Środowy protest przeciwko wypowiedzeniu tzw. konwencji stambulskiej przed Sejmem zakończył się około godz. 21. Demonstranci zaczęli rozchodzić się sprzed budynku przy ul. Wiejskiej, pod tym jak Sejm zakończył obrady.

W środę w Sejmie odbyło się pierwsze czytanie obywatelskiego projektu ustawy "Tak dla rodziny, nie dla gender", który dotyczy wypowiedzenia przez Polskę tzw. konwencji stambulskiej i zobowiązania rządu do opracowania międzynarodowej konwencji praw rodziny.

W związku z tym przed Sejmem odbył się protest przeciwko wypowiedzeniu tzw. konwencji stambulskiej zorganizowany przez Ogólnopolski Strajk Kobiet. Demonstranci mieli ze sobą transparenty z hasłami m.in. "Prawa Kobiet", "Mamo i tato kochajcie mnie, twoje dziecko LGBT", "Przemoc nie, konwencja tak". Niektórzy z nich mieli też flagi Ogólnopolskiego Strajku Kobiet, a także flagi tęczowe. Po tym jak Sejm zakończył obrady zebrani zaczęli rozchodzić się sprzed budynku przy ul. Wiejskiej. Policja legitymowała ostatnich demonstrantów. Ruch na ul. Wiejskiej i Matejki został wznowiony.

Wcześniej w tym miejscu, przed pomnikiem Armii Krajowej i Polskiego Państwa Podziemnego, była również kontrmanifestacja Młodzieży Wszechpolskiej. Policja wyprowadziła tę demonstrację w kierunku Alej Ujazdowskich.

Przygotowany m.in. przez Instytut Ordo Iuris projekt ustawy zakłada wyrażenie zgody na wypowiedzenie konwencji stambulskiej i zobowiązanie rządu do opracowania międzynarodowej konwencji praw rodziny.

Konwencja Rady Europy z 2011 r. o zapobieganiu i zwalczaniu przemocy wobec kobiet i przemocy domowej (tzw. konwencja stambulska) ma chronić kobiety przed wszelkimi formami przemocy oraz dyskryminacji; oparta jest na idei, że istnieje związek przemocy z nierównym traktowaniem, a walka ze stereotypami i dyskryminacją sprawiają, że przeciwdziałanie przemocy jest skuteczniejsze.

W lipcu minister sprawiedliwości i szef Solidarnej Polski Zbigniew Ziobro złożył do minister rodziny wniosek o wszczęcie procedury wypowiedzenia konwencji stambulskiej. Do wypowiedzenia tego dokumentu wzywali też inni politycy Solidarnej Polski. Jeszcze w lipcu premier Mateusz Morawiecki skierował do Trybunału Konstytucyjnego wniosek o zbadanie zgodności konwencji z konstytucją. Według premiera dokument ten nie pozwala państwu na zachowanie bezstronności w odniesieniu do przekonań światopoglądowych.