"Samorząd dla rodziny" - to nowy projekt ustawy o polityce prorodzinnej przygotowany przez polityków Prawa i Sprawiedliwości. Według nich jego celem jest realizowanie tej polityki także przez samorządy m.in. poprzez opiniowanie uchwał władz gmin, powiatów, czy województw zgodnie jej zasadami.

O przygotowaniu przez PiS nowego projektu ustawy o polityce prorodzinnej pod nazwą "Samorząd dla rodziny", poinformował poseł Bartłomiej Wróblewski podczas poniedziałkowej konferencji prasowej w Sejmie. "Polityka prorodzinna to jeden z fundamentów polityki Prawa i Sprawiedliwości. Dlatego chcemy rozpocząć nowy - mamy wszyscy nadzieję - lepszy rok 2021, właśnie od złożenia kolejnego projektu w obszarze polityki prorodzinnej" - podkreślił Wróblewski.

Poseł przypomniał, że konstytucja, w artykule 18., mówi o tym, że "państwo polskie szczególną opieką otacza małżeństwo, rodzinę, rodzicielstwo i macierzyństwo".

Wróblewski zwrócił uwagę, że z konstytucji wynika zasada subsydiarności, zgodnie z którą - jak wyjaśnił - "jeśli instytucje niższego rzędu są w stanie wypełniać pewne kompetencje w sposób właściwy, wystarczający, to należy im to umożliwić". Oznacza to - według niego - że art. 18. konstytucji może być realizowany "nie tylko przez władze państwowe w ścisłym tego słowa znaczeniu (przez władze rządowe, centralne), ale może być także realizowany, i powinien być realizowany, przez samorząd terytorialny".

"Niestety przepisy nie były w tej sprawie jednoznaczne. Istniały wątpliwości, czy i w jakim stopniu samorząd terytorialny - zarówno gminny, jak i powiatowy, i wojewódzki mają kompetencje do tego, by podejmować różne działania prorodzinne. Takie działania były podejmowane, ale zawsze istniały wątpliwości prawne, czy i w jakim zakresie, jest to możliwe. I stąd projekt opracowany przez pana posła Piotra Uścińskiego, wspierany przez PiS, środowisko konserwatywne i wolnościowe w PiS" - powiedział Wróblewski.

Uściński podkreślił, że samorządy w Polsce są "prekursorem polityki prorodzinnej". Przypomniał, że prawie 30 lat temu pierwsza gmina wprowadziła becikowe, a "dopiero lata później" takie świadczenia wprowadziło państwo. Podobnie było według niego z Kartą Dużej Rodziny, którą najpierw wprowadził Wrocław, czy z programem 500 plus, który w formie bonu najpierw wprowadził samorząd nyski, ale do tej pory ma problemy prawne i administracyjne z tym związane.

Wyjaśnił, że nowy projekt ustawy PiS precyzuje, czym jest polityka prorodzinna zgodnie z polską konstytucją i "nie jest rewolucyjna".

Mówiąc o szczegółowych propozycjach, Uściński stwierdził, że celem jest wprowadzenie samorządowych programów polityki prorodzinnej, jednak "bez narzucania, tylko z oczekiwaniem kreatywności ze strony samorządów".

Jak dodał, samorządy mają "przyglądać się polityce prorodzinnej i ją realizować", a każda uchwała władz gminy, powiatu, czy województwa ma być "opiniowana pod kątem realizacji polityki prorodzinnej i wpływu (tej uchwały) na rodzinę".

Ponadto, w jednostkach samorządu terytorialnego będą mogły powstawać również tzw. Rady Rodziny, a na poziomie samorządów organizacje prorodzinne mają brać "czynny udział w kształtowaniu i realizowaniu polityki prorodzinnej".

"Ważne, że tego typu rozwiązanie wprowadzamy począwszy od samorządów, ale mamy nadzieję, że zostanie wprowadzone na szczeblu państwowym" - zaznaczyła posłanka Anna Maria Siarkowska, odnosząc się do ostatniego punktu propozycji z projektu ustawy. Wyraziła też nadzieję, że w "niedługiej przyszłości ta zasada znajdzie zastosowanie na wyższym szczeblu, czyli na szczeblu państwowym, aby w przyszłości każda ustawa, która jest przyjmowana przez Sejm była rozpatrywana pod kątem zgodności z polityką prorodzinną i skutków regulacji dla rodzin".