W czasie wczorajszych walk w Egipcie zniszczono 22 kościoły, w tym 7 katolickich. Podpalono też chrześcijańskie szkoły i zdewastowano franciszkański klasztor oraz szpital.
Rzecznik prasowy egipskiego Kościoła katolickiego, ksiądz Rafic Greiche powiedział, że muzułmanie oskarżają chrześcijan o obalenie prezydenta Muhammada Mursiego. Prowadzi to do międzyreligijnej konfrontacji i nasilenia terroru.
Zwierzchnik egipskiego Kościoła koptyjskiego, patriarcha Tawadros, musi się ukrywać w obawie o swe życie. Patriarcha jednoznacznie wypowiadał się przeciwko uczynieniu z Egiptu państwa wyznaniowego.
,,Jesteśmy na celowniku Bractwa Muzułmańskiego" - powiedział ksiądz Greiche. "Zachód wciąż nie może zrozumieć, iż nie jest ono islamską partią o inspiracjach laickich i demokratycznych. To są terroryści w prawdziwym znaczeniu tego słowa".
We wczorajszych starciach sił bezpieczeństwa ze zwolennikami prezydenta Mursiego zginęło, według oficjalnych danych, 638 osób, a kilka tysięcy zostało rannych.