Klucz do podpisania umowy stowarzyszeniowej Ukrainy z UE spoczywa głównie w rękach ukraińskich - uważa marszałek Sejmu Ewa Kopacz. Wiceszef Rady Najwyższej Ukrainy Mykoła Tomenko (Blok Julii Tymoszenko) ocenia, że traktowanie opozycji na Ukrainie zasługuje na krytykę.

Kopacz otwierając we wtorek w Sejmie VI sesję Zgromadzenia Parlamentarnego Polski i Ukrainy podkreśliła, że Polska była orędownikiem i rzecznikiem europejskich aspiracji Ukrainy i czyniła wszystkie możliwe starania, by przybliżyć Ukrainie perspektywę europejską, wykorzystując do tego też naszą niedawną prezydencję.

"To jednak jeszcze nie finał tego procesu, klucz do podpisania umowy stowarzyszeniowej między Ukrainą a UE spoczywa głównie w rękach ukraińskich i jest uwarunkowany rozwojem sytuacji wewnątrzpolitycznej na Ukrainie" - zastrzegła.

Jak zaznaczyła Kopacz, "wyrażamy nadzieję, na rozwiązanie wszystkich problemów hamujących proces integracji europejskiej w tym również tych, które z punktu widzenia Ukrainy są najtrudniejsze do rozwiązania".

Marszałek zauważyła, że jesienią Ukraińców czeka "istotna próba", czyli wybory parlamentarne. "Nie wątpimy, że Ukraina po raz kolejny udowodni swoje przywiązanie do zasad demokracji, jesteśmy też gotowi jako Polska udzielić potrzebnego wsparcia, aby sprzyjać temu procesowi" - powiedziała.

"Strategiczne partnerstwo"

Odnosząc się do Zgromadzenia Parlamentarnego Polski i Ukrainy Kopacz podkreśliła, że jest to "szczególna forma współpracy między naszymi krajami", dająca możliwość rozmowy demokratycznie wybranych przedstawicieli naszych narodów "również na tematy trudne i bolesne". Kopacz przypomniała, że Polska uznała niezależność Ukrainy jako pierwszy kraj na świecie. Jak mówiła, fakt ten wyrażał wolę Polaków do życia w przyjaźni i "w strategicznym partnerstwie" z naszym wschodnim sąsiadem. Podkreślała rolę parlamentów nie tylko w stanowieniu prawa, ale i budowaniu postaw społecznych, co jest szczególnie ważne w okresie budowy nowych demokracji, społeczeństw.

Zaznaczyła, że wspólnie z Ukrainą ubiegaliśmy się o możliwość zorganizowania Euro i wspólnie chcielibyśmy cieszyć się sukcesem tego turnieju jako jego gospodarze, uczestnicy i kraje "prawdziwie demokratyczne". "Aktualnie po latach wzmożonego wysiłku i przygotowań do Euro jesteśmy w fazie wielkiego odliczania przed tym europejskim świętem piłki nożnej" - powiedziała Kopacz.

"Euro 2012 nie może mieć charakteru politycznego"

Z kolei wiceprzewodniczący Rady Najwyższej Ukrainy oświadczył: "działalność rządu ukraińskiego, jeśli chodzi o prześladowania oponentów politycznych, zasługuje na krytyczną ocenę polityków europejskich. Nie zasługuje na krytyczną ocenę działalność narodu ukraińskiego i państwa, które inwestowało w przeprowadzenie Euro 2012". Jak dodał, politycy europejscy powinni zatem wesprzeć Ukrainę, aby w sposób godny mogła przeprowadzić mistrzostwa.

"Wydarzenia sportowe jak Euro 2012 na Ukrainie i w Polsce nie mogą nie mieć charakteru politycznego" - podkreślił.

Nawiązując do Stadionu Narodowego w Warszawie, który zwiedzili ukraińscy parlamentarzyści, ocenił, że pokazuje on, iż "nasze państwa w sposób godny mogą przeprowadzić mistrzostwa". "Do pierwszego meczu zostało niewiele czasu, ale musimy jeszcze rozwiązać wiele zadań (...) Powinniśmy zwrócić uwagę na każdego gościa, by zechciał znowu odwiedzić nasze kraje" - dodał.

Jak zaznaczył Tomenko, Ukraina postawiła przed sobą cel wejścia do UE. "To optymalny model rozwoju naszego państwa, gospodarki, wzmocnienie instytucji publicznych" - argumentował. Dodał, że najbliższe ważne zadania w tym obszarze, to podpisanie umowy stowarzyszeniowej UE-Ukraina i utworzenie strefy wolnego handlu. "Dziękujemy za pomoc okazaną nam przez polskich parlamentarzystów na arenie europejskiej, w tym na forum Parlamentu Europejskiego" - dodał.