Nowe przepisy wyznaczają limit 48 godzin pracy tygodniowo i nakazują 11-godzinną przerwę po każdej dobie. Za ich naruszenie grozi kara od stu do dziesięciu tysięcy euro. Związki zawodowe szacują, że w tej sytuacji placówkom służby zdrowia zabraknie pięciu tysięcy lekarzy.
Najboleśniej odczują to regiony, które zrezygnowały z przyjmowania do pracy nowych lekarzy i pielęgniarek. Ich władze, ale także ministerstwo zdrowia, do ostatniej chwili będą próbowały odroczyć wejście w życie nowych przepisów.
Związki zawodowe mówią o kolejnej próbie łamania prawa i domagają się zniesienia blokady etatów w publicznej służbie zdrowia. Zabiegają w tej sprawie o poparcie ze strony pacjentów.