Grupa polskich naukowców i studentów Politechniki Warszawskiej przebywa w USA w ramach programu przygotowywania kadr do planowanego rozwoju w Polsce energetyki jądrowej. Naukowcy zawarli umowy z amerykańskimi uczelniami i rozmawiali z administracją USA.

Jak powiedział polskim korespondentom w Waszyngtonie prorektor PW ds. nauki profesor Tadeusz Kulik, chodzi tu o reaktywowanie szkolenia polskich specjalistów w zakresie energetyki nuklearnej, przerwanego m.in. w związku z katastrofą w Czarnobylu w kwietniu 1986 r.

Politechnika podpisała w tym celu wstępne porozumienia (tzw. memorandum of understanding) z dwiema amerykańskimi uczelniami: North Carolina State University (Uniwersytet Stanowy Karoliny Północnej) i Oregon State University (Uniwersytet Stanu Oregon).

"Celem tych porozumień jest wykształcenie kadry inżynierów, specjalistów od energetyki jądrowej. Amerykanie mają tu wieloletnie, nieprzerwane doświadczenie" - oświadczył prof. Kulik.

Studia magisterskie w tej specjalności prowadzone są na Wydziale Mechanicznym Energetyki i Lotnictwa (MEL) PW. Politechnika chce zapraszać profesorów ze wspomnianych uniwersytetów amerykańskich na wykłady do Polski i wysyłać swoich studentów na studia na tych uczelniach oraz na praktyki w amerykańskich firmach energetyki jądrowej.

"Umowy nie mają horyzontu czasowego i nie określają liczby naukowców i studentów zaangażowanych we współpracę. Wszystko będzie zależało od środków, bo współpraca z Ameryką kosztuje" - powiedział prof. Kulik.

Strona amerykańska oczekuje w zamian, że firmy amerykańskie będą mogły sprzedawać w Polsce swoje know-how i swoje produkt

Jak wyjaśnił, MEL dysponuje własnymi środkami na zapraszanie amerykańskich specjalistów do Polski i na wysyłanie do USA studentów. Ci ostatni przybywają do Ameryki na kilka tygodni i zgodnie z umowami nie płacą czesnego za naukę.

Strona amerykańska - dodał rektor Kulik - oczekuje w zamian, że firmy amerykańskie będą mogły sprzedawać w Polsce swoje know-how i swoje produkty.

"Amerykańskie firmy energetyki jądrowej liczą na zainteresowanie polskiego rynku. Widzieliśmy tu wspaniałe rozwiązania małych modułowych reaktorów. W tej chwili wszystkie firmy energetyczne na świecie są zainteresowane tym, aby jak najlepiej przedstawić swoją ofertę dla Polski, ponieważ decyzji żadnych (co do zakupu technologii i sprzętu - PAP) rząd RP jeszcze mnie podjął" - powiedział prof. Kulik.

Według programu rządowego, pierwsze elektrownie atomowe miałyby powstać w Polsce w latach 2020-22. Jednak zdaniem profesora Romana Domańskiego, specjalisty w zakresie energetyki nuklearnej na MEL, nie należy ich oczekiwać wcześniej niż w 2025 r.

Mały reaktor badawczy kosztuje minimum 30 milionów dolarów

Profesorowie Kulik i Domański oraz dziekan wydziału MEL profesor Jerzy Banaszek spotykają się również w Waszyngtonie z przedstawicielami rządu amerykańskiego, ekspertami z Ministerstwa Energetyki i Komisji Nadzoru Jądrowego (NRC), omawiając z nimi formy dalszej współpracy.

Naukowcy z PW snują również plany - choć nazywają je "marzeniem" - zbudowania na uczelni małego badawczego reaktora atomowego. Reaktory takie, o niewielkiej mocy, znajdują się w campusach wielu uniwersytetów w USA.

"To odległe marzenie, które mogą dopiero zrealizować nasi absolwenci, ci młodzi ludzie, którzy zaczynają właśnie staże w USA. Bo to jest kwestia pieniędzy" - powiedział prof. Kulik.

Mały reaktor badawczy kosztuje minimum 30 milionów dolarów.

Jak zwrócił uwagę prof. Domański, istnieje także bariera przepisów, które musiałyby w Polsce zezwolić na umieszczenie takich reaktorów na uczelniach.