Platforma Obywatelska, która wygrała wybory do sejmiku dolnośląskiego, uzyskując 30,41 proc. głosów i 15 mandatów w 36-osobowym sejmiku, nie wyklucza koalicji m.in. z Komitetem Wyborczym Wyborców Rafała Dutkiewicza.

Drugie miejsce zajął właśnie KWW Rafała Dutkiewicza - 22,2 proc. głosów (9 radnych), trzecie PiS - 17,42 (7 radnych), następnie SLD - 12,34 proc. (4 radnych) i PSL - 8,28 proc. (1 radny).

PO uzyskała o jeden mandat mniej niż 4 lata temu w 36-osobowym sejmiku. Nie będzie mogła rządzić samodzielnie, zwłaszcza że jej koalicjant PSL ma tylko jeden mandat, o dwa mniej niż 4 lata temu.

O trzech radnych mniej - w porównaniu z poprzednimi wyborami - będzie miało PiS. Natomiast SLD utrzymał liczbę mandatów sprzed czterech lat. Do sejmiku nie weszła Samoobrona, która przed czterema laty miała trzech radnych.

Nową siłą w sejmiku jest KWW Rafała Dutkiewicza, prezydenta Wrocławia, który pierwszy raz wystawił kandydatów do sejmiku i od razu został drugą siłą, zdobywając 9 mandatów.

"Cieszy nas, że wszyscy chcą z nami współpracy. Dlatego też na tym etapie nie wykluczamy różnych rozwiązań"

PAP nie udało się skontaktować z Jackiem Protasiewiczem, szefem dolnośląskiej PO. Natomiast Barbara Zdrojewska (żona ministra kultury Bogdana Zdrojewskiego), która uzyskała mandat w sejmiku, powiedziała PAP, że z całą pewnością w sejmiku będzie koalicja z PSL, ale jeden radny z tego ugrupowania to za mało, aby mieć większość. "Cieszy nas, że wszyscy chcą z nami współpracy. Dlatego też na tym etapie nie wykluczamy różnych rozwiązań" - mówiła Zdrojewska.

Pytana, czy Rafał Dutkiewicz, który wcześniej deklarował, że chce w sejmiku szerokiej koalicji, może liczyć na PO, Zdrojewska powiedziała, że "PO nie wyklucza koalicji z Dutkiewiczem".

Tuż po ogłoszeniu nieoficjalnych wyników w poniedziałek Dutkiewicz zapowiedział, że jest zainteresowany szeroką koalicją w radzie miasta i sejmiku zarówno z PO, jak i PiS.

Z kolei Dawid Jackiewicz, szef dolnośląskiego PiS powiedział PAP, że nie będzie żadnej koalicji z PO, bowiem ludzie tej partii nie sprawdzili się w poprzedniej kadencji. "Dutkiewicz, który chce stworzyć szeroki blok w sejmiku, musi mieć na uwadze, że za PO stoi Grzegorz Schetyna (...). Jeśli Dutkiewicz chce koalicji ze Schetyną, to nie powinien liczyć, że w tym układzie znajdzie się PiS. Jeśli jest gotów stworzyć zarząd, który będzie się różnił od dotychczasowego, to może na nas liczyć" - mówił Jackiewicz.

Poproszona o komentarz do wyników dr Julita Koszur, psycholog polityczny ze Szkoły Wyższej Psychologii Społecznej we Wrocławiu, powiedziała, że nie tylko we Wrocławiu, na Dolnym Śląsku, ale i całej Polsce wyborcy opowiedzieli się za kandydatami bezpartyjnymi, "bowiem głosuje się na tych, którzy się sprawdzili, a efekty ich pracy widać na każdym kroku".



Frekwencja w wyborach do sejmiku w woj. dolnośląskim wyniosła 45,22 proc.

"Dutkiewicz jest marką samą w sobie i do tego rozpoznawalną w całej Polsce. Dlatego też uzyskał tak wysokie poparcie nie tylko we Wrocławiu, ale i na Dolnym Śląsku, wprowadzając tym samym swoich radnych do sejmiku" - mówiła Koszur.

Dodała, że taka tendencja jasno pokazuje, iż Polscy mają dość silnej polaryzacji na scenie politycznej, podziału na dwie zantagonizowane partie. "W wyborach samorządowych, gdy mamy większy wybór niż tylko między PO i PiS, to chętnie z tego korzystamy, głosując na trzecią niezależną siłę" - powiedziała Koszur.

Jej zdaniem o ile w wyborach parlamentarnych głosujemy przeciwko komuś, jakiejś partii, o tyle w wyborach samorządowych głosujemy za kimś. Według psycholog Polacy są zmęczeni sporami, kłótniami. "W wyborach samorządowych nie liczy się pogląd na temat in vitro, aborcji czy katastrofy smoleńskiej. W wyborach samorządowych widzimy efekty pracy poszczególnych prezydentów czy radnych i głosujemy na nich, jeśli się sprawdzili" - mówiła.

Frekwencja w wyborach do sejmiku w woj. dolnośląskim wyniosła 45,22 proc.