Wiatr historii wieje w lewo - lewica wygrywa wybory w Europie, za trzy lata czas na Polskę - mówił w sobotę na Radzie Krajowej SLD szef Sojuszu Leszek Miller. Rada wybrała nowy skład Zarządu Krajowego. B. szef SLD Grzegorz Napieralski nie znalazł się w jego składzie.

W swoim przemówieniu podczas obrad Krajowej Rady SLD Miller ocenił, że widać już, iż lewica przejmuje władzę w kolejnych krajach europejskich. "Nadzieja wstąpiła w serca europejskiej lewicy, zaczyna się lewicowa Wiosna Ludów" - podkreślił. Szef SLD pogratulował zwycięzcy wyborów prezydenckich we Francji Francois Hollande'owi. "Za trzy lata czas na hasło Teraz Polska" - podkreślił Miller.

Rada Krajowa podjęła też uchwałę, w której "z radością i nadzieją" przyjęła wynik wyborów prezydenckich we Francji. "Wcześniejsze wyniki wyborów w Danii, Chorwacji, zdecydowane zwycięstwo socjaldemokracji na Słowacji, oraz ostatnie spektakularne zwycięstwa lewicy w wyborach lokalnych w Hiszpanii, Wlk. Brytanii oraz we Włoszech, a także wejście lewicy do rządu w Rumunii, to zaczątek lewicowej "Wiosny Ludów", która przynosi do Europy powiew socjaldemokratycznych wartości" - podkreślono w uchwale.

W swoim przemówieniu Miller ocenił, "po latach dyktatu polityki fiskalnej, nakazu banków i rynków finansowych do głosu dochodzi społeczne podejście do polityki".

"Wiatr historii wieje w lewo, a naszym zadaniem jest to, aby każdy, kto spojrzał w tym kierunku, zobaczył silny SLD" - mówił szef Sojuszu.

Miller przypomniał, że w latach 2014-2015 czekają na Polaków wybory: do Parlamentu Europejskiego, samorządowe, prezydenckie i parlamentarne. Zaznaczył, że kiedy przyjdzie czas wyborów, warto postawić na SLD. "Cztery razy my" - apelował.

Jego zdaniem kraj pod obecnymi rządami pogrąża się w chaosie. "Czas zakończyć kolejny nieudany prawicowy eksperyment, czas na normalność, czyli na lewicę" - mówił.

"Już dwa razy ratowaliśmy Polskę z opresji, z zapaści gospodarczej, do której prawica doprowadziła nasz kraj. Zrobimy to po raz trzeci, chętnie z każdym, z kim będzie nam po drodze, a będzie nam po drodze z tymi, którzy podzielać będą nasze rozumienie interesu państwa oraz przekonania wyrażone w naszym programie" - podkreślił Miller.

"Przyjaciele to ci, którzy chcą realizować nasz program, nieprzyjaciele to ci, którzy go zwalczają" - dodał.

Rada Krajowa SLD wybrała w sobotę Zarząd Krajowy partii, w jego skład weszło 39 osób. Jak powiedział Miller, wśród nich znalazło się całe prezydium klubu poselskiego SLD i prawie wszyscy szefowie rad wojewódzkich partii.

Jak mówił na konferencji prasowej po obradach Rady rzecznik klubu Dariusz Joński, chętnych do zarządu było więcej niż miejsc i nie dostali się do niego m.in. b. szef SLD Grzegorz Napieralski, a także poseł Cezary Olejniczak. Napieralski otrzymał 48 głosów (najpopularniejsi kandydaci mieli ich ponad sto).

"Jestem zaskoczony i przykro mi" - komentował porażkę wyborczą Napieralskiego Miller. Wyraził nadzieję, że zaangażowanie Napieralskiego będzie wykorzystywane w pracach sejmowych.

Poinformował też, że Rada powołała Radę Strategii Programowej, a na jej czele stanął Józef Oleksy."Ja jestem zwykłym członkiem tej rady i uznaję tu prymat mojego przyjaciela" - dodał.

Przyjęta przez Sejm ustawa emerytalna jest "epizodyczna

Ponadto, Rada Krajowa wybrała Krajowy Komitet Wykonawczy i tym samym - jak podkreślił szef SLD - zakończył się "proces konstrukcji władz, porządkowania procedur, przyjmowania zrębów dokumentów programowych".

"Dziś kończymy wewnętrzne zmiany - przeszliśmy przez wszystkie weryfikacje, wszystkie sprawdziany. Mamy to za sobą - możemy skoncentrować się tylko i wyłącznie na otoczeniu zewnętrznym - na udowadnianiu, że dobrze interpretujemy oczekiwania Polaków i że mamy stosowne dla nich propozycje - zaznaczył Miller.

Rada podjęła też uchwałę, w której wyraziła sprzeciw wobec - zdaniem SLD - "niedopuszczalnego trybu prac w Sejmie nad zmianami systemu emerytalnego".

Jak napisano w dokumencie, "pośpieszne i nieprzygotowane zmiany systemu emerytalnego, zakończone głosowaniami w Sejmie (...) są nie mającym precedensu w cywilizowanych państwach demokratycznych aktem arogancji i buty ze strony rządzących".

W swoim przemówieniu, jak i na późniejszej konferencji, Miller ocenił, że przyjęta w piątek przez Sejm ustawa jest "epizodyczna". Zapowiedział, że SLD w przyszłym parlamencie zrobi wszystko, aby dokonać w niej "głębokich korekt". Przypomniał, że skierował do prezydenta Bronisława Komorowskiego list, w którym zwrócił się do niego o przeanalizowanie trybu prac nad ustawą.

Busem po kraju

Politycy SLD poinformowali też na konferencji, że jeszcze w czerwcu ruszy akcja "Lato z SLD". Czołowi politycy SLD wraz z Millerem będą się w jej ramach spotykać z Polakami spędzającymi urlop nad morzem i jeziorami.

Jak powiedział Joński, w wakacyjnej atmosferze "bez krawata" politycy SLD chcą prezentować rodakom swój program wyborczy. Chcą też z nimi rozmawiać - wnioski ze spotkań mają się na jesieni przekuć w projekty ustaw.

Politycy SLD wraz z przewodniczącym Leszkiem Millerem mają przemieszczać się specjalnym busem. Miller pytany przez dziennikarzy o skojarzenia z tuskobusem wożącym premiera i polityków PO w czasie kampanii parlamentarnej, zapewnił, że SLD nie chce nikogo naśladować.

"Wydaje się, że taki pomysł, aby wtedy, kiedy Sejm nie obraduje, ekipa SLD-owska była obecna wśród ludzi, którzy spędzają w Polsce wakacje - nie narzucając się oczywiście i nie zakłócając ich wypoczynku - jest pomysłem dobrym" - powiedział szef SLD.

Według Millera akcja zapewne wystartuje w drugiej połowie czerwca i potrwa przez lipiec oraz sierpień. Jak mówił, trasa jest jeszcze ustalana, ale chodzi o Krainę Wielkich Jezior i Wybrzeże.