Politycy Koalicji Obywatelskiej w poniedziałek podczas konferencji prasowych w całej Polsce apelowali do rządu o zniesienie ograniczeń, które dotknęły przedsiębiorców. Ich zdaniem pomoc państwa w ramach tzw. tarcz jest niewystarczająca.

W poniedziałek parlamentarzyści i działacze Koalicji Obywatelskiej w całej Polsce zorganizowali konferencje prasowe dotyczące sytuacji przedsiębiorców i pracowników podczas lockdownu.

Poseł KO, były przewodniczący Platformy Obywatelskiej, Grzegorz Schetyna na konferencji prasowej we Wrocławiu wskazywał, że "państwo nie pomaga tym, którzy najbardziej potrzebują pomocy". "Słyszeliśmy zapowiedzi premiera (Mateusza) Morawieckiego, że gdy liczba zakażeń będzie spadać, to zmniejszane będą restrykcje, a jest dokładanie odwrotnie" - mówił Schetyna.

Dodał, że poniedziałek, 18 stycznia, to "dzień symboliczny". "Dzieci wracają do szkół (uczniowie klas I-III- PAP), a przedsiębiorcy, łamiąc zakazy, otwierają swoje firmy, restauracje i punkty gastronomiczne, aby przeżyć. Mamy dziś trudną, wręcz katastrofalną sytuację dla wielu firm, a to dopiero początek wielkich kłopotów, w które wpada polska gospodarka. Żądam aktywności państwa i rządu, czego nie ma” - mówił.

Przewodniczący Regionu Lubelskiego PO, prezydent Lublina Krzysztof Żuk powiedział na konferencji prasowej, że jest ona apelem do rządu o zniesienie ograniczeń, które dotknęły przedsiębiorców. Podkreślił, że wiele firm przy zachowaniu reżimu sanitarnego mogłoby funkcjonować, świadczyć usługi mieszkańcom, generować przychody. "Ta sytuacja staje się trudna do zniesienia dla przedsiębiorców. Wielu z nich nie jest objęta pomocą z tarczy, wiele firm rodzinnych stoi przed zagrożeniem zaprzestania działalności, faktycznie bankructwa" – powiedział Żuk.

Podczas konferencji prasowej w Szczecinie zachodniopomorscy politycy KO apelowali o równe traktowanie przedsiębiorców prowadzących różne formy działalności gospodarczej i z różnych regionów Polski. "Przecież hotele, restauracje, cała baza turystyczna nie została zamknięta tylko w górach, nie tylko według PKD, ale cała (…). Dlatego dzisiaj uczciwie trzeba pomagać wszystkim, których dotknęły restrykcje" – mówił poseł KO Sławomir Nitras.

Poseł Arkadiusz Marchewka ocenił, że "karygodne" jest ogłaszanie obostrzeń i ich przedłużanie "z dnia na dzień". "Ci ludzie (przedsiębiorcy) są tak zdesperowani i w tak trudnej sytuacji, że tutaj potrzeba działań, które będą konstruktywnie wpływać na to, co się dzieje" – mówił. Dodał, że politycy KO oczekują od rządu "jasnych wytycznych, jasnych regulacji, jasnych zasad, a nie chaotycznego działania".

Na konferencji w Poznaniu senator PO Adam Szejnfeld podkreślił, że jedynym kryterium przyznawania pomocy dla przedsiębiorców powinien być spadek ich dochodów. Wskazał też na potrzebę wprowadzenia prawnej zasady wypłacania odszkodowań za zamykanie firm. „Rekompensatę powinien płacić ten, który zakazuje działalności gospodarczej” - zaznaczył Szejnfeld.

Polityk wskazał, że rząd powinien przedstawić średnio i długookresową strategię działania w poszczególnych dziedzinach życia społecznego, bo jak mówił, ten rok nie będzie rokiem zakończenia problemów z epidemią.

Szejnfeld zaapelował o współpracę rządu z opozycją ws. związanych z pandemią. „Jesteśmy opozycją, która chce działać konstytucyjnie razem z władzą, którą krytykujemy, ale ważniejszymi dla nas wartościami są interes obywateli, w tym interes przedsiębiorców” – powiedział

Podczas briefingu w Krakowie szef małopolskich struktur PO Aleksander Miszalski zwrócił uwagę na pomoc, jaką rządy innych państw proponują swoim przedsiębiorcom. "Jeśli rząd planuje odpowiedzieć nam, że wszędzie w Europie wprowadzony jest lockdown, bo oczywiście wszędzie są pewne ograniczenia, to ja tylko powiem, jak wygląda przykładowa pomoc w Austrii dla przedsiębiorców" – wskazywał. Miszalski podkreślił, że w tym kraju otrzymuje się "80 procent rekompensaty przychodów z ubiegłego roku, 70 procent dopłat do pensji pracowniczych i jeszcze tysiąc euro na wspólnika płynnościowego". "W Polsce, w listopadzie łaskawie zwolnili z ZUS-u" – podsumował.

Zdaniem łódzkich parlamentarzystów opozycji, gdyby tarcze finansowe i branżowe były skuteczne, to "dziś nie mielibyśmy do czynienia z protestami przedsiębiorców". Według nich, nie może być tak, że państwo wydaje miliardy złotych na kolejne tarcze, w których - jak przekonują - jest brak logiki, bo szkoda tych pieniędzy.

Poseł Cezary Grabarczyk (KO) zwrócił uwagę, że gastronomia, turystyka, hotelarstwo to najczęściej mały i średni biznes, z którego żyją całe wielopokoleniowe rodziny. "Dziś, na naszych oczach, te branże umierają. Pomoc państwa jest niewystarczająca. Potrzebne są realne pieniądze, które pozwolą podtrzymać te biznesy" - uważa.

