Sekretarz śląskiej rady SLD Kazimierz Karolczak będzie nowym skarbnikiem generalnym Sojuszu - dowiedziała się PAP ze źródeł zbliżonych do kierownictwa partii. Decyzja ma zapaść na sobotnim posiedzeniu Rady Krajowej partii.

"Najprawdopodobniej na posiedzeniu Rady Krajowej odbędzie się wybór nowego skarbnika generalnego" - powiedział PAP przewodniczący Sojuszu Grzegorz Napieralski. Jak podkreślił, zmiana to pokłosie rezygnacji długoletniego skarbnika partii Edwarda Kuczery, który odchodzi na emeryturę. "Misja Edwarda Kuczery dobiega końca, przekazuje obowiązki nowym osobom i stąd ta zmiana" - dodał szef Sojuszu.

Kazimierz Karolczak - który według źródeł PAP obejmie funkcję skarbnika generalnego - jest sekretarzem rady wojewódzkiej Sojuszu na Śląsku i członkiem rady krajowej partii. Był pełnomocnikiem finansowym SLD w wyborach samorządowych w 2010 roku.

W trakcie sobotniego posiedzenia Rady Krajowej Sojusz ma ponadto przyjąć sprawozdanie finansowe partii. "Jak każda partia, jak co roku składamy sprawozdanie do Państwowej Komisji Wyborczej" - podkreślił Napieralski.

W najbliższym czasie ma zostać sfinalizowana kwestia sprzedaży siedziby partii przy ul. Rozbrat w Warszawie. Jak powiedziały PAP źródła w Sojuszu, podpisana została już umowa przedwstępna w tej sprawie. Sprzedana ma być całość budynku, czyli część biurowa i hotelowa. Działacze Sojuszu nie chcą zdradzać ceny, za jaką sprzedana będzie siedziba. Podkreślają, że poinformują o tym publicznie dopiero, gdy pieniądze zostaną przelane na konto. Część tej kwoty ma zostać przeznaczona na spłatę kredytu zaciągniętego na kampanię wyborczą.

Władze Sojuszu wyprowadzą się z dotychczasowej siedziby do lata. Szukają nowego biura w okolicach Sejmu.

Rząd chce, by składka do OFE została zmniejszona z 7,3 proc. do 2,3 proc., a potem by stopniowo wzrastała tak, by w 2017 r. osiągnąć 3,5 proc.

Rada Krajowa Sojuszu ma ponadto odnieść się do bieżących tematów, w tym sytuacji w Afryce Północnej, sytuacji w służbie zdrowia, a także do rządowych zmian w otwartych funduszach emerytalnych.

W piątkowym głosowania w sprawie zmian w OFE klub Sojuszu wstrzymał się od głosu. "Byliśmy nawet gotowi do modyfikacji naszych propozycji, jednak rząd i koalicja odrzuciły wszystkie nasze poprawki. Tym samym nasza oferta współpracy została odrzucona i zignorowana, i to wbrew publicznym deklaracjom rządu o chęci współdziałania z nami" - argumentowała na piątkowej konferencji Anna Bańkowska (SLD).

Rząd chce, by składka do OFE została zmniejszona z 7,3 proc. do 2,3 proc., a potem by stopniowo wzrastała tak, by w 2017 r. osiągnąć 3,5 proc. Pozostała część składki, która zamiast do OFE miałaby być przekazana do ZUS, trafiałaby na specjalne indywidualne subkonta.

Sojusz proponował, by osoby urodzone po 31 grudnia 1980 r. odprowadzały 5 proc. składki do OFE, a nie, jak chce rząd - 2,3 proc. Zdaniem Bańkowskiej młodzi ludzie wiedzą bowiem, że bez inwestowania oszczędności nie mają szans na wyższe emerytury. Inna propozycja SLD miała umożliwić powrót do ZUS osobom urodzonym w latach 1949-1968, które - w chwili wejścia w życie reformy emerytalnej - mogły zdecydować, czy chcą oszczędzać w OFE, czy też nie.

Ponadto wiceszefowa Sojuszu Katarzyna Piekarska ma mówić o propozycji referendum dotyczącego budowy elektrowni jądrowej w Polsce. Jak przypomniała w piątek w rozmowie z PAP Piekarska, Napieralski zwrócił się w tej sprawie w czwartek do prezydenta Bronisława Komorowskiego.

"Warto więc po prostu na ten temat porozmawiać, a przy okazji warto także podyskutować na temat pozyskiwania energii ze źródeł odnawialnych"

"Patrząc w ogóle na elektrownie jądrowe i ostatnie chociażby 10 lat, to było kilka awarii, oczywiście nie o takich skutkach jak w Japonii, ale one się zdarzają. Warto więc po prostu na ten temat porozmawiać, a przy okazji warto także podyskutować na temat pozyskiwania energii ze źródeł odnawialnych" - zaznaczyła Piekarska.

Zapowiedziała, że jeśli Komorowski nie zdecyduje się na wystąpienie z inicjatywą referendum, wówczas Sojusz sam rozpocznie procedurę przeprowadzenia tego przedsięwzięcia.

Zgodnie z konstytucją, referendum ogólnokrajowe ma prawo zarządzić Sejm bezwzględną większością głosów w obecności co najmniej połowy ustawowej liczby posłów lub Prezydent Rzeczypospolitej za zgodą Senatu wyrażoną bezwzględną większością głosów w obecności co najmniej połowy ustawowej liczby senatorów.

Komorowski mówił w czwartek, że jego decyzje co do debaty publicznej w sprawie energetyki jądrowej będą zależały m.in. od dyskusji w Sejmie nad pakietem projektów ustaw związanych z przyszłością energii jądrowej w Polsce. Komorowski nie wyklucza ponadto zwołania posiedzenia RBN z udziałem ekspertów, poświęconego perspektywie budowy elektrowni atomowej w Polsce. Przeprowadzenia referendum w sprawie budowy elektrowni jądrowej nie wykluczył za to środę premier Donald Tusk.