Sejm zmienił zasady funkcjonowania sejmowej komisji do spraw służb specjalnych. Będzie ona liczyła 7, a nie jak dotychczas - 9 posłów. Zmiana znosi też zasadę rotacyjności przewodniczenia komisji.

Piotr Zgorzelski z PSL-u jest zdania, że ograniczenie liczby członków komisji, przy założeniu, że Prawo i Sprawiedliwość zechce mieć w niej większość oznacza, że nie będzie w niej miejsca dla Polskiego Stronnictwa Ludowego. "Miał być pakiet demokratyczny, a są białoruskie standardy" - powiedział ludowiec. Przypomniał też, że wczoraj głosami PiS-u zdecydowano, że PSL nie będzie miał reprezentanta w prezydium Sejmu. Ocenił, że postępowanie PiS-u "pokazuje, że biało-czerwona drużyna i pakiet demokratyczny były tylko czczymi hasłami wyborczymi".

W poprzedniej kadencji Sejmu przewodnictwo komisji było rotacyjne. Co pół roku szefowali jej na zmianę posłowie koalicji i opozycji. W tej kadencji komisji będzie przewodniczyło wyłącznie Prawo i Sprawiedliwość - podkreślił Zgorzelski. "Kiedy zapytałem pana przewodniczącego z PiS-u, jak będzie wyglądał rola opozycji powiedział, że najzwyczajniej w świecie będzie 4 przedstawicieli PiS-u, a opozycja niech sobie wybierze pozostałych przedstawicieli" - powiedział Zgorzelski.

Za ograniczeniem do 7 liczby członków komisji były kluby PiS-u i KUKIZ15. Pozostałe kluby głosowały przeciw. Za zniesieniem rotacyjności przewodnictwa w komisji ds. służb specjalnych było tylko Prawo i Sprawiedliwość.