawie kopalni w Turowie i przyspieszyć cykl negocjacji.

"Jeżeli rząd obawia się wpływu debaty w Sejmie na negocjacje z Czechami, to można temat Turowa omówić choćby na tajnej części posiedzenia Sejmu i dzisiaj do godz. 21 będziemy u pani marszałek wnioskować, by temat Turowa wrócił jutro na posiedzenie Sejmu, bo jest strategicznie ważny dla regionu" - powiedziała Paulina Hennig-Kloska.

W środę Sejm ma zebrać się w trybie niejawnym. Zwrócił się o to premier Mateusz Morawiecki, by przedstawić skalę ataków cybernetycznych, które dotknęły Polskę.

Posłanka podkreślała także, że Polska 2050 oczekuje od rządu, by siadł do stołu z górnikami węgla brunatnego i zaczął rozmawiać z nimi o sprawiedliwiej transformacji i programach kompensacyjnych dla regionów, gdzie funkcjonują kopalnie oraz wsparciu dla samorządów w odchodzeniu od węgla.

"Oczekujemy od rządu, by natychmiast przystąpił do wykonania ekspertyz i analiz niezależnych ekspertów na temat wpływu kopalni węgla brunatnego na regiony, w których pracują, pod względem hydrologicznym" - podkreśliła Hennig-Kolska.

Czeskie władze w lutym skierowały sprawę związaną z kopalnią Turów do TSUE. Ich zdaniem rozbudowa kopalni zagraża m.in. dostępowi do wody w regionie Liberca. W maju TSUE, w ramach środka zapobiegawczego, nakazał natychmiastowe wstrzymanie wydobycia w kopalni do czasu wydania wyroku. Decyzję TSUE premier Morawiecki określił jako bezprecedensową i sprzeczną z podstawowymi zasadami funkcjonowania UE. Polski rząd oświadczył jednocześnie, że wydobycie w kopalni Turów nie zostanie wstrzymane i rozpoczął negocjacje ze stroną czeską.

Pod koniec maja Morawiecki, po rozmowach z premierem Czech Andrejem Babiszem w Brukseli w czasie szczytu UE, poinformował, że obie strony są bliskie porozumienia, w wyniku którego Republika Czeska zgodziła się wycofać wniosek z TSUE. Z kolei Babisz zapowiedział wówczas, że rząd czeski nie wycofa skargi z TSUE, dopóki nie zostanie podpisana umowa z Polską. Później poinformowano, że rząd Czech będzie wnioskować o 5 mln euro kary za każdy dzień zwłoki w wykonaniu przez Polskę postanowienia TSUE. Dwa dni później Komisja Europejska zdecydowała o dołączeniu jako strona do pozwu Czech przeciwko Polsce.

Wciąż trwają prace nad ostateczną umową między stroną polską a czeską z udziałem m.in. przedstawicieli poszczególnych resortów.

O przesłaniu projektu umowy do Polski w poniedziałek na Twitterze poinformował czeski minister środowiska Richard Brabec. Według niego projekt zawiera warunki, których spełnienia przed wycofaniem pozwu z TSUE i po jego wycofaniu domagają się Czesi. Brabec zapowiedział, że negocjacje rozpoczną się w czwartek. Przed tygodniem czeski rząd polecił Brabcowi i ministrowi spraw zagranicznych Jakubowi Kulhankowi wynegocjowanie umowy międzyrządowej.

Szczegółów wysłanego do Warszawy projektu nie ujawniono. Według wcześniejszych deklaracji Brabca Polska ma m.in. obowiązek pokrycia kosztów budowy nowych i wzmocnienia istniejących źródeł wody w rejonach miast Frydlant i Hradek nad Nysą. Zgodnie z czeską propozycją Polska będzie musiała udostępnić wszystkie informacje na temat wpływu wydobycia w polskiej kopalni na środowisko naturalne w Czechach. Umowa ma także zobowiązać Polskę do przyjmowania czeskich inspektorów.