To działania PiS, a nie opozycji doprowadziły do tego, że PE musiał zająć się sprawą Polski. Rezolucja jest w pełni prawdziwa i źle wpłynie na wizerunek Polski - podkreśliły posłanki Nowoczesnej, odnosząc się do przyjętej w środę przez PE rezolucji o sytuacji w Polsce.

"Nowoczesna stała na stanowisku, że nasze problemy - tę wojnę PiS z Trybunałem Konstytucyjnym - powinniśmy zakończyć własnymi siłami, bo to będzie świadczyć o sile i stabilności naszej demokracji. Niestety sukcesywne, konsekwentne działania Prawa i Sprawiedliwości doprowadziły do tego, że były łamane zapisy traktatowe, zapisy konwencji międzynarodowych i temat Polski niestety w bardzo negatywnym kontekście trafił także do debaty w PE" - powiedziała posłanka Kamila Gasiuk-Pihowicz na briefingu prasowym w Sejmie.

Jak mówiła, "przedstawiciele Komisji Europejskiej, Parlamentu Europejskiego, Rady Europy mają pełną wiedzę na temat tego, co się w Polsce dzieje". "I ta pełna wiedza na temat bezprawia, z którym mieliśmy do czynienia w ostatnich pięciu miesiącach, doprowadziła do omawiania sytuacji w Polsce w tak negatywnym świetle".

"Polska jest jednym z większych krajów UE, jest szóstym krajem w UE. Podpisaliśmy traktaty, w których zobowiązaliśmy się do przestrzegania zasad demokracji, praworządności, ochrony praw człowieka. Wszystkie te zasady zostały złamane przez PiS i to właśnie działania PiS doprowadziły do tego, że temat Polski jest przedmiotem debaty przed PE, nie działania jakichkolwiek polityków partii opozycji" - mówiła.

Katarzyna Lubnauer (Nowoczesna) oceniła, że rezolucja PE nie posłuży wizerunkowo Polsce. "Nikt nie chce żyć w kraju, o którym jest mowa w kontekście łamania demokracji" - podkreśliła. Według posłanki Nowoczesnej przyjęta przez europarlament rezolucja "w całości jest prawdziwa".

"Przypomnę, że czekamy na opinie Komisji Europejskiej, która na podstawie opinii Komisji Weneckiej zadecyduje, co dalej w kwestii sprawdzania praworządności w Polsce; to wszystko nie służy Polsce, nie służy temu, żebyśmy byli postrzegani jako kraj demokratyczny" - oceniła Lubnauer.

Według niej "wszystko, co w rezolucji zapisano, jest prawdą" i to PiS przyczyniło się do tego, że Polska jest postrzegana jako kraj, w którym są łamane prawa człowieka i zasady demokratycznego państwa prawa, czyli trójpodział władzy.

"Jesteśmy członkiem Unii Europejskiej, UE ma prawo wypowiadać się w naszych kwestiach. To nie z naszej inicjatywy była ta rezolucja, ale uważamy, że to, co się dzieje w Polsce, niewątpliwie zasługuje na uwagę UE" - powiedziała.

Parlament Europejski przyjął w środę rezolucję o sytuacji w Polsce. Oświadczył w niej, że jest poważnie zaniepokojony, że faktyczny paraliż Trybunału Konstytucyjnego w Polsce zagraża demokracji, prawom człowieka i praworządności.

Eurodeputowani wezwali polski rząd do "przestrzegania, opublikowania i pełnego oraz bezzwłocznego wykonania orzeczenia Trybunału Konstytucyjnego" z 9 marca 2016 r., który dotyczył zgodności z konstytucją nowelizacji ustawy o Trybunale, a także wezwali do wykonania orzeczeń TK z grudnia 2015 r.

"Parlament Europejski wzywa polski rząd do zrealizowania w pełni zaleceń Komisji Weneckiej; podziela opinię Komisji Weneckiej, że polska Konstytucja oraz normy i standardy europejskie i międzynarodowe wymagają, aby orzeczenia Trybunału Konstytucyjnego były przestrzegane" - oświadczył Parlament Europejski.

Rezolucję poparła zdecydowana większość, bo 513 europosłów.(PAP)