Jego klubowa koleżanka Katarzyna Lubnauer przekonywała, że gospodarka jest zdemolowana i upada, a ludzie z dnia na dzień tracą dorobek swojego życia. Jej zdaniem zdemolowana gospodarka jest dowodem na bezradność i brak skuteczności w działaniu polskiego rządu w sprawie pomocy dla przedsiębiorców.

Podczas konferencji prasowej w Rzeszowie europosłanka Elżbieta Łukacijewska (PO) podkreśliła, że "blisko 60 proc. Polaków nie chce aby rząd dalej przedłużał lockdown". Jak zaznaczyła, na Podkarpaciu "w zeszłym roku blisko 580 osób ogłosiło upadłość konsumencką, a 58 firm zlikwidowało działalność".

W ocenie Łukacijewskiej, w regionie "wskutek lockdownu największe straty poniosły branże: lotnicza, motoryzacyjne, turystyczna i gastronomiczna". Europosłanka nie rozumie "dlaczego branża turystyczna nie może przyjmować gości", skoro "otwarte są kościoły, sklepy wielkopowierzchniowe". "Apelujemy, aby te obostrzenia zweryfikować" – mówiła.

Powołując się na rozmowy z podlaskimi przedsiębiorcami z branży hotelarskiej, lider PO w regionie Robert Tyszkiewicz mówił w Białymstoku, że nie dostali oni jeszcze pieniędzy za tzw. postojowe należne pracownikom za listopad 2020 roku.

"Te przedsiębiorstwa, które mają środki na kontach, płacą same (...) Natomiast to jest nie fair ze strony rządu" - dodał. W jego ocenie brak wprowadzenia stanu nadzwyczajnego w Polsce nie upoważnia rządu do "zamykania" działalności gospodarczej na podstawie rozporządzeń. Podkreślał, że konstytucyjną podstawą wprowadzania takich ograniczeń jest stan klęski żywiołowej, co również dawałoby przedsiębiorcom prawo do dochodzenia odszkodowań od państwa.

Także Marzena Okła-Drewnowicz, świętokrzyska parlamentarzystka Koalicji Obywatelskiej mówiła na konferencji w Kielcach, że rozporządzenia rządu "wprowadzają chaos w obszarze gospodarki".

"Rząd nie wprowadził stanu klęski żywiołowej, aby przedsiębiorcy mogli ubiegać się o odszkodowania. W zamian za to wydał liczne rozporządzenia, ale w efekcie sądy uznają, że jest to niezgodne z prawem. Wielkim nieporozumieniem jest to, że pomoc chociażby w ramach tarczy 6.0 uzależniona jest od kodów PKD (Polska Klasyfikacja Działalności - PAP). W efekcie wielu przedsiębiorców straciło możliwość ubiegania się o pomoc. My jako Koalicja Obywatelska jeszcze w grudniu złożyliśmy projekt, który daje możliwość ubiegania się o pomoc w zależności od spadków przychodów" – powiedziała Okła-Drewnowicz.

Posłanka oceniła, że rząd zamykając poszczególne branże gospodarki powinien zagwarantować dla nich rekompensatę przynajmniej w wysokość ponoszonych przez nie kosztów stałych. "Tak, aby utrzymać miejsca pracy" - dodawała.

W uzdrowiskowym mieście Kołobrzeg podczas konferencji prasowej marszałek woj. zachodniopomorskiego Olgierd Geblewicz (PO) mówił o oburzeniu samorządowców z Pomorza Zachodniego pomocą rządu skierowaną jedynie do samorządów górskich.

"Szanowny rządzie, w tym miejscu, w Kołobrzegu, o tej porze roku zwykle można było spotkać naprawdę tłumy spacerujących turystów i kuracjuszy. To miejsce dzisiaj jest puste. (…) Nie możemy w związku z tym dzielić samorządów na lepsze i gorsze, tylko musimy pomagać wszystkim tym, które zostały autentycznie pokrzywdzone. Dostrzeżcie nasze problemy" – apelował Geblewicz.

Poseł PO Janusz Cichoń przedstawił w Olsztynie na konferencji autorski pomysł ratowania branży turystycznej. Dodał, że został on pozytywnie oceniony przez Polską Organizację Turystyczną.

"Powinnismy uruchomić +zielone szkoły+, dwutygodniowe wyjazdy uczniów do ośrodków hotelowych. Podczas nich w pełnym reżimie sanitarnym uczniowie odbrobili by zaległości w nauce, nabyli nowe umiejetnosci i wiedzę i zintegrowali się. Projekt mógłby zostać sfinansowany z rządowego bonu turystycznego przysługującego każdemu dziecku oraz funduszy covidowych"- wyjaśnił. Dodał, że byłoby to zasypanie dziury w budżetach firm turystycznych, przewozowych, które lada chwila mogą zacząć upadać.

W Sosnowcu na konferencji prasowej wystąpili posłowie KO Mateusz Bochenek i Wojciech Król. Przekonywali, że przedsiębiorcy – mimo niekonstytucyjnych zakazów pozbawiających ich możliwości działalności – otwierają biznesy w aktach desperacji, po wydaniu oszczędności, z rosnącymi długami, w upartyjnionym państwie, które sprzyja klientelizmowi. "Przedsiębiorca ma wisieć na klamce władzy i skamlać, a władza, jeśli zechce, wykaże się szczodrobliwością" – ocenił Król.