W tegorocznym Narodowym Spisie Powszechnym Ludności i Mieszkań GUS pozyskał kompletne dane dla 98,9 proc. ludności w tzw. spisie pełnym i dla 100 proc. w spisie reprezentacyjnym. Spis, który zakończył się 30 czerwca, był o ponad 40 proc. tańszy od poprzedniego.

Jak poinformował GUS we wtorek, z możliwości weryfikacji lub uzupełnienia swoich danych w samospisie internetowym skorzystało 12 proc. ludności. Najwięcej procentowo osób wypełniło ankietę tą drogą w woj. śląskim (16,1 proc.), dolnośląskim (14,6 proc.) oraz mazowieckim (14,1 proc.). Najmniej - w województwie świętokrzyskim (7,4 proc.), podkarpackim (7,4 proc.) i lubelskim (7,5 proc.). W sumie z tej formy skorzystało ponad 4 mln Polaków. Samospis drogą elektroniczną trwał od 1 kwietnia do 16 czerwca br.

W ramach spisu zbierane były dane dotyczące m.in.: charakterystyki demograficznej, ekonomicznej i edukacyjnej, a także migracji wewnętrznych i zagranicznych oraz charakterystyki etniczno-kulturowej, ale też dane obejmujące niepełnosprawność czy wzajemne relacje członków gospodarstwa domowego, rodziny, a także dane dotyczące mieszkań, budynków.

Spis prowadzony był jako badanie pełne i badanie reprezentacyjne. Badanie pełne składało się z krótszej listy, na której było 16 pytań. Uzyskano w nim kompletne dane dla 98,9 proc. objętej nim ludności. W spisie pełnym dla 0,9 proc. populacji dane są niekompletne, najczęściej są to osoby określone w gminnych zbiorach meldunkowych jako "wymeldowane do nikąd", wystąpił brak możliwości pełnej identyfikacji lub ustalenia adresu przebywania. Dla 0,2 proc. populacji brak było wystarczających danych do podjęcia działań spisowych.

20 proc. Polaków zostało wylosowanych do badań reprezentacyjnych, w tej wersji ankieta zawierała ok. 60 pytań, w tym były też pytania ze spisu pełnego.

GUS podał, że w ramach spisu reprezentacyjnego zostało spisanych 2 mln 377,9 tys. mieszkań (86,7 proc. wylosowanych). 13 proc. wylosowanych mieszkań były to lokale niezamieszkałe lub też nie było w nich respondenta lub też okazało się, że ono faktycznie nie istnieje. Odmowa spisu wystąpiła w przypadku 3162 mieszkań (0,1 proc. wylosowanych).

W tegorocznym NSP oprócz samospisu internetowego, który odbył się w naszym kraju po raz pierwszy, wykorzystane zostały inne sposoby pozyskania danych: źródła administracyjne (np. dane z baz ministerstwa spraw wewnętrznych czy ZUS), wywiad telefoniczny realizowany przez ankietera statystycznego oraz wywiad bezpośredni prowadzany przez rachmistrza spisowego.

Rachmistrzowie odwiedzali mieszkańców najczęściej w przypadku przeprowadzenia spisu reprezentacyjnego. Największy procentowy udział spisanych ankiet w tym badaniu był w woj. podkarpackim - ponad 84 proc. i lubuskim - ponad 83 proc.

Przez telefon w badaniu reprezentacyjnym najwięcej zostało spisanych osób w woj. warmińsko-mazurskim (1,8 proc.) i kujawsko-pomorskim (1,5 proc.) W sumie ankieterzy przez telefon spisali 1 proc. wylosowanych do badania reprezentacyjnego i 2,9 proc. - do badania pełnego.

Przy przeprowadzaniu NSP pracowało m.in. ok. 18 tys. rachmistrzów spisowych i 700 ankieterów statystycznych.

GUS poinformował, że dzięki zastosowaniu nowoczesnych metod pozyskiwania danych, tegoroczny spis powszechny był o ponad 40 proc. tańszy od poprzedniego z 2002 r. (spis w 2002 r. kosztował 500 mln zł - PAP).