Jak dowiedział się RMF FM, polska prokuratura zamierza pociąć wrak tupolewa przed transportem do Polski. Najważniejszy dowód z katastrofy smoleńskiej może więc wrócić do kraju nawet w kilku tysiącach elementów.

Wrak Tu-154M ma zostać przewieziony do Polski późną jesienią. Trwają właśnie prace nad dopracowaniem szczegółów transportu szczątków i, jak dowiedział się RMF FM, prokuratura ma problem z przetransportowaniem wraku w całości - największe fragmenty są bowiem zbyt duże.

Rozpatrywane są trzy sposoby przetransportowania szczątków: ciężarówkami, koleją albo drogą powietrzną. Od wyboru metody zależy to, w jaki sposób wrak zostanie pocięty.

Ani prokuratura, ani Andrzej Seremet nie widzą problemu w cięciu wraku. Jak tłumaczy prokurator generalny jest to niezbędne do tego, aby maszyna mogła zostać przetransportowana do Polski. Prokuratura ze swojej strony zapewnia, że Tu-154M został już dostatecznie zbadany przez polskich śledczych.

Czy pocięcie może wpłynąć na wartość dowodową wraku?

Pełnomocnik części rodzin ofiar katastrofy smoleńskiej Bartosz Kownacki tłumaczy RM FM, że wszystko zależy od staranności śledczych. Jeżeli rozcinane fragmenty wraku zostaną odpowiednio oznaczone, sporządzona zostanie odpowiednia dokumentacja fotograficzna, a czynności nagrane zostaną na kamerę video, to wtedy pocięcie nie wpłynie istotnie na wartość dowodową wraku.

Innego zdania jest szef parlamentarnego zespołu badającego przyczyny katastrofy Antoni Macierewicz. "Takie cięcie na pewno doprowadzi do obniżenia wartości dowodowej" - mówi RMF FM.