Spór o jawność zeznań pomiędzy b. rzecznik dyscyplinarną Prokuratury Apelacyjnej w Gdańsku Katarzyną Brzezińską a komisją śledczą o kilkadziesiąt minut opóźnił merytoryczną część przesłuchania prokurator. Ostatecznie w środę przed godz.15 posłowie zaczęli zadawać świadkowi pytania.

Gdy latem 2012 r. wybuchła afera Amber Gold, ówczesny prokurator generalny Andrzej Seremet ogłosił, że wystąpi z wnioskami o dyscyplinarki dla prokuratorów opieszale prowadzących i nadzorujących postępowanie dotyczące tej sprawy. Chodziło głównie o Prokuraturę Rejonową Gdańsk-Wrzeszcz, która zajmowała się sprawą Amber Gold od końca 2009 r. - po złożeniu doniesienia przez Komisję Nadzoru Finansowego. Jednym z prokuratorów prowadzących postępowania dyscyplinarne była właśnie prok. Brzezińska.

Na wstępie środowego przesłuchania Brzezińska oświadczyła, że nie może zeznawać w trybie jawnym ws. postępowań dyscyplinarnych dot. Amber Gold. Powołała się na obowiązujące poprzednio przepisy o prokuraturze, przewidujące niejawność postępowań dyscyplinarnych prokuratorów. Jak dodała, zmiana w tej kwestii nastąpiła dopiero w marcu tego roku.

Jednak przewodnicząca komisji śledczej Małgorzata Wassermann odpierała tę argumentację. "Ten wątek był już podnoszony wielokrotnie. Informuję panią, że prokurator generalny uchylił tajność tych postępowań i zezwolił na jawne wykorzystanie wszelkich materiałów pochodzących z postępowania przygotowawczego, znosząc w tym zakresie całkowicie tajemnicę" - podkreśliła.

W podobnym tonie wypowiadali się eksperci komisji. Jeden z nich, Waldemar Gontarski zwrócił np. uwagę, że ustawa o komisji śledczej ma pierwszeństwo nad ustawą, na którą powołuje się świadek.

"Aby zachować się zgodnie z prawem i nie narazić na odpowiedzialność karną za publiczne rozpowszechnianie wiadomości pochodzących z postępowań dyscyplinarnych prowadzonych z wyłączeniem jawności nie mogę złożyć zeznań dotyczących przedmiotowych postępowań dyscyplinarnych w trybie jawnym" - oponowała Brzezińska. "Proszę o uwzględnienie mojej szczególnej sytuacji. Cała wiedza, jaką posiadam w zakresie, który jest przedmiotem rozpoznania komisji, pochodzi z postępowania, które toczyło się w trybie niejawnym" - dodawała.

Zapewniała, że "odpowie na wszystkie pytania komisji (...), ale we właściwym wynikającym z przepisów prawa trybie". Przekonywała jednocześnie, że "nie ma zamiaru utrudniać pracy komisji". "Chciałabym złożyć zeznania, ale nie chciałabym narazić się na odpowiedzialność karną" - deklarowała.

"Szkoda naszego czasu. Komisja nie uznaje tego prawa (do odmowy jawnych zeznań w takim przypadku-PAP) w tej sytuacji" - zakończyła polemikę szefowa komisji.

Ostatecznie po kilkudziesięciu minutach od rozpoczęcia przesłuchania członkowie komisji śledczej rozpoczęli zadawanie pytań prok. Brzezińskiej.