Prokurator Generalny Zbigniew Ziobry powinien dzisiaj w Sejmie wytłumaczyć, dlaczego od dwóch lat nie została wyjaśniona sprawa zabójstwa prezydenta Gdańska Pawła Adamowicza, dlaczego śledztwo w tej sprawie nie znalazło swojego finału - oświadczył w środę lider PO Borys Budka.

Na początku posiedzenia Sejmu lider PO złożył wniosek o odroczenie obrad do godz. 12, zwołanie Konwentu Seniorów i zaproszenie do Sejmu ministra sprawiedliwości - Prokuratora Generalnego Zbigniewa Ziobry.

"Minęły dwa lata od politycznego mordu na prezydencie Gdańska Pawle Adamowiczu, dwa lata, które nie przyniosły finału śledztwa, które pokazały nieudolność działania prokuratury. I dzisiaj w tym miejscu powinien stanąć Prokurator Generalny i wytłumaczyć, dlaczego sprawa, którą żyje cała Polska, dlaczego mord dokonany na oczach Polaków, dlaczego ta sprawa nie znalazła finału" - mówił Budka.

Pytał, czy były naciski polityczne ze strony kierownictwa prokuratury, aby śledztwo nie zostało zakończone.

Wniosek Budki został odrzucony w głosowaniu.

Paweł Adamowicz zmarł dwa lata temu, 14 stycznia 2019 r., w wyniku ran od noża. Śmiertelne obrażenia ówczesny prezydent Gdańska odniósł dzień wcześniej podczas miejskiego finału Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy, gdy został zaatakowany przez Stefana W.

Stefanowi W. postawiono zarzut zabójstwa z motywacji zasługującej na szczególne potępienie. Jednak do dziś nie rozpoczął się proces sprawcy. Stefan W. po raz trzeci, na wniosek prokuratury, będzie badany przez zespół biegłych psychiatrów. Termin śledztwa został przedłużony do 13 kwietnia 2021 roku.

Na początku obrad Sejmu głos zabrał też Krzysztof Paszyk (Koalicja Polska-PSL), wystąpił z wnioskiem formalnym o zarządzenie przerwy w obradach i zwołanie komisji sprawiedliwości, na której Ziobro miałby złożyć "wyczerpującą informację na temat sytuacji, która ma miejsce w polskiej prokuraturze".

"Nie powinno być w Polsce miejsca na putinowskie standardy w naszej prokuraturze tylko dlatego, że prokuratorzy skorzystali ze swojego prawa i powołali do życia stowarzyszenie w ramach którego mają odwagę zabierania głosu w sprawach, które bezpośrednio dotyczą ich pracy, są dzisiaj karani, poniewierani i przenoszeni o kilkaset kilometrów od miejsca zamieszkania" - mówił Paszyk. W głosowaniu wniosek Paszyka został odrzucony.

W poniedziałek poinformowano o decyzji Prokuratury Krajowej ws. oddelegowania niektórych prokuratorów do jednostek, które najmocniej dotknęła epidemia. PK uzasadniła tę decyzję potrzebą usprawnienia prowadzenia postępowań w najmniejszych i najbardziej obciążonych pracą jednostkach prokuratury w całej Polsce. Zgodnie z danymi przekazanymi PAP w związku z problemami kadrowymi delegowano 18 prokuratorów. Stowarzyszenie Prokuratorów Lex Super Omnia podało z kolei, że od środy do odległych prokuratur delegowanych zostało sześcioro członków tego stowarzyszenia, w tym czworo z Warszawy.

Na początku obrad głos zabrał także szef klubu Lewicy Krzysztof Gawkowski, który podnosił sprawę braku szczepień nauczycieli, mimo że 18 stycznia do szkół wrócili najmłodsi uczniowie z klas 1-3 szkół podstawowych.

"Rozpoczęliśmy ważny, ale trudny proces powrotu dzieci do szkół, proces który od samego początku jest zaniedbany, setki tysięcy nauczycieli, którzy od poniedziałku dzielnie pracują z młodymi ludźmi zamiast być zaszczepieni są jedynie przesiewowo testowani" - mówił Gawkowski. Przekonywał, że potrzebna jest na posiedzeniu informacja ministra edukacji i nauki Przemysława Czarnka i ministra zdrowia Adama Niedzielskiego.

Prowadząca obrady marszałek Sejmu Elżbieta Witek odparła, że Gawkowski nie złożył wniosku formalnego.