W 16 miesięcy po przegranych wyborach portugalscy socjaliści zyskują w sondażach niewielką przewagę nad konserwatywną Partią Socjaldemokratyczną premiera Pedro Passosa Coelho; jej polityka oszczędnościowa wywołuje protesty również w koalicji rządzącej.

W dwóch sondażach przeprowadzonych w ciągu ostatniego tygodnia, których wyniki podała w sobotę portugalska prasa, opozycyjna Partia Socjalistyczna (PS) uzyskała 35,4 i 33,7 proc. głosów, podczas gdy chęć głosowania na konserwatystów (PSD) zadeklarowało mniej ankietowanych: 33 i 33,3 proc.

Majowe wybory z 2011 r. PSD wygrała, uzyskując 38,6 proc głosów, a PS otrzymała wówczas poparcie 28 proc. głosujących.

Wybory odbywały się w kilka tygodni po tym, jak rząd socjalistów zwrócił się do Unii Europejskiej o pomoc finansową (uzyskał 78 miliardów euro) dla przezwyciężenia głębokiego kryzysu portugalskiej gospodarki.

Chrześcijańscy demokraci, którzy należą do koalicji rządzącej, utracili w sondażach od 1,4 do 4,6 punktów procentowych w porównaniu z wynikiem wyborczym z maja ub. roku, kiedy poparło ich 11,7 proc. głosujących.

Partia Socjalistyczna zerwała porozumienie z konserwatywnym rządem, na mocy którego miała nie przeciwstawiać się rządowej polityce cięć budżetowych.

Najnowsze decyzje rządu premiera Passosa Coelho, który postanowił m.in. podnieść wysokość pracowniczych składek ubezpieczeniowych z 11 do 18 proc. uposażenia wywołały krytykę ze strony pracodawców i niektórych ministrów.