Jak wskazano na stronie RPO w sprawie tej państwo D. wzięli w banku kredyt hipoteczny o wartości 100 tys. franków szwajcarskich. Po niemal 10 latach przestali spłacać kredyt i bank upomniał się o 80 tys. franków z odsetkami. W konsekwencji sąd zgodził się z bankiem i wydał nakaz zapłaty. Państwo D. wnieśli sprzeciw, jednak bank go odrzucił.

Ostatecznie w sprawie tej skargę nadzwyczajną do SN skierował Rzecznik Praw Obywatelskich. Zdaniem rzecznika procedowanie sądu w tej sprawie sprzeciwiało się konstytucyjnej zasadzie sprawiedliwości społecznej i doprowadziło do pozbawienia możliwości obrony praw przed sądem. "Sąd nie dopełnił też obowiązków wynikających z ochrony praw konsumenta: nie zbadał umowy pod kątem klauzul abuzywnych, a powinien był to zrobić, nawet jeśli państwo D. o to nie wnieśli. Byli konsumentami i nie musieli znać się na prawie na tyle, by rozumieć zawiłości takiego postępowania" - zwrócił uwagę RPO.

Rzecznik wskazał w skardze, że sąd wydając nakaz zapłaty błędnie zastosował przepisy Kodeksu cywilnego, które miały wprowadzać do polskiego prawa normy zawarte w dyrektywie europejskiej ws. nieuczciwych warunków w umowach konsumenckich. RPO przypomniał, że aby w celu zapewnienia ochrony konsumenta sądy muszą w takich sprawach sprawdzać z urzędu, czy w umowach konsumenckich nie ma klauzul abuzywnych, czyli niedozwolonych postanowień umownych nie uzgodnionych indywidualnie z klientem.

"Obowiązek ten nabiera jeszcze większego znaczenia w sytuacji, gdy sąd dysponował dokumentami umowy konsumenckiej przed wydaniem nakazu zapłaty, jak w niniejszej sprawie" - zaznaczono.

Rzecznik powołując się na wyroki SN podkreślił, że sąd rozstrzygający sprawę między przedsiębiorcą a konsumentem, gdy stan faktyczny sprawy odnosi się do konsumenckich wzorców umownych, powinien z urzędu dokonać incydentalnej kontroli klauzul wzorców umownych. "W tej sprawie sąd tego nie zrobił" - zaznaczył RPO. W konsekwencji - zdaniem rzecznika - sprawa nie została rozpoznana co do istoty.

"Sąd orzekający miał możliwość przeprowadzenia kontroli nieuczciwego charakteru klauzul na etapie postępowania nakazowego, poinformowania stron o wynikach kontroli oraz umożliwienia stronom wypowiedzenia się co do nich, czego zaniechał. Zdaniem Rzecznika Praw Obywatelskich okoliczność, iż sąd nie zbadał z urzędu postanowień umowy zawartej przez konsumentów z przedsiębiorcą pod kątem ich nieuczciwego charakteru należy traktować jako faktyczne pozbawienie strony możności działania i obrony swoich praw" - wskazał rzecznik.

Jak podkreślił RPO konsument nie musi być świadomy tego, że sąd powinien działać z urzędu, ani też nie musi być świadomy czym są i czy w sprawie występują klauzule abuzywne.