Prezydent Kazachstanu Nursułtan Nazarbajew we wtorek dokonał zmian na kluczowym stanowisku szefa swojej administracji oraz na ważnych stanowiskach w rządzie. Przetasowania we władzach nastąpiły po okresie protestów wywołanych pogorszeniem się stanu gospodarki.

Nowym szefem prezydenckiej administracji został Adilbek Żachsybekow, weteran polityki, który już wcześniej piastował to stanowisko w latach 2004-2008, a w ostatnim czasie był burmistrzem stolicy kraju, Astany. Nowa funkcja daje mu nadzór nad kluczowym ośrodkiem decyzyjnym w państwie.

Poprzednik Żachsybekowa na tym stanowisku, Nurłan Nigmatulin, został deputowanym do niższej izby parlamentu, zastępując przedstawiciela prezydenckiej partii Nur Otan (Promień Światła Ojczyzny) - poinformowała Centralna Komisja Wyborcza.

Reuters spekuluje, że dla Nigmatulina może być szykowane stanowisko przewodniczącego niższej izby, ponieważ tego samego dnia z parlamentu odszedł jej dotychczasowy szef Baktykoża Izmuchambetow.

Powstały po Żachsybekowie wakat na stanowisku burmistrza Astany zapełnił minister ds. inwestycji i rozwoju Aset Isekeszew, a jego funkcję przejął jego dotychczasowy zastępca Żenis Kasymbek.

"Myślę, że obserwujemy właśnie reakcję prezydenta na wszystkie wydarzenia z ostatnich miesięcy, które poważnie zaszkodziły reputacji Kazachstanu, tzn. protesty z 21 maja oraz zamachy w Aktobe" - ocenił analityk Dosym Satpajew.

Nagłe spowolnienie gospodarki i spadek o blisko połowę wartości kazachskiej waluty, tenge, wywołały falę społecznych protestów w kwietniu i maju br. Demonstrowano także przeciw planowanej reformie rolnej.

Dodatkowo 5 czerwca grupa mężczyzn, określonych przez władze jako sympatycy dżihadystycznej organizacji Państwo Islamskie, napadła na sklepy z bronią i zaatakowała jednostkę wojskową w mieście Aktobe, zabijając siedem osób. Ucierpiała na tym reputacja Kazachstanu jako kraju stabilnego i bezpiecznego - pisze agencja Reutera.

Podobne przetasowania personalne od dawna należą do stylu rządzenia prezydenta Nazarbajewa, jednak ich skuteczność jest co najmniej wątpliwa - uważa Satpajew. "Ludzi na stanowiskach można zmieniać do woli, ale system pozostaje nienaruszony i to jest problem. Obecny system i wszystkie ostatnie wydarzenia pokazują, że nie jest to ani skuteczne, ani produktywne" - podkreślił.

Nazarbajew rządzi 17-milionowym Kazachstanem jako prezydent od uzyskania przez ten kraj niepodległości po rozpadzie ZSRR w 1991 roku. Jednak już wcześniej, w latach 80., stał na czele władz republiki, która wchodziła wówczas w skład Związku Radzieckiego. (PAP)