Unia Europejska nie radzi sobie z kryzysem migracyjnym - stwierdza w najnowszym raporcie organizacja praw człowieka Human Rights Watch. Aktywiści alarmują też, że kraje Unii nie chcą wypełniać podjętych wcześniej zobowiązań, a prawa człowieka coraz częściej przegrywają konkurencję z zaostrzanymi środkami bezpieczeństwa.

W dorocznym raporcie Human Rights Watch pisze, że ponad milion uchodźców, którzy przybyli do Europy w ubiegłym roku, to największe wyzwanie dla krajów Unii od lat. Wspólnota nie znalazła jak dotąd efektywnego sposobu rozwiązania problemu, który dodatkowo przerodził się w narastający kryzys polityczny w samej Unii.

Jak piszą autorzy raportu, wszystko to skutkuje coraz głębszymi podziałami w Europie. Human Rights Watch zarzuca części krajów, że zamiast rozwiązywać problem, skupiają się na zaostrzaniu środków bezpieczeństwa i dążeniu do realizacji narodowych interesów. Jako wyjątki wymieniane są Niemcy i Szwecja.

Dyrektor Human Rights Watch Kenneth Roth podkreśla, że kryzysem uchodźców rządzi w tej chwili strach. „Strach przed śmiercią, torturami i głodem wygnały z domów miliony Syryjczyków. Strach przed masowym napływem uchodźców sprawił, że wiele miejsc w Europie zamknęło przed nimi drzwi” - podkreśla Roth. Aktywiści podkreślają, że w przypadkach takich jak noworoczne napaści na kobiety w Kolonii rządy powinny znacznie skuteczniej ścigać sprawców.

Od wielu miesięcy do Europy napływa fala uchodźców z Bliskiego Wschodu i Afryki. Ma to związek z wojnami domowymi w Syrii czy Libii, ale także z ubóstwem w krajach afrykańskich. Unijni liderzy zdecydowali jak dotąd o podziale między kraje członkowskie 160 tysięcy uchodźców, którzy są już we Włoszech i Grecji. Postanowienia te nie zostały jednak w pełni zrealizowane.