Tunezyjskie zgromadzenie konstytucyjne, utworzone w wyniku wyborów 23 października, odbyło we wtorek swe pierwsze posiedzenie. "To historyczny moment dla przejścia do demokracji" - powiedział na ceremonii otwarcia tymczasowy prezydent Tunezji Fuad Mebaza.

217-osobowe zgromadzenie zdominowane przez członków umiarkowanie islamistycznej Partii Odrodzenia ma rok na opracowanie projektu konstytucji i przeprowadzenie wyborów parlamentarnych.

Podczas obrad przed budynkiem zgromadzenia protestowało około tysiąca osób. Wśród nich były rodziny osób zabitych podczas rewolucji, która na początku roku doprowadziła do obalenia prezydenta Zina el-Abidina Ben Alego. "Chcemy sprawiedliwości", "Ludzie chcą nowej rewolucji" - głosiły hasła na plakatach demonstrantów.

"Ten moment jest spełnieniem marzeń wszystkich Tunezyjczyków" - powiedział o pierwszym posiedzeniu konstytuanty Mohamed Abbu, przedstawiciel koalicyjnego Kongresu na rzecz Republiki. "Mówimy protestującym: Nie martwcie się, nie zamierzamy ignorować waszych postulatów" - zapewnił.

W poniedziałek zwycięska koalicja trzech partii islamskich zawarła porozumienie w sprawie kandydatur na ważne stanowiska: Partia Odrodzenia i dwie partie o orientacji lewicowej - Kongres na rzecz Republiki (CPR) i Demokratyczne Forum na rzecz Pracy i Wolności (Ettakatel) zatwierdziły kandydaturę Moncefa Marzukiego (CPR) na stanowisko prezydenta Tunezji, Mustafy Ben Dżaafara (Ettakatel) na przewodniczącego zgromadzenia konstytucyjnego oraz Hamadiego Dżebaliego na szefa rządu (Partia Odrodzenia).