PiS domaga się wyjaśnień szefa BOR i ministra spraw wewnętrznych na temat dokumentów dotyczących wizyty prezydenta Lecha Kaczyńskiego w Katyniu w 2007 roku. Posłowie złożyli wniosek o zwołanie w tej sprawie sejmowej komisji spraw wewnętrznych.

Po konferencji naukowej na temat katastrofy smoleńskiej, 6 lutego, szef BOR, generał Marian Janicki udostępnił "Gazecie Wyborczej" teczkę dokumentującą zabezpieczenie wizyty Lecha Kaczyńskiego. Według gazety, z odtajnionych materiałów wynika, że za rządów PiS wizyta prezydenta w Katyniu była przez BOR gorzej zabezpieczona niż ta w 2010 roku.

Poseł PiS Jarosław Zieliński uważa, że jest to jedna z manipulacji związanych z podtrzymywaniem "kłamstwa smoleńskiego". Jego zdaniem, generał Janicki zamiast przyjść na spotkanie ekspertów "chyba stchórzył" przed dyskusją, wziął teczkę i przekazał ją "Gazecie Wyborczej". Informacje, które ukazały się potem, są zdaniem posła "wybiórcze" i stwarzają nieprawdziwy obraz rzeczywistości z 2007 roku.

Poseł Zieliński uważa, że ujawnianie tego typu dokumentów może narazić na na szwank bezpieczeństwo państwa oraz funkcjonariuszy Biura Ochrony Rządu. Dlatego zdaniem posła należy wyjaśnić, dlaczego teczka została odtajniona i czy dotyczy to wszystkich dokumentów.

Po publikacji "Gazety Wyborczej" pułkownik Tomasz Grudziński, który odpowiadał za zabezpieczenie wizyty prezydenta w Katyniu w 2007 roku, wydał oświadczenie. Zapewnił w nim, że wszystko odbyło się zgodnie z procedurami i nie doszło do żadnych niebezpiecznych sytuacji.

Szef zespołu smoleńskiego Antoni Macierewicz przyznał, że nie obyło się bez kłopotów, na przykład z samochodem specjalnym, który musiał być sprowadzony do Rosji z Polski. Poseł Macierewicz podkreślił, że ówczesny szef BOR i jego zastępcy zrobili wówczas "wszystko to, czego w 2010 roku nie miał zamiaru zrobić i nie zrobił generał Marian Janicki".

Podczas konferencji na UKSW, 6 lutego, byli szefowie BOR wytknęli Biuru Ochrony Rządu, że podczas wizyty prezydenta w 2010 roku nie spełniło swojej roli, jeśli chodzi o przeciwdziałanie zagrożeniom. Według Antoniego Macierewicza, wykazano 35 zasadniczych uchybień i niedopełnień obowiązków.