Toczące się rozmowy z Rosjanami nie wpłynęły na amerykańskie plany dotyczące bazy w Redzikowie. „Spodziewamy się, że konstrukcja zostanie ukończona w 2022 r.” – przekazała DGP w oświadczeniu ambasada Stanów Zjednoczonych w Warszawie. To potwierdzenie harmonogramu, o którym Pentagon informował w listopadzie, jeszcze przed rozpoczęciem negocjacji między Białym Domem i Kremlem, do których dochodzi z powodu rosyjskich prowokacji wokół Ukrainy.
Do tej pory w ramach strategicznego dialogu ze stroną rosyjską Amerykanie stanowczo odrzucali żądania Kremla. W tym to najważniejsze, czyli zatrzaśnięcie drzwi do NATO dla Ukrainy. Jednocześnie administracja Joego Bidena zostawia jedną otwartą furtkę – jest gotowa do rozmów z Władimirem Putinem na temat rozmieszczenia rakiet oraz zakresu ćwiczeń wojskowych w Europie. Mówili o tym amerykańscy dyplomaci niższego szczebla, a także sam sekretarz stanu Antony Blinken. „Istnieją środki do budowania zaufania, redukcji ryzyka. Jeśli zostaną wprowadzone obustronnie, to mamy szanse na zmniejszenie napięć” – tłumaczył w wywiadzie w telewizji ABC takie podejście Waszyngtonu szef dyplomacji USA.
Z racji na chłód w relacjach nie wiadomo, czy do poważnych rozmów amerykańsko-rosyjskich na temat ćwiczeń i rakiet w ogóle dojdzie. A nawet jeśli, to czy wyjdą one poza wysłuchanie argumentów stron i doprowadzą do politycznych targów „coś za coś”. Warto jednak zauważyć, że Amerykanie nie ukrywają, że chcieliby doprowadzić do zwiększenia transparentności rosyjskich ćwiczeń wojskowych, a nieoficjalnie mówi się, że byliby także zainteresowani negocjacjami o zmniejszeniu rosyjskiej obecności wojskowej w Kaliningradzie. Wątpliwym jest, by Moskwa zgodziła się na jakiekolwiek ustępstwa w tych sprawach bez postawienia swoich żądań, które prawdopodobnie dotyczyłyby wschodniej flanki NATO. Przy takim obrocie spraw negocjacje mogą więc dotyczyć bezpośrednio sojuszniczych ćwiczeń wojskowych i rozmieszczenia rakiet w Polsce.
Oficjalnie Amerykanie deklarują, że nie zrobią nic ponad głowami europejskich sojuszników i że negocjacje z Kremlem prowadzić będą kolektywnie. Służyć temu mają różne formaty dialogu z Rosją, w tym ten z udziałem NATO czy OBWE, gdzie Polska w styczniu rozpoczęła przewodnictwo. Podobne deklaracje o koordynacji polityki słyszeliśmy z Waszyngtonu także w sprawach Ukrainy. Mimo tego oraz apeli Kijowa amerykański Senat pod presją Departamentu Stanu opowiedział się w ubiegłym tygodniu przeciwko nakładaniu kolejnych sankcji na Nord Stream 2. Gazociąg omija Ukrainę i według szacunków Międzynarodowego Funduszu Walutowego (MFW) Kijów rocznie tracić będzie na nim z powodu obniżenia opłat tranzytowych co najmniej miliard dolarów.
Z danych satelitarnych wynika, że w ostatnim roku w bazie w Redzikowie doszło do postępów. Na zdjęciach pokazujących teren byłego lotniska wojskowego koło Słupska można zobaczyć małe miasteczko – budynki zaopatrzeniowe, a także boisko do koszykówki czy baseballa. Widać też m.in. centrum dowodzenia z radarem AN/SPY-1D o polu widzenia 360 stopni i antenami. Działać ma on bez przerwy cały rok, niezależnie od warunków atmosferycznych. Nieopodal końcowo znajdować się mają wyrzutnie rakietowe z 24 pociskami rakietowymi SM-3 Block IIA.
Z amerykańskiego arsenału Rosjanie najbardziej obawiają się pocisków manewrujących Tomahawk, w które teoretycznie można uzbroić wyrzutnie w Redzikowie. Moskwa argumentuje, że to z obawy przed takim scenariuszem w obwodzie kaliningradzkim rozmieszczono zestawy lądowych pocisków balistycznych średniego zasięgu Iskander. W rozmowie z DGP John R. Deni, doktor United States Army War College, zapewniał jednak, że Redzikowo to „relatywnie mała, skupiona na obronie baza”. „Nie jest zagrożeniem dla rosyjskiego arsenału, nie ma w niej nic, co mogłoby grozić terytorium Rosji” – tłumaczył ekspert uczelni amerykańskiej armii.
Pomorska baza stanowi tylko jeden z wielu elementów amerykańskiej tarczy antyrakietowej w Europie, składającej się z obiektów w kilku europejskich państwach. Najbardziej znanym z nich jest funkcjonująca od sześciu lat siostrzana do Redzikowa instalacja w rumuńskim Deveselu, nieco ponad 100 km na zachód od Bukaresztu. Instalowany w Europie amerykański system nazywa się Aegis i oryginalnie zaprojektowany był dla okrętów, ale wdrożono go także do użytkowania na lądzie. Jego celem jest niszczenie rakiet balistycznych wroga w ostatniej fazie lotu. Pociski są kinetyczne, czyli nie mają głowicy wybuchowej. Cele niszczone są więc bezpośrednio przez trafienie. Tarcza antyrakietowa podporządkowana jest NATO, docelowo także w Redzikowie to Sojusz Północnoatlantycki ma decydować o ewentualnym wystrzeleniu rakiet.
Powstawanie bazy w Redzikowie przypomina telenowelę, termin oddania obiektu był kilkukrotnie przesuwany, budowa się przeciągała. Umowę o jej utworzeniu podpisano w 2008 r., ale rok później ówczesny prezydent USA Barack Obama zadecydował o jej wstrzymaniu. Na plac budowy ostatecznie powrócono w 2016 r. Warta blisko miliard dolarów baza koło Słupska miała być oddana do końca 2018 r., ale szybko doszło do problemów z podwykonawcami i opóźnień. Zmagano się m.in. z utrudnieniami przy konfiguracji pomocniczych elementów sterujących, ogrzewaniu, chłodzeniu i zasilaniu.
„Bez dwóch zdań jesteśmy opóźnieni w stosunku do pierwotnego harmonogramu. Dobra wiadomość jest taka, że teraz otrzymujemy jakość, której oczekujemy od obiektu, który będzie stał 50–75 lat. Wdrożyliśmy także odpowiednie zarządzanie, dzięki niemu pójdziemy do przodu i dotrzymamy terminu” – tłumaczył w listopadzie kontradmirał Tom Druggan, dyrektor wykonawczy programu Aegis Ballistic Missile Defense. Zdaniem wojskowego projekt „nabrał energii”, a usterki techniczne „zostały naprawione”.
Obecnie prace mają znajdować się na ukończeniu. „Amerykańska Agencja Obrony Przeciwrakietowej i Korpus Inżynieryjny Armii Stanów Zjednoczonych nieustannie dokonują oceny postępów programu. Na styczeń 2022 r. obiekty wsparcia bazy zostały ukończone, a personel US Navy przenosi się na miejsce” – poinformowała nas ambasada. O ile nie dojdzie do niespodziewanej, zasadniczej politycznej zmiany, to baza w Redzikowie wydaje się niezagrożona.