Komitet prawników, nadzorujący pierwsze wybory prezydenckie w Egipcie od czasu obalenia w ubiegłym roku Hosniego Mubaraka, poinformował, że musi jeszcze ustalić datę głosowania, choć według jednego z członków komitetu, odbędzie się ono w czerwcu.

Oczekiwano, że komitet ogłosi datę wyborów w niedzielę, ale wchodzący w jego skład sędziowie oświadczyli na konferencji prasowej w Kairze, że decyzja została odłożona, gdyż obecnie pracują oni nad najlepszym sposobem zapewnienia tego, by Egipcjanie mieszkający za granicą mieli dosyć czasu na oddanie głosu.

Kierujący komitetem Faruk Soltan powiedział, że data zostanie ustalona przed 10 marca, gdy kandydaci będą mogli zgłaszać swe formalne nominacje. Zakończenie rejestracji kandydatów nastąpi 8 kwietnia.

"Komitet postanowił przełożyć ogłoszenie terminarza wyborów do czasu, aż będzie mógł przedstawić rozwiązanie, które pozwoli Egipcjanom za granicą głosować w taki sposób, który uczyni ich udział rzeczywistym" - powiedział Soltan.

Wielu spośród 8 mln żyjących poza granicami kraju Egipcjan skarżyło się, że nie mają czasu się zarejestrować, a dyplomaci wskazywali, że nie mieliby dość czasu na policzenie głosów.

Gotowość startu w wyborach zadeklarowało już kilku popularnych polityków

Egipskie Ministerstwo Spraw Zagranicznych zażądało, by wyborcy za granicą mieli dwa tygodnie na oddanie głosu i by przeliczanie głosów trwało tydzień. Komitet oświadczył, iż rozpatruje ten postulat.

"Komitet w ciągu bardzo krótkiego czasu ustali terminarz wyborów prezydenckich, potwierdzając jednocześnie, że zgłaszania kandydatur będzie można dokonywać od 10 marca" - powiedział Soltan na konferencji prasowej. Dodał, iż głosowanie i obliczanie głosów zostanie zrealizowane do końca czerwca.

Członek komitetu Ahmed Szams el-Din powiedział wcześniej Reuterowi, że głosowanie odbędzie się w czerwcu, ale nie sprecyzował daty. "Wybory prezydenckie rozpoczną się w pierwszym tygodniu czerwca. Ewentualne kolejne tury nastąpią w ciągu czerwca i w lipcu będziemy mieli egipskiego prezydenta" - zaznaczył.

Gotowość startu w wyborach zadeklarowało już kilku popularnych polityków, w tym były minister spraw zagranicznych i były sekretarz generalny Ligi Arabskiej Amr Musa oraz były członek Bractwa Muzułmańskiego Abdel Monoim Abol Fotoh. Obecny sekretarz Ligi Arabskiej Nabil al-Arabi typowany jest na kandydata kompromisowego, ale oświadczył on, że nie ma na razie prezydenckich planów.