Rozpoczęły się konsultacje społeczne dot. projektu zakładającego zmianę definicji gwałtu tak, że będzie nim nieuzyskanie wyraźnej i świadomej zgody na kontakt seksualny - poinformowały w poniedziałek posłanki klubu. Zapewniły, że każdy głos ws. projektu zostanie wysłuchany.

W poniedziałek w Sejmie odbyło się wysłuchanie publiczne projektu zmieniającego definicję gwałtu; w myśl propozycji gwałtem jest nieuzyskanie wyraźnej i świadomej zgody na kontakt seksualny. Projekt zakłada też, że minimalna kara za taki czyn będzie podwyższona z dwóch do trzech lat. W wysłuchaniu wzięły udział parlamentarzystki Lewicy, członkowie Parlamentarnej Grupy Kobiet oraz przedstawicielki organizacji kobiecych, w tym szefowa Feminoteki Joanna Piotrowska i mec. Danuta Wawrowska, która napisała wstępną wersję projektu.

Projekt zmiany Kodeksu karnego został przygotowany przez organizacje kobiece, pod auspicjami Fundacji Feminoteka; ma zostać złożony w Sejmie przez klub Lewicy i być procedowany jako projekt poselski.

Posłanka Wanda Nowicka na briefingu po wysłuchaniu podkreśliła, że zmiana definicji gwałtu jest bardzo ważna, bo obecna, jak zaznaczyła, "jest oparta na wyraźnym sprzeciwie, który nie zawsze ofiara może okazać". Jak podkreśliła definicja powinna być oparta na braku wyraźniej zgody na współżycie. Według posłanki teraz tylko 1 na 10 osób zgłasza gwałt, a na 10 przypadków zgłoszonych, jeden sprawca trafia do więzienia.

Nowicka zaznaczyła, że klub Lewicy w pełni popiera projekt, ale liczy na poparcie także parlamentarzystów z innych klubów - także z PiS. Dodała, że chodzi o to, by w centrum troski stała ofiara i jej prawa, a nie osoba sprawcy.

Anita Kucharska-Dziedzic (Lewica), która prowadzi prace w Sejmie związane z projektem, powiedziała, że celem projektu jest to, by w sprawie gwałtu liczył się przede wszystkim brak zgody ofiary, a nie to, czy przy tej okazji została pobita, zastraszona, odurzona czy upita. "Jeśli nie uszanowano jej autonomii - to był gwałt" - podkreślała posłanka. Apelowała, by nie stosować relatywizowania zła i traktować kategorię zgody jako kategorię kluczową.

Posłanka Lewicy zaznaczała, że gwałt rujnuje życie ofiary przynajmniej na kilka lat, a także niszczy jej zaufanie do społeczeństwa i państwa. Dlatego - jej zdaniem - konieczne jest podwyższenie minimalnej kara za taki czyn z dwóch do trzech lat tak, aby sprawców gwałtu skutecznie karać.

Katarzyna Ueberhan (Lewica) poinformowała, że wraz z wysłuchaniem rozpoczęły się konsultacje nad projektem. Jak zaznaczyła, nie każdy mógł w poniedziałek zabrać głos. "Chcemy wysłuchać opinii każdej i każdego z was" - zapewniła. Dlatego, jak podkreśliła, będzie funkcjonować w internecie strona na której można je zgłaszać: https://nieznaczynie.klublewica.pl. Każdy głos zostanie wysłuchany, a każda sensowna zmiana, która zostanie zaproponowana, zostanie w tym przepisie uwzględniona" - zapewniła.

Wicemarszałek Senatu Gabriela Morawska-Stanecka (Lewica) przypomniała, że 14 lutego zeszłego roku w ramach akcji "Nazywam się Miliard/ One Billion Rising" parlamentarzystki zatańczyły w Senacie, by zwrócić uwagę na problem definicji gwałtu. Dodała, że wówczas parlamentarzystki Lewicy obiecały, że doprowadzą do stosownych zmian w prawie. Jak podkreśliła, w poniedziałek zrobiono "pierwszy krok", by tę obietnicę spełnić.

"Dla mnie jako kobiety liczy się odwrócenie ciężaru dowodu tak, że to nie ofiara będzie musiała udowadniać, że ją zgwałcono, że sprawca zastosował przemoc fizyczną lub inną formę przemocy; to sprawca będzie musiał udowodnić, że była zgoda. Tylko tak znaczy tak, nie zawsze znaczy nie. W XXI wieku Polska, kraj w środku Europy, powinna wyraźnie o tym mówić" - zaznaczyła wicemarszałek Senatu.