Klub PiS złożył w środę projekt uchwały ws. obecności krzyża na sali obrad Sejmu - poinformował PAP szef klubu PiS Mariusz Błaszczak. Jarosław Kaczyński ocenił, że w Polsce wybuchła "wojna cywilizacyjna", a sprawa krzyża jest tylko jej symbolem.

W projekcie uchwały, do którego dotarła PAP, podkreślono, że Sejm "wyraża sprzeciw wobec zamiarów usunięcia krzyża z sali obrad Sejmu oraz ma nadzieję, że podobne inicjatywy nie będą podejmowane w przyszłości".

Usunięcia krzyża z sali obrad Sejmu domaga się Ruch Palikota.

Tymczasem w ocenie Kaczyńskiego "w Polsce wybuchła wojna cywilizacyjna, sprawa krzyża jest tutaj tylko symbolem".

"To dotyczy nie tylko kwestii związanych z wiarą, religią, tą częścią naszej tradycji. To jest też kwestia polskiego patriotyzmu, poczucia narodowego, godności narodowej etc. To sfera polityki oświatowej, kulturalnej, także polityki odnoszącej się do administracji państwowej, sądownictwa i prokuratury" - powiedział w środę na konferencji prasowej w Sejmie Kaczyński.

"Prawo w Polsce musi być przestrzegane. Skoro jest prawo karne, przepisy karne mówiące o ochronie religii, to powinny być przestrzegane" - dodał prezes PiS.

"Krzyż obecny w jakimkolwiek cierpieniu, doświadczeniu jest źródłem ufności i odwagi. Uczy miłości"

Mówił też, że wiele osób naśladuje zjawiska, które na Zachodzie pojawiły się "wiele dziesięcioleci temu". "To jest śmieszne i żałosne. Z drugiej strony to dla polskiej przyszłości niesłychanie groźne, to jest taka ekspansja zdziczenia, podważanie fundamentów naszego narodowo, wspólnotowego funkcjonowania" - powiedział Kaczyński.

W projektowanej uchwale PiS podkreśla, że krzyż "jest nie tylko symbolem religijnym i znakiem miłości Boga do ludzi, ale w sferze publicznej przypomina o gotowości do poświęcenia dla innych ludzi, wyraża wartości budujące szacunek dla godności każdego człowieka i jego praw".

"Krzyż obecny w jakimkolwiek cierpieniu, doświadczeniu jest źródłem ufności i odwagi. Uczy miłości" - czytamy w projekcie.

"Z tego symbolu odwagę czerpali nasi przodkowie w trudnych dla siebie chwilach: uczestnicy zrywów i powstań, więźniowie i zesłani do łagrów i obozów koncentracyjnych, a także emigranci przeżywający nostalgię za swoją Ojczyzną. Razem z tymi ludźmi był zawsze Krzyż" - podkreślono.

"Broniony w Nowej Hucie, Miętnem, Włoszczowie i w wielu innych miejscowościach, układany z kwiatów po wprowadzeniu stanu wojennego na placach wielu miast pomógł odzyskać Niepodległą Polskę. W historii naszego kraju walkę z religią i Krzyżem podejmowali wrogowie naszego Narodu, którzy tylko w ten sposób widzieli możliwość zniszczenia naszej tożsamości" - czytamy w projektowanej uchwale.

"Dlatego też obecność Krzyża w przestrzeni publicznej była od wieków traktowana jako oznaka wolności do wyrażania własnych poglądów" - podkreślono.

Zdaniem wnioskodawców krzyż w Sejmie jest krzyżem wyjątkowym

Wnioskodawcy przytoczyli też słowa Jana Pawła II, jakie padły podczas jego pierwszej pielgrzymki do Polski w opactwie cystersów w Mogile: "Nie można oddzielić krzyża od ludzkiej pracy. Nie można oddzielić Chrystusa od ludzkiej pracy".

"Symbol religijny, jakim jest Krzyż w sali obrad Sejmu RP - będącej miejscem pracy parlamentarzystów i stanowienia praw Rzeczypospolitej - niech będzie znakiem łączącym współczesnych z przeszłością i tradycją pokoleń oraz z wartościami uznawanymi przez nich za najważniejsze" - podkreślają autorzy projektu uchwały.

Zdaniem wnioskodawców krzyż w Sejmie jest krzyżem wyjątkowym.

"Podarowany został przez Paulinów z Jasnej Góry, będącej od wieków narodowym sanktuarium Polaków. Jego czternastoletnia obecność na sali obrad Sejmu III RP wpisuje się w polskie, ponadtysiącletnie tradycje polityczne budowane na wartościach chrześcijańskich, podkreślających znaczenie osoby ludzkiej, mających swój udział w rozwoju kultury całej Europy, jednocześnie opartych na szacunku do ludzi posiadających inne poglądy" - napisali posłowie PiS.

Krzyż na sali plenarnej Sejmu zawiesili dwaj posłowie AWS przed pierwszym posiedzeniem Sejmu III kadencji, w październiku 1997 roku.

Odbyło się to nocą - po zakończeniu obrad klubu AWS. Według posłów AWS, pochodzący z Jasnej Góry krzyż ofiarowała im matka księdza Jerzego Popiełuszki po odprawionej poprzedniego dnia w kościele św. Stanisława Kostki na warszawskim Żoliborzu mszy św. w intencji ojczyzny; w trakcie mszy krzyż leżał na grobie zamordowanego księdza.

Oburzony wnioskiem Ruchu Palikota jest też nowy klub Solidarna Polska, który powstał po wyjściu kilkunastu posłów z klubu PiS. Jak powiedział na konferencji prasowej w Sejmie Tadeusz Woźniak, w obliczu "wcześniejszych wystąpień i pajacowania w różnych kwestiach samego lidera Ruchu Palikota, jak i osób, które stoją przy nim i za nim", nie dziwi to, że "po raz kolejny składany jest wniosek o zdjęcie najświętszego symbolu dla każdego chrześcijanina - jakim jest symbol krzyża - ze ściany Sejmu Polskiego".



95 proc. Polaków to chrześcijanie?

"Niemniej jednak jesteśmy oburzeni takim postępowaniem" - podkreślił. Dodał, że 95 proc. Polaków to chrześcijanie. "Nie chcemy kontestować kwestii rozdziału państwa od Kościoła, uważamy, że ten rozdział jest faktem" - zastrzegł Woźniak.

Kluby PiS i Solidarna Polska skrytykowały też w środę wybór Wandy Nowickiej z Ruchu Palikota na wicemarszałka Sejmu.

Kaczyński na konferencji zarzucił Nowickiej, że nie potępia słów syna ws. Katynia.

Mi­chał No­wic­ki w recenzji filmu pt. Katyń napisał m.in.: "ZSRR nie było stać na wy­ży­wie­nie 20 ty­s. dar­mo­zja­dów. Wy­star­czy­ło już tej bez­czel­no­ści z cza­sów sa­na­cji, gdy ro­bot­ni­cy i chło­pi ich ży­wi­li. Z po­wo­dów dy­plo­ma­tycz­nych nie można ich też było zmu­sić do dzia­łal­no­ści pro­duk­cyj­nej. Nie można było też li­czyć na ich re­edu­ka­cję, co zresz­tą ten film do­brze po­ka­zu­je. Ten fa­na­tyzm".

Według prezesa PiS wypowiedź syna Nowickiej o Katyniu jest przestępstwem. "Pochwała zbrodni jest poważnym przestępstwem (...) i gdyby w Polsce była praworządność, to ten pan miałby proces karny i pewnie by się znalazł w więzieniu" - mówił Kaczyński.

W kolejnym głosowaniu Nowicką poparło 243 posłów, a jej kontrkandydatkę Beatę Kempę - 154 posłów

Według niego osoba akceptująca takie słowa jest z kolei "poza jakąkolwiek wspólnotą i sferą akceptacji". "Nawet gdyby się okazało, że pani Nowicka jest zdecydowaną przeciwniczką aborcji i tak bym jej nie akceptował" - powiedział Kaczyński.

Szef klubu Solidarna Polska Arkadiusz Mularczyk powiedział na konferencji prasowej swojego klubu, że jest szczególnie zbulwersowany, iż - jak się wyraził - premier Donald Tusk "zmusił (posłów PO) przez swoich karbowych" do głosowania za Nowicką, w wyniku czego niektórzy z nich po prostu wyciągnęli karty z czytników, aby nie brać udziału w głosowaniu.

Jak ocenił Mularczyk, w tym momencie PO okazała się nie demokratyczną partią, a "obozem karnym".

We wtorek kandydatura Nowickiej w pierwszym głosowaniu nie uzyskała bezwzględnej większości głosów. Przeciw kandydatce Ruchu Palikota było 20 posłów PO, w tym m.in.: Barbara Kudrycka, Stefan Niesiołowski, Julia Pitera, Konstanty Miodowicz i Elżbieta Radziszewska. 65 posłów PO wstrzymało się od głosu; m.in.: Antoni Mężydło, Ireneusz Raś, Jerzy Budnik, Joanna Fabisiak, Andrzej Halicki, Jarosław Gowin, Roman Kosecki i Maciej Orzechowski.

W kolejnym głosowaniu Nowicką poparło 243 posłów, a jej kontrkandydatkę Beatę Kempę (Solidarna Polska) - 154 posłów. Posłankę Ruchu Palikota poparli wszyscy głosujący posłowie Platformy, w tym m.in. Kosecki, Niesiołowski i Kudrycka. W głosowaniu nie wzięło udziału 31 przedstawicieli PO, w tym właśnie: Budnik, Fabisiak, Gowin, Mężydło, Miodowicz, M. Orzechowski, Radziszewska i Raś.