Prokurator generalny Andrzej Seremet nie przyszedł na środowe posiedzenie speckomisji dotyczące technik operacyjnych używanych do realizacji zadań przez służby. Szef komisji Stanisław Wziątek (SLD) uznał tę sytuację za oburzającą. Seremet tłumaczył się nieporozumieniem.

Na posiedzenie przybyli m.in. szefowie ABW i CBA, nie pojawił się jednak prokurator generalny ani przedstawiciel Prokuratury Generalnej.

Wziątek podczas konferencji prasowej w Sejmie podkreślił, że "wszyscy członkowie komisji są oburzeni takim stanem rzeczy i jednoznacznie stwierdzają, że tego rodzaju brak informacji o nadzorze nad stosowaniem technik operacyjnych jest lekceważeniem komisji".

Przewodniczący dodał, że jeszcze podczas posiedzenia, w rozmowie telefonicznej, prokurator generalny przeprosił członków komisji i wyjaśnił, że jego nieobecność wynikała z nieporozumienia.

"Chcemy wystąpić ze specjalnym wnioskiem do marszałek Sejmu o to, żeby w szybkim trybie przygotować specjalne zmiany w prawie, które będą zobowiązywały prokuratora generalnego do przedkładania informacji zarówno komisji ds. służb specjalnych, jaki i innym komisjom sejmowym, w przedmiotach tematów posiedzeń tych komisji. Nie może być takiej sytuacji, że prokurator odmawia udzielenia informacji" - mówił Wziątek podczas konferencji prasowej w Sejmie.

Według przewodniczącego komisji nieobecność prokuratora generalnego powoduje, że speckomisja nie może skutecznie realizować swojej statutowej i regulaminowej roli - kontroli służb specjalnych. "To nie może być tak, że wyłącznie prokurator generalny będzie oceniał czy może przyjść na posiedzenie" - zaznaczył.

Wiceprzewodniczący speckomisji Konstanty Miodowicz (PO) powiedział, że tematyka środowego posiedzenia dotyczyła sfery "szczególnie czułej i ważnej w demokratycznym państwie prawa". "Obecność i informacja prokuratora generalnego na tym posiedzeniu odgrywałaby znaczącą rolę" - mówił. Dodał, że na problem dotyczący zapraszania przedstawicieli PG zwracały już wcześniej uwagę inne komisje sejmowe.

Prokurator Maciej Kujawski z Prokuratury Generalnej powiedział w środę PAP, że PG źle zinterpretowała treść zaproszenia speckomisji i uznała, że temat posiedzenia miał dotyczyć jedynie kwestii technicznych aspektów stosowania technik operacyjnych, co prokuratury nie dotyczy. "Nie ma żadnego przejawu lekceważenia, kolejne zaproszenie zostanie oczywiście przyjęte, sprawa naszym zdaniem jest wyjaśniona" - zaznaczył.

Prokurator dodał, że Seremet i przedstawiciele PG wielokrotnie przyjmowali zaproszenia na posiedzenia sejmowych komisji, na przykład w sprawie udzielenia informacji o śledztwie dotyczącym katastrofy smoleńskiej, postrzeleniu się prokuratora wojskowego Mikołaja Przybyła lub o sprawie porwania i zabójstwa Krzysztofa Olewnika. "Prokurator generalny wielokrotnie podkreślał też, że konieczne jest ustawowe uregulowanie jego obecności przed sejmowymi komisjami i zakresu, w jakim może udzielać posłom informacji" - dodał prokurator.

Na ten problem Seremet wskazywał m.in. w końcu stycznia podczas konferencji w Sądzie Najwyższym na temat modelu funkcjonowania prokuratury. "Dotkliwą ułomnością jest brak regulacji wskazujących w sposób precyzyjny relacje między prokuraturą a Sejmem i Senatem, zwłaszcza w zakresie udzielania informacji o toczących się postępowaniach" - mówił wtedy prokurator generalny. Ocenił, że sytuacja taka jest niekomfortowa dla śledczych, a także posłów i senatorów. "Przepisy powinny jednoznacznie regulować, czego parlamentarzyści powinni oczekiwać od prokuratury, a prokuratorzy powinni wiedzieć, w jakim zakresie zobowiązani są do udzielania żądanych przez posłów informacji" - zaznaczał.

W środę Wziątek powiedział, że w rozmowie telefonicznej Seremet "wyraził daleko idącą gotowość do bardzo szybkiego przybycia na posiedzenie komisji i przedstawienia oczekiwanych informacji". "Spodziewam się, że po konsultacjach w prezydium komisji przedstawimy w ciągu najdalej miesiąca kolejny termin, aby takie spotkanie mogło się odbyć. Będziemy traktować to spotkanie jako kontynuację środowego posiedzenia" - zaznaczył.

"Nie podejrzewam prokuratora generalnego o złośliwość i złą wolę, ale trzeba stworzyć prawo, które będzie jednoznaczne" - ocenił szef speckomisji. Zdaniem członków komisji kwestie obecności przedstawicieli prokuratury na posiedzeniach nie mogą być regulowane jedynie sejmowym obyczajem i zasadami grzecznościowymi.