Spodziewamy się decyzji rządu o dalszych obostrzeniach - powiedziała PAP prof. Magdalena Marczyńska z Rady Medycznej po spotkaniu tego gremium. Wskazała, że rząd na okres okołoświąteczny zamknie m.in. duże sklepy i salony usługowe. Kwestia przedszkoli nie jest rozstrzygnięta.

Spotkanie Rady Medycznej z rządem odbyło się w środę wieczorem.

Po dzisiejszej radzie spodziewamy się, że rząd wprowadzi dalsze obostrzenia. W okresie okołoświątecznym ponownie będą zamknięte duże sklepy, salony usługowe. Rozważana jest kwestia żłobków i przedszkoli. Rada była zgodna, że lockdown powinien być mocniejszy. Jeśli z danych wynika, że obecnie młodsze dzieci wyraźnie częściej się zakażają i mogą być źródłem choroby swoich rodziców i dziadków, to żłobki i przedszkola będą zamknięte

- powiedziała prof. Marczyńska.

Przyznała jednak, że ostateczna decyzja w sprawie żłobków i przedszkoli nie zapadła, bo jest jeszcze kwestia potencjalnej absencji rodziców m.in. w zawodach medycznych.

"Pozostaje kwestia kościołów. Rada wyraźnie wskazywała, że muszą być wprowadzone znaczne ograniczenia w liczbie wiernych w kościołach, a może nawet zamknięcie. Rząd chyba jednak w związku ze świętami nie podejmie takich decyzji" - dodała.

Przyznała, że w wielu regionach występuje duży problem z obłożeniem służby zdrowia i realnie wielu Polaków się obecnie zakaża koronawirusem.

"Kalkulacja jest taka, że jeżeli są obostrzenia i tak mocne, to należy je jeszcze na dwa tygodnie wzmocnić, aby został osiągnięty lepszy efekt. Nie było rozmowy o zakazie przemieszczania. Raczej będą apele o to, aby zmniejszyć mobilność w okresie świątecznym" - podkreśliła ekspertka.

Ministerstwo Zdrowia podało w środę, że wykryto 29 978 nowych przypadków koronawirusa - to najwięcej od początku epidemii. Zmarło też 575 chorych pacjentów. Od marca ubiegłego roku zdiagnozowano ponad 2,1 mln zakażonych COVID-19. Dla ponad 50,3 tys. choroba ta zakończyła się śmiercią.

W ostatnich dniach Mateusz Morawiecki podkreslał, że aby zdusić trzecią falę pandemii w najbliższym czasie będą "wdrażane kolejne obostrzenia, kolejne rygory, które będą obowiązywały przez dwa tygodnie - tydzień przed świętami i tydzień po świętach".

Premier zwracał uwagę m.in. na sytuację w Niemczech, gdzie również w samochodach prywatnych konieczne jest zakładanie maseczek oraz na obowiązującą w wielu krajach UE godzinę policyjną.

Z taką trzecią falą właśnie się dzisiaj mierzymy i właśnie dlatego my także w czwartek rano zaprezentujemy dodatkowe obostrzenia, które są konieczne, żeby z jednej strony wypłaszczyć, a z drugiej strony przydusić tę trzecią falę

- mówił premier w środę podczas wizyty w szpitalu tymczasowym w Pyrzowicach (Śląskie).

Morawiecki zapewniał też wcześniej, że rząd z punktu widzenia obostrzeń podejmuje decyzje w oparciu o kilka parametrów jednocześnie. "Po pierwsze to jest oczywiście tendencja dotycząca wzrostu zakażeń, czy w ogóle trend w obszarze zakażeń" - przekazał premier w czasie wizyty w Wadowicach (woj. małopolskie).

Jak dodał, brana jest także pod uwagę liczba osób hospitalizowanych. "Kolejna to ta najbardziej tragiczna, najsmutniejsza okoliczność, która wiąże się ze zgonami naszych obywateli. A jeszcze inna to liczba łóżek respiratorowych. Wreszcie bierzemy też pod uwagę to, co dzieje się w krajach nas otaczających" - wyliczył.

"Jest to wypadkowa tych kilku podstawowych parametrów, które bierzemy pod uwagę. Przede wszystkim po to, żeby móc zapewniać ludziom możliwość leczenia, żeby nie doszło do tego, do czego doszło wiosną zeszłego roku w bogatych krajach Europy Zachodniej: do selekcjonowania pacjentów, do pozostawiania pacjentów w domach pomocy społecznej" - wskazał szef rządu.

Przypomniał, że w Polsce z takim zjawiskiem nie mieliśmy do czynienia i - wyraził nadzieję - nie będziemy mieli do czynienia. "Chcemy ubiegać ewentualne jeszcze gorsze trendy niż te, które są dzisiaj" - zapewnił.

Wiceminister zdrowia Waldemar Kraska w rozmowie z PAP zwracał uwagę, że dane dotyczące liczby zakażeń są bardzo wysokie i to skłania do tego, by przeanalizować możliwość wprowadzenia dodatkowych obostrzeń. "Musimy bardzo energicznie reagować na tę sytuację" - mówił.

Wiceminister pytany, jakich restrykcji w okresie przedświątecznym i poświątecznym można się spodziewać wyjaśnił, że "chodzi o ograniczenie kontaktów ludzkich".

Proszę pamiętać, że żadne obostrzenia nie są wymierzone przeciw człowiekowi, ale musimy te kontakty teraz zdecydowanie ograniczyć

- podkreślił.

Kraska pytany, czy wprowadzony będzie zakaz przemieszczania się przyznał, że "na dziś o zakazie takim nie rozmawiamy".