Dostęp do danych objętych tajemnicą bankową, umowami ubezpieczenia czy kontrola cywilnych samochodów. Poszerzenia swoich uprawnień domaga się Żandarmeria Wojskowa, podporządkowana Ministerstwu Obrony Narodowej. O sprawie informuje "Puls Biznesu".

Według dziennika, MON przesłał już do uzgodnień projekt w tej sprawie. Nowe przyzwolenia miałyby umożliwić między innymi skuteczniejsze wykrywanie korupcji przy przetargach i zamówieniach na wojsko.

"Brak uprawnień do korzystania z informacji dotyczących umów ubezpieczenia oraz stanowiących tajemnicę bankową utrudnia Żandarmerii Wojskowej prowadzenie czynności operacyjno-rozpoznawczych w sprawach gospodarczych oraz o charakterze korupcyjnym" - twierdzi płk Mariusz Tomaszewski, dyrektor departamentu prawnego MON. Jego zdaniem, również brak możliwości prześledzenia historii operacji dokonywanych na rachunkach bankowych uniemożliwia wykrycie takich przestępstw.

ŻW domaga się także uprawnień do kontroli i kierowania ruchem drogowym w takim samym zakresie, jak ma policja.

Eksperci pomysł Ministerstwa Obrony Narodowej nazywają absurdalnym. Andrzej Arendarski, prezes Krajowej Izby Gospodarczej twierdzi, że żądania MON naruszają prawa i wolności obywatelskie. Plany resortu krytykuje też Związek Banków Polskich, z kolei o ostrożność przy ich wdrażaniu apeluje Julia Pitera, była pełnomocnik rządu do walki z korupcją.