Izba Dyscyplinarna SN zaczyna się łamać, zaczyna się trend odwracania się od swoich politycznych mocodawców - tak decyzję izby ws. sędziego Igora Tuleyi skomentował w piątek Krzysztof Śmiszek (Lewica). Jednocześnie podkreślił, że Izba Dyscyplinarna powinna zostać natychmiast zlikwidowana.

Izba Dyscyplinarna Sądu Najwyższego nie wyraziła w czwartek zgody na zatrzymanie i przymusowe doprowadzenie do prokuratury sędziego Igora Tuleyi w celu postawienia mu zarzutów dotyczących ujawnienia tajemnicy ze śledztwa - o co wnioskowała prokuratura. Prokuratura Krajowa poinformowała, że zamierza zaskarżyć tę decyzję.

Na konferencji prasowej w Sejmie szef klubu Lewicy Krzysztof Gawkowski ocenił, że "w żadnym demokratycznym państwie nie wydarzyłaby się sytuacja, w której powołana do politycznej decyzji Izba Dyscyplinarna SN musiałaby się w takiej sprawie wypowiadać".

"Szanujemy tę decyzję i przyzwoitość, którą wykazała się Izba Dyscyplinarna, ale ta przyzwoitość nie wystarczy, bo winy nie zostaną zapomniane, winy sędziów, którzy się politycznie kłaniali tej władzy (...). To, co świadczy o jednej decyzji, nie będzie przesądzało o braku odpowiedzialności" - mówił Gawkowski.

W imieniu swojego klubu wyraził solidarność z Tuleyą. "Pana walka to jest walka o demokrację" - zwrócił się do Tuleyi Gawkowski.

Wiceszef klubu Lewicy Krzysztof Śmiszek mówił, że decyzja Izby Dyscyplinarnej świadczy, że "zaczyna się trend odwracania się od swoich politycznych mocodawców" i "mamy rozdźwięk" w tej izbie SN.

Zdaniem Śmiszka jest to spowodowane tym, że sędziowie Izby Dyscyplinarnej zaczynają "coraz częściej oglądać się za siebie", "wyłapywać społeczne trendy" i zdawać sobie sprawę, że PiS nie będzie trwać wiecznie. "Izba Dyscyplinarna zaczyna się łamać" - ocenił.

Poseł wskazał, że "jedynym wyjściem z kompromitacji wymiaru sprawiedliwości w Polsce jest natychmiastowa likwidacja Izby Dyscyplinarnej".

Przypomniał, że Lewica złożyła już przed kilkoma miesiącami projekt ustawy ws. likwidacji Izby Dyscyplinarnej SN, który czeka na nadanie numeru druku.

"Jeśli zlikwidujemy tę izbę, to przetniemy cały węzeł gordyjski, z którym dzisiaj mamy do czynienia w wymiarze sprawiedliwości. Dlatego Lewica złożyła projekt ustawy, który ma na celu likwidację Izby dyscyplinarnej" - przypomniał Śmiszek.

"Ta izba jest źródłem wszystkich nieszczęść i problemów Polski na arenie międzynarodowej, szczególnie w Unii Europejskiej. Likwidacja tej izby jest konieczna, żebyśmy wreszcie pozbyli się tego wiszącego miecza Damoklesa nad polską praworządnością, jaką są postepowania Komisji Europejskiej oraz postępowania przed Trybunałem Sprawiedliwości UE. Izba Dyscyplinarna powinna zniknąć" - ocenił wiceszef klubu Lewicy.

Prokuratura chce postawić sędziemu Tuleyi zarzuty dotyczące ujawnienia tajemnicy ze śledztwa ws. obrad Sejmu w Sali Kolumnowej z 16 grudnia 2016 r., które zostało dwukrotnie umorzone. W grudniu 2017 r. Sąd Okręgowy w Warszawie pod przewodnictwem sędziego Tuleyi uchylił decyzję prokuratury o pierwszym umorzeniu śledztwa. Sędzia zezwolił wówczas mediom na rejestrację ustnego uzasadnienia postanowienia sądu.

Prokuratura Krajowa oceniła w piątek, że odrzucając wniosek prokuratora ws. zgody na zatrzymanie i przymusowe doprowadzenie sędziego Tuleyi "Izba Dyscyplinarna paraliżuje postępowanie, na które sama wyraziła zgodę, uchylając immunitet Igorowi T."

Sędzia Tuleya konsekwentnie odmawia stawienia się w prokuraturze. Podkreśla, że nie uznaje Izby Dyscyplinarnej SN jako sądu oraz ważności decyzji podjętych przez tę izbę.

Rozstrzygający wniosek prokuratury sędzia Adam Roch z Izby Dyscyplinarnej przyznał w uzasadnieniu swojej decyzji, że przesłanki formalne do złożenia takiego wniosku przez PK zostały spełnione - sędzia Tuleya nie stawiał się na wezwania prokuratury. Podkreslił, że nie znaczy to jednak, że sąd dyscyplinarny "może się ograniczyć tylko do zbadania istnienia warunków formalnych", ma też obowiązek zbadania, czy takie zatrzymanie byłoby adekwatne "do zaistniałej sytuacji procesowej", co wymaga analizy zebranego w sprawie materiału dowodowego. Jak zaznaczył, wcześniejsze uchylenie immunitetu Tuleyi - choć prawomocne - nie jest rozstrzygające przy decydowaniu o zgodzie na zatrzymanie.