Bronisław Komorowski tłumacząc przyczyny swojej porażki stwierdził, że zmiany w demokracji są rzeczą normalną. "I ludzie mają prawo ich oczekiwać" – zaznaczył były prezydent.
Jednocześnie Komorowski odniósł się do dobrych sondażowych wyników Prawa i Sprawiedliwości przed październikowymi wyborami parlamentarnymi (sam też podczas kampanii miał początkowo świetne wyniki sondażowe). Ostrzegł partię Jarosława Kaczyńskiego, że czasem zbytnia pewność siebie może doprowadzić do klęski. "Strasznie łatwo jest popełnić grzech pychy i takiego zadufania w sobie. Mówię to z własnego doświadczenia" – podkreślił. "Przegrałem kampanię wyborczą m.in. dlatego, że ogromna część środowisk mi życzliwych była przekonana, że wygram wybory w każdej sytuacji" – dodał.
Komorowski tłumaczy się z referendum
Były prezydent bronił też swojej decyzji o rozpisaniu referendum ws. jednomandatowych okręgów wyborczych, finansowania partii politycznych z budżetu państwa i rozstrzygania wątpliwości podatkowych na korzyść obywatela - do urn 6 września poszło jedynie 7,8 proc. obywateli, a referendum (jak wyliczyły media) kosztowało około 100 mln złotych. " Ludzie zaoszczędzą na tym o wiele więcej" – przekonywał Komorowski. "Przyjęcie zasady, ze wątpliwości w prawie podatkowym rozstrzyga się na korzyść podatnika, to wymierne korzyści dla wielu polskich podatników" – przypominał. Podkreślił, że to dzięki referendum takie zapisy w prawie przyjęto.
Komorowski krytykuje emerytury Dudy
Komorowski skrytykował też projekt odwrócenia reformy emerytalnej, przedstawiony w poniedziałek przez prezydenta Andrzeja Dudę. Zakłada on powrót do wieku emerytalnego 65 lat dla mężczyzn i 60 dla kobiet.
Komorowski nazwał pomysł "katastrofalnym". "Jeśli się mówi „A”, że wrócimy do poprzedniego systemu, to trzeba też powiedzieć „B”, że to będzie wszystkich kosztowało pogorszeniem systemu emerytalnego" – zaznaczył. "Niech się emeryci zastanowią, czy to jest dobry pomysł. I czy to nie oni mają zapłacić za swoistą polityczną fanaberię, jaką jest obsesja odwracania reform w Polsce" – dodał.
Komorowski zapewnił wreszcie, że dobrze mu się żyje poza polityką. "Istotne jest to, aby sensowną miarą mierzyć sobie własne życie, własne dokonania, ale i własne plany. Były prezydent to także funkcja publiczna i będę z niej korzystać" – zakończył.
Komentarze(11)
Pokaż:
„ Reprezentuje robotników którzy często są zatrudnieni od 15 r życia (umowy o prace dla małoletnich -nie mieli wakacji ani ferii -Ich całe wolne to urlop pracowniczy – nie sądzę aby wiedział Pan , że takie umowy o prace kiedyś były powszechne ), i reprezentuje wielu takich co mają dodatkowo oprócz długiego stażu pracy nadpracowane nawet 1000 (dni - nie godzin ) w czasie ponad ustawowym bez dni zamiennie wolnych ( na blokach energetycznych także w święta -wigilie -sylwestry - na wszystkich zmianach -7dni w tygodniu -gdyż tak się pracowało za komuny i postkomuny na potrzeby energetyczne kraju)-- bez wykazywania tych nadgodzin na świadectwach pracy.-takie było i jest prawo pracy.. Gdy zasiadał Pan z rodziną do Wigilii ,Oni zamiast przebywać z rodzinami to dbali aby Pan miał ciepło ,gdy bawił się Pan w Sylwestra ,oni zapewniali energie ,Teraz muszą Oni pracować 52 lata aby nabyć emeryturę.
...i tydzień po tych moich mailach (dziwny zbieg dat) przed II turą wyborów Komor ogłosił-: „ Bronisław Komorowski nagle zmienia zdanie. Prezydent przychyla się do propozycji związków zawodowych i rozważa, żeby o emeryturze nie decydowało jedynie kryterium wieku. Prezydentowi chodzi przede wszystkim o sytuację osób, które bardzo wcześnie zaczęły pracować i regularnie odprowadzają składki. To zazwyczaj ludzie słabiej wykształceni, w tym pracownicy fizyczni. Po "reformie 67" będą pracować dłużej niż osoby lepiej wykształcone, które wchodzą na rynek pracy później - tłumaczyła na łamach "Rzeczpospolitej" Irena Wóycicka, prezydencki doradca. - W ich przypadku można rozważać wprowadzenie stażu 40 lat opłacania składek jako kryterium przejścia na emeryturę przed ukończeniem 67. roku życia.
W innym miejscu piszą:"Jak podkreśliła, intencją Kancelarii Prezydenta jest znalezienie rozwiązania, które pozwoli osobom o długim stażu pracy, które zaczęły pracę np. w wieku 18 lat i cały czas pracowały, przejść na emeryturę nieco wcześniej. "Aby skorzystać z nowej emerytury, trzeba było rozpocząć pracę przed ukończeniem 20 lat"
Komor załapał ,ale jak przegrał zabrał zabawki i taka była jego reakcja-obraził się ,nie zastanawiał się co z tymi ludźmi -po-prostu wycofał projekt.
Taka POdła swi...
Watahy, która oprócz zamiatania afer pod dywan i lekceważenia elektoratu (zabór 150 mld OFE i kilku kontrowersyjnych uchwał - dokonała w ciągu zaledwie 4 dni), a dziś udaje, że z reformą emerytalna sobie nie poradzi w tej kadencji (oprócz podniesienia wieku dla maluczkich, nie zrobiono reformy dla tzw "świętych krów" czy KRUS itd). Rozkwitł nepotyzm na skale niespotykaną dzięki kumplom z PSL, a rzesze urzędników się podwoiły by łupić przedsiębiorców jako potencjalnych przestępców.
Nie chcę więcej Was gnębić zrobi to elektorat Polaków za miesiąc, dlatego "kończcie waście i wstydu oszczędźcie".