Traktat Lizboński, który wszedł w życie 1 grudnia, pozwoli na realizację polskich celów, jak wzmocnienie europejskiej polityki bezpieczeństwa i obronności - podkreślił we wtorek minister spraw zagranicznych Radosław Sikorski w radiu TOK FM.

Według Sikorskiego, wzmocnienie europejskiej polityki "będzie prawdopodobnie" priorytetem polskiej prezydencji w UE (która przypada na drugą połowę 2011 roku). "Na tym nam zależy" - podkreślił.

"Jak każde dzieło ludzkie, (Traktat Lizboński) nie jest to rzecz doskonała, ale jest to konstrukcja konstytucjonalna, która powinna nam ułatwić realizowanie naszych polskich celów" - zaznaczył minister. "Chcemy, żeby (Unia) działała, żeby przynosiła korzyści, zarówno nam, jako Polakom, jak i nam, jako Europejczykom" - dodał.

Sikorski zaznaczył, że w czasie kryzysu gospodarczego Unia zdała egzamin: nie tylko pomogła niektórym państwom w kryzysie, ale Komisja Europejska okazała się strażnikiem wolnego rynku. "Czyli powściągnęła różne protekcjonistyczne, takie samolubne zapędy niektórych, bardzo potężnych krajów członkowskich" - zauważył minister.

Wchodzący w życie 1 grudnia unijny Traktat z Lizbony ma usprawnić funkcjonowanie rozszerzonej UE dzięki uproszczonemu procesowi podejmowania decyzji i odejściu od prawa weta w ok. 40 dziedzinach. Najambitniejsze zmiany dotyczą polityki zagranicznej, gdyż traktat ustanawia stałego przewodniczącego Rady Europejskiej oraz powołuje unijną służbę dyplomatyczną. Nowy traktat UE wchodzi w życie z dwuletnim opóźnieniem.

Jako pierwszy unijny dokument Traktat Reformujący reguluje też sposób wychodzenia z Unii państwa, które zdecydowałoby się na taki krok.