Parlament portugalski uchwalił w czwartek dwie rezolucje, w których potępia ewentualne zastosowanie wobec tego kraju przez Komisję Europejską kar za niewypełnienie warunków dotyczących ograniczenia deficytu budżetowego.

Wobec niemożności osiągnięcia porozumienia w sprawie jednolitego tekstu portugalscy parlamentarzyści przyjęli dwie propozycje rezolucji potępiających ewentualne zastosowanie przez Brukselę sankcji wobec Portugalii.

Jedna była przedstawiona przez Partię Socjalistyczną, rządzącą przy wsparciu marksistów z Bloku Lewicy i komunistów, a druga przez ugrupowania konserwatywne.

Przy głosowaniu nad projektem rezolucji zgłoszonym przez lewicę wstrzymali się od głosu konserwatyści z Partii Socjaldemokratycznej i Centrum Demokratyczno-Społecznego. Tymczasem projekt rezolucji zaproponowany przez prawicę zyskał poparcie socjalistów i zielonych, ale został odrzucony przez formacje radykalnej lewicy.

Po głosowaniu przewodniczący Zgromadzenia Republiki Eduardo Ferro Rodrigues zapewnił, że w parlamencie "istnieje dość oczywista zgoda" co do sprzeciwu wobec zastosowania przez UE sankcji wobec Portugalii. Stwierdził, że oba teksty są zgodne co do tego, iż decyzja w sprawie nałożenia sankcji na Portugalię byłaby "bezpodstawna, niesprawiedliwa, niezrozumiała i szkodliwa".

Prezydent Portugalii Marcelo Rebelo de Sousa również wyraził zadowolenie z tego, że parlament zaaprobował obie rezolucje, mimo iż nie zdołano uzgodnić jednolitego tekstu.

"Jest w nich zawarte jednolite stanowisko, chociaż wyrażone innymi słowami; to bardzo portugalskie" - żartował prezydent w rozmowie z dziennikarzami przed obchodami Dnia Portugalii, które odbędą się w piątek.

Rebelo de Sousa wypowiadał się już przy kilku okazjach przeciwko zastosowaniu sankcji wobec Portugalii i odwoływał się nawet do wstawiennictwa Berlina, prosząc o podjęcie działań, które pozwoliłyby uchronić Lizbonę od płacenia kar unijnych.

Po objęciu władzy przez socjalistów rząd wspierany przez inne ugrupowania lewicowe cofnął niektóre dotkliwe posunięcia oszczędnościowe, m.in. wydłużenie dnia pracy w sektorze publicznym. Portugalia zamknęła rok ubiegły deficytem budżetowym na poziomie 4,4 proc.

Tymczasem uzgodniony z Brukselą miał wynosić poniżej 3 proc.

Komisja Europejska postanowiła odroczyć do lipca decyzję w sprawie sankcji, podobnie jak to uczyniła w stosunku do Hiszpanii.(PAP)