Jak mówił, jego projekt przywraca wiek emerytalny 60 lat dla kobiet i 65-dla mężczyzn. Emerytura będzie jednak dobrowolna. Jeśli ktoś osiągnie ten wiek, będzie mógł pracować dalej - jeśli będzie tego chciał.
Prezydent liczy, że projekt zostanie uchwalony jeszcze w tej kadencji Sejmu, bo - jak mówił - koalicja pokazała już, że potrafi szybko uchwalać ustawy. Jeżeli jednak tak się nie stanie, prezydent złoży projekt ponownie w następnej kadencji Sejmu.
Andrzej Duda mówił też, że jego projekt jest dowodem na to, że politycy mogą dotrzymywać obietnic składanych społeczeństwu. Wyraził nadzieję, że stanie się to regułą i przyczyni się do odbudowy zaufania do państwa.
- Mam nadzieję, że ta ustawa zostanie uchwalona jeszcze w tej kadencji Sejmu, koalicja rządząca pokazała, że potrafi uchwalać ustawy w sposób bardzo szybki, wielokrotnie pokazała to w ciągu ostatnich 8 lat, mam nadzieję, że tak samo rzetelnie będzie się mogła zająć tą ustawą - mówił prezydent na poniedziałkowej konferencji prasowej.
- Jeżeli tego nie zrobi, ja się absolutnie ze swojego zobowiązania nie wycofuję, projekt ustawy zostanie złożony w następnej kadencji Sejmu, kiedy będzie nowa koalicja rządząca - dodał.
- Wierzę w to, że wiek emerytalny w Polsce, z inicjatywy prezydenta RP, zostanie obniżony - powiedział Andrzej Duda.
W poniedziałek Andrzej Duda podpisał projekt ustawy mający przywrócić poprzedni wiek emerytalny - 65 lat dla mężczyzn, 60 lat dla kobiet.
Komentarze (18)
Pokaż:
NajnowszePopularneNajstarszeNajtrafniej te wątpliwości senatorów z Platformy podsumował senator Mieczysław Gil legendarny działacz krakowskiej Solidarności, który nawiązując do referendum zarządzonego przez byłego prezydenta Bronisława Komorowskiego, na które senatorowie Platformy zgodzili się w zasadzie bez dyskusji, zapytał „według kolegów z Platformy prezydent Duda nie może skorzystać z prawa zarządzenia referendum, natomiast prezydent Komorowski takie prawo miał?”.
Odrzucając prośbę 6 milionów Polaków o referendum senatorowie Platformy pokazali prawdziwą twarz tej partii, za którą zostanie ona zapewne rozliczona w najbliższych wyborach parlamentarnych.
ZUS zaliczał chorobowe i dwa lata wojska.
Wzięli ludzi na dwa lata do wojska z zakładów pracy.
Przez co straciliśmy dwuletnie zarobki i składki do ZUS od tych zarobków.
Należy się odszkodowanie od Państwa.
Po pierwszej turze. Prezydenckiej (wyborów) napisałem do Rezydenta Komorowskiego oraz Wrzodaka , Wójca ,oraz Nałęcza jako jego doradców i wieu Polityków od Spolecznego Inspektora Pracy tekst rozpoczynający się tymi słowami:
„ Reprezentuje robotników którzy często są zatrudnieni od 15 r życia (umowy o prace dla małoletnich -nie mieli wakacji ani ferii -Ich całe wolne to urlop pracowniczy – nie sądzę aby wiedział Pan , że takie umowy o prace kiedyś były powszechne ), i reprezentuje wielu takich co mają dodatkowo oprócz długiego stażu pracy nadpracowane nawet 1000 (dni - nie godzin ) w czasie ponad ustawowym bez dni zamiennie wolnych ( na blokach energetycznych także w święta -wigilie -sylwestry - na wszystkich zmianach -7dni w tygodniu -gdyż tak się pracowało za komuny i postkomuny na potrzeby energetyczne kraju)-- bez wykazywania tych nadgodzin na świadectwach pracy.-takie było i jest prawo pracy.. Gdy zasiadał Pan z rodziną do Wigilii ,Oni zamiast przebywać z rodzinami to dbali aby Pan miał ciepło ,gdy bawił się Pan w Sylwestra ,oni zapewniali energie ,Teraz muszą Oni pracować 52 lata aby nabyć emeryturę.
...i tydzień po tych moich mailach (dziwny zbieg dat) przed II turą wyborów Komor ogłosił-: „ Bronisław Komorowski nagle zmienia zdanie. Prezydent przychyla się do propozycji związków zawodowych i rozważa, żeby o emeryturze nie decydowało jedynie kryterium wieku. Prezydentowi chodzi przede wszystkim o sytuację osób, które bardzo wcześnie zaczęły pracować i regularnie odprowadzają składki. To zazwyczaj ludzie słabiej wykształceni, w tym pracownicy fizyczni. Po "reformie 67" będą pracować dłużej niż osoby lepiej wykształcone, które wchodzą na rynek pracy później - tłumaczyła na łamach "Rzeczpospolitej" Irena Wóycicka, prezydencki doradca. - W ich przypadku można rozważać wprowadzenie stażu 40 lat opłacania składek jako kryterium przejścia na emeryturę przed ukończeniem 67. roku życia.
W innym miejscu piszą:"Jak podkreśliła, intencją Kancelarii Prezydenta jest znalezienie rozwiązania, które pozwoli osobom o długim stażu pracy, które zaczęły pracę np. w wieku 18 lat i cały czas pracowały, przejść na emeryturę nieco wcześniej. "Aby skorzystać z nowej emerytury, trzeba było rozpocząć pracę przed ukończeniem 20 lat"
Dziwny to jakiś zbieg okoliczności - nie twierdze ,ze tylko Ja ale coś czuje, że po pierwszej przegraniej turze u Komora i także tym tekście w mailach coś w Nich zaiskrzyło aby wygrać drugą ture,a mi w to gra bo ta kwestia 40 lat najpierw stanęła u tego Rezydenta na piedestale a póżniej podchwyciły to pozostałe partie.. (jakby po tym tekście)!
Lecz Komor przegrał ,zwinął zabawki i obrazony POszedł -ale problem pozostał a Wy uważacie że to wszystko nie jest wazne !
Zapraszam poniżej pełny tekst zaktualizowanego wezwana do Nowego Prezydenta a nie starego rezydenta.
Tyko, że 20 lat składkowych dla kobiet i 25 lat dla mężczyn to... troche za mało, bo albo emerytury będą bardzo niskie albo budżet będzie musiał bardzo dużo dokładać. Myślę, że 30 lat skladkowych dla kobiet i 35 lat dla mężczyzn to odpowiedni okres składkowy + oczywiście wiek emerytalny (60 k i 65 M).
Gdy społeczeństwo Polskie zasiadało wraz z rodziną do Wigilii ,Oni Energetycy zamiast przebywać z rodzinami to dbali aby było ciepło ,gdy bawiło się w Sylwestra ,oni zapewniali energie .
Do tego dodajmy, że do 1998r do chwili wstecznej zmiany Ustawy o emeryturach pomostowych wielu tak zatrudnionych miało więcej niż 15 lat pracy liczone wg starej treści tej ustawy (nie dostali jednak prawa do emerytury pomostowej -cofnięto wstecznie już to na co zapracowali—jeżeli na dzień wyznaczony w nowej ustawie nie mieli 25 lat pracy ogółem ,tylko dlatego, że są młodsi od starszych którzy już są na tych emeryturach ,są młodsi ale bardziej spracowani, z prawa tego nie mogą skorzystać!
Polska spłacała zadłużenie dzięki dewizom uzyskanym głównie z eksportu węgla i miedzi.
– „Nasza gospodarka musi mieć te 20 milionów ton węgla eksportowego. To jedyna karta atutowa, surowcowa, my jej stracić nie możemy… – wspominał wicepremier Edward Babiuch.” Energetycy pracowali wówczas po 42 niedziele gdyż do wydobycia potrzebna była energia elektryczna.
A obecnie :
Każdego Kogo lekarz nie dopuści na zajmowanym stanowisku (np.: ze starości na stan zdrowia ) do dalszej pracy można zwolnić bez wypowiedzenia z pracy (wyrok SN z 16 grudnia 1999r. sygn .akt I PKN 469/99 )-- bez renty ani emerytury.
Oni żyją w strachu ,spracowani ,przerażeni, często chorzy -chodzą do pracy gdyż wiedzą, że jak się przyznają do swoich dolegliwości to stracą środki do życia !
Zgodnie z Art.12 Ustawy o Emeryturach POdmostowych: Przy ustalaniu okresu pracy w szczególnych warunkach lub o szczególnym charakterze, o których mowa w art. 4–11, nie uwzględnia się okresów niewykonywania pracy, za które pracownik otrzymał wynagrodzenie lub świadczenie z ubezpieczenia społecznego w razie choroby i macierzyństwa.
…...Złamano tu rażąco równość stron wobec prawa – nie zaliczając do lat tej pracy na odmianę czasu pracy ponadnormatywnego który u wielu tak onegdaj zatrudnianych w sumie dochodził nawet do kilku lat.
Ministerstwo MPiPS w swoim ostatnim piśmie (nr Ich pisma BKO- III .053 .176.3.215.MK skierowanej do mnie na żądanie RPO ) potwierdza niezamierzenie ,że Ja mam racje pisząc w treści:
„Na sposób obliczania stażu ubezpieczeniowego nie ma więc wpływu zarówno wykonywanie pracy w niepełnym wymiarze czasu pracy jak i w dniach wolnych od pracy ,czy tez w godzinach nadliczbowych”
Jak więc Ci tak spracowani ludzie mają teraz pracować? Jak uzyskać zdolność do zatrudnienia na stanowiskach pracy w energetyce gdzie warunki są szczególne?
Zgodnie z tym w/w Art 12 Pracodawcy nawet nie byli obowiązani wykazywać tego ponadnormatywu w świadectwach pracy i tego nie czynili ! co oznacza ,że wykazywano w nich kilka dni chorobowego na korzyść ZUSu ale dni a nawet lat nadpracowanych już nie !
Przytoczone tu argumenty niesprawiedliwości społecznej a nawet oszustwa politycznego zwalają z nóg.
to ani jednego dnia więcej pracy tylko EMERYTURA .Ponieważ stanowiska pracy są potrzebne dla młodych wykształconych OBYWATELI tego kraju którzy są bezrobotni albo pracują na umowy zlecenia za nędzne pieniądze i składki ZUS groszowe które nazbierają po 60 latach pracy którą może będą mieć w wieku 30lat .