Minimalna większość Polaków popiera pomoc polityczną Ukrainie, nawet jeśli wiązałaby się z represjami gospodarczymi Rosji. Wśród badanych, którzy chcą głosować w wyborach do Parlamentu Europejskiego, poparcie dla wsparcia jest większe. Tak wynika z badania Instytutu Badań Rynkowych i Społecznych Homo Homini przeprowadzonego dla Informacyjnej Agencji Radiowej.

Respondentów zapytano, czy nasz kraj powinien wspierać politycznie Ukrainę, nawet jeżeli wiązałoby się to z represjami gospodarczymi ze strony Rosji. W sumie 46 procent odpowiedziało "zdecydowanie tak" i "raczej tak", 44 procent uznało, że "raczej nie" oraz "zdecydowanie nie", a 10 procent wybrało odpowiedź "trudno powiedzieć".

Okazuje się jednak, że respondenci zdecydowani na wzięcie udziału w głosowaniu do Parlamentu Europejskiego deklarują większe poparcie (56 proc.) dla pomysłu pomocy naszym wschodnim sąsiadom.

Politolog doktor Piotr Wawrzyk tłumaczył na antenie Polskiego Radia 24, że ta różnica wynika z poziomu zainteresowania Polaków polityką i problematyką międzynarodową. Ci bardziej zaangażowani i biorący udział w wyborach są - jak określił specjalista - "bardziej uświadomieni w szczegółach procesów, które zachodzą na Ukrainie, relacji z Rosją, roli UE, NATO". Natomiast w grupie pierwszej znajdują się osoby wybiórczo interesujące się polityką. Stąd różnice opinii co do zaangażowania naszego kraju za wschodnią granicą.

Badanie przeprowadzono metodą telefoniczną 3 kwietnia na losowo-kwotowej próbie 1100 osób, stanowiącej reprezentację cech demograficznych ogółu dorosłych mieszkańców Polski